52 ARtyKuŁY
mów upatruje się już teraz w rosnącym bezrobociu absolwentów DB i zmniejszeniu funduszów w niektórych bibliotekach na prenumeratę czasopism zagranicznych. Nie dotknie on jednak — taką ewentualność się wyklucza — zasad i struktury instytucjonalnej upowszechniania książki w Danii.
Zastaliśmy w Danii biblioteki cieszące się zrozumieniem i zainteresowaniem ze strony społeczeństwa i jego władz. Potężna i kosztowna machina upowszechniania książki nie przytłacza czytelnika, daje mu poczucie swobody i przekonanie o ważności jego zainteresowań. Duńska biblioteka nie narzuca stylu odbioru treści kulturowych, nakłania jednak, by był to odbiór maksymalnie świadomy. Wyrabia potrzebę bycia informowanym.
Na tym tle uderza niekiedy pewien konserwatyzm. Biblioteka duń-„ ska, otwarta i barwna, jest jednak przede wszystkim miejscem, gdzie przychodzi się, aby poszerzyć wiedzę. Biblioteka akademicka nie uważa za swoje zadanie katalizowania nieformalnej wymiany informacji między uczonymi, biblioteka publiczna nie sięga do arsenału agresywnych środków reklamowych, aby pozyskać czytelnika.
Niektóre problemy, np. trudności z kształceniem kadr dla informacji naukowej, występują zarówno w Polsce, jak i w Danii. Są to problemy krajów niewiele znaczących w inicjowaniu nowatorskich idei bibliotekarskich.
Trzeba wielu takich podróży studialnych i wielu nie prowadzonych jeszcze w Danii badań, aby dowiedzieć się najważniejszego: co Duńczycy czytają. Na pewno nie są wychowani na klasyce: studentom z DB nic nie mówił tytuł „Ania z Zielonego Wzgórza”, mieszczący się w żelaznym repertuarze każdej polskiej biblioteki publicznej. Na pewno aktualizacja księgozbiorów odbywa się niekiedy nie tylko szybko, ale i nieumiejętnie. Prof. Niels Ole Pors, opiekun grupy duńskiej, powiedział wręcz, że działy informacji lokalnej to bezpieczny teren dla bibliotekarzy, którzy nie potrafią śledzić rynku wydawniczego. Nie zmienia to faktu, że bibliotekarstwo duńskie (podobnie jak i duński rynek księgarski) jest szeroko otwarte na nowości (i gości) ze świata, a wszechobecność języka angielskiego stanowi podstawę wszelkich kontaktów.
Pozazdrościć można Duńczykom wielu rzeczy, o których niewiele zdążyliśmy powiedzieć w niniejszej relacji. Na przykład — ścisłego wyodrębnienia profesji bibliotekarskiej, dobrego uregulowania zakresów kompetencji między absolwentami uniwersytetów i DB w bibliotekach naukowych, podjęcia przez biblioteki trudu odnowy tradycji lokalnych i mniejszościowych, tantiem dla duńskich pisarzy za zakup ich książek do bibliotek, co popiera rozwój literatury narodowej. Są to przykłady rozumnych rozwiązań organizacyjnych i ogólnej postawy wobec bibliotekarstwa, które wynikają z konsekwencji, z jaką w Danii kultywowano rodzime tradycje oświaty powszechnej. L