1869525040

1869525040




co chwila siadałem na chodniku dla odpoczynku. Do stacji kolejowej było kilometrów trzy: szedłem pięć godzin. Miałem na sobie strzępy ubrania cywilnego, woreczek z jakimiś szmatami i bodajże z trzysta gramów razowego chleba. Byłem wolny!

Pojechaliśmy z kolegami, równie zdezelowanymi, na poszukiwanie pracy. W Sa-markandzie, mieście okręgowym, nie wolno nam było, według obowiązujących przepisów, pozostawać. O udaniu się bezpośrednio do formującej się Armii Polskiej nie można było nawet marzyć. W „wojenkomatach” i innych urzędach nie bardzo się orientowali w położeniu, kazali czekać. ..Otdyehajtie niemncżko M. Czekać — to najstraszniejsza broń każdej biurokracji. W państwie, gdzie jada<j ma prawo tylko len, kto pracuje, udzielona rada zakrawała na ironię. Aby nabyć prawo kupienia kilkuset gramów chleba razowego dziennie po urzędowej cenie, należało płacić pewną ilością sił, tych sił, których ostatki kołatały się w nas jeszcze.

Na dachu towarowego wagonu pojechaliśmy do miejscowości o niezbyt zachęcającej nazwie — do Dżumy, odległej 28 kim. od Samarkandy, a położonej w pa-zdargomskim rejonie. Tu część 2 nas udała się do okolicznych kołchozów, część — ja między nią — została zatrudniona w „Za-got. Zierno” — przystacyjnym składzie przesyłkowym zboża. Kołchozy zwoziły tu na arbach odpowiedni kontyngent 2boża, który na miejscu podlegał dodatkowemu oczyszczaniu i ekspedycji do głównych magazynów państwowych.

Otrzymałem pracę w charakterze tragarza. Pracę ciężką, akordową, płatną po 34 kopiejki od załadowanej tony zboża. Zadanie moje, proste, nie wysilało mózgu, ale wymagało krzepkich mięśni. Należało napełnij worki ziarnem, zważyć i wsypać do wagonu. Mimo najlepszych chęci, przy naszym zdrowiu i odżywianiu, mógł robotnik załadować dziennie 4—6 ton. Zarobek miesięczny ,,gruszczyka” wynosił zatem śmieszną sumę około 50 rublu. Był to „razcenok*’ przedwojenny, i wtedy głodowy, zachowany, mimo horrendalnej zwyżki cen. Nie znalazł się nikt, kto by zajął się podwyższeniem płacy. Dwie zasadnicze korzyści wypływały jednak z naszego zatrudnienia: chroniło przed aresztowaniem za włóczęgostwo i dawało możność nabywania chluba po cenie urzędowej. Przysługiwało mi, jako ciężko pracującemu.

i


W rosyjskiej łaźni


(Ry» Marian Kościałk®wskl)


64



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
©Kancelaria Sejmu s. 9/60 1) co najmniej raz na 5 lat dla GMM zaliczonych do kategorii I i II oraz c
IMG023 GW1NONA Co? — Zdaj to na mnie, sam idź do sokołów; Ty dobry w boja i na polowaniu: Ale gdy tr
43. LINIE KABLOWE 696 nego o grubości co najmniej 0,5 mm, w kolorze niebieskim — dla kabli do 1 kV l
owoce 3 O ,Oc« Po co nam owoce? Jak to? po co? Jemy je na surowo albo dodajemy do ciasta. No i
P1000180 Najprostszy w wykonaniu jest typ wiązara o złączach na gwoździe dla rozpiętości do 9,0 m i
43, LINIE KABLOWE 696 nego o grubości co najmniej 0,5 mm, w kolorze niebieskim — dla kabli do 1 kv l
P1070818 XII Z tego co obecnie ujęte zostaje w katalogu wiele jeszcze do niedawna nie było uważane z
Odpowiedz na pytania, odnosząc się do przysłów i powiedzeń: Co nie jest dla psa? Gdzie można mie
Wskazówki dla piszących prace dyplomowe wątku i zmuszają do rozmyślań typu: co autor miał na myśli?,
DSC00465 (12) PRZEGLĄDY NORMALNE DLA WERSJI Z SILNIKIEM DIESLA CO 10 000 KM LUB RAZ NA ROK Operacj
Zapraszamy do międzypokoleniowej rozmowyDziennik tVczyli wiem, co się dzieje w kraju i na świeciewar
Wskazówki dla piszących prace dyplomowe wątku i zmuszają do rozmyślań typu: co autor miał na myśli?,

więcej podobnych podstron