1941127165

1941127165



110


JAN GRZENIA

kczou] pojawił się kilkakrotnie w tekstach Rzeczpospolitej, choć o wiele częściej pojawia się tam nazwa Kanton; dzieje się tak być może pod wpływem komunikatów w języku angielskim, ponieważ Anglosasi bardzo konsekwentnie wprowadzili nazwy w pinyinie. Przeszukałem internetowe archiwa kilku dużych amerykańskich dzienników i ustaliłem, że nie używają one już tradycyjnej angielskiej nazwy Pekiny, lecz wyłącznie Beijing [bejdźink]. Być może więc udało się zaobserwować tendencję, która dotrze i do Polski, choć trudno powiedzieć na ten temat coś pewnego, gdyż Francuzi np. mają bardzo podobną do polskiej liczbę nazw chińskich zapisywanych tradycyjnie. Pinyin jest zresztą przykładem szczególnym, gdyż władze chińskie wspierają jego wprowadzenie już od ponad dwóch dziesięcioleci, choć w Polsce został przyjęty powszechnie dopiero w ostatnich latach.

Sukces transkrypcji chińskiej przy jednoczesnej rezygnacji z jego stosowania w odniesieniu do kilku nazw pokazuje, że żadna z prób uporządkowania (ujednolicenia) pisowni toponimów — by je tak okrclić — niełacińskich nie może ignorować zwyczaju. Nie ma raczej potrzeby wprowadzania zapisów Czomolangma, Lhoce, jak proponuje NEP PWN, skoro utrwaliła się pisownia nieco inna. Ogólnie można stwierdzić, że nazwy tradycyjne nie wymagają zmian, ponieważ ich forma jest przeważnie mocno utrwalona, a zakres wariancji nieduży. Większym problemem, co prawda głównie w użyciach specjalistycznych, jest niejednolitość form transliterowanych. Niestety trudno polegać na tym, że trzeba by najpierw ujednolicić polskie, niemieckie, włoskie i być może jeszcze jakieś inne normy transliteracji.

Zwolennicy daleko posuniętej normatywizacji mogą stąd wyciągnąć pesymistyczne wnioski. Nie wydaje się jednak, żeby powód do niepokoju był bardzo uzasadniony. Choć wydawcy nowszych publikacji zawierających nazwy geograficzne skłonni są zaniedbywać rodzimą tradycję nazewniczą, dostrzec można dystans użytkowników języka do mało przemyślanych prób ingerowania w pisownię nazw geograficznych. Zapisy nie mające oparcia w tradycji poza indeksami nowo wydanych atlasów praktycznie nie występują. Oznacza to, że tworzenie wzorców nazewniczych powinno być oparte raczej na tradycji, niż na urzędowo ustalonych regułach transkrybowania (transliterowania) nazw.

Kodyfikacja normypostulaty

Myśląc o ewentualnej próbie uporządkowania pisowni nazw geograficznych, należy zawczasu ustalić, jakiego wsparcia można by udzielić takiemu przedsięwzięciu. Nawet gdyby udało się wprowadzić urzędową normę (co uważam za niedobre rozwiązanie), nie musi to przynieść pozytywnych skutków; choćby z tego powodu, że stosowanie się do polskich norm nie jest obowiązkowe.

Najlepszym sposobem ustabilizowania normy mogłoby być — moim zdaniem — opracowanie i wydanie publikacji o charakterze wzorcowym. Mamy tu pewną tradycję, ponieważ przed czterdziestu laty wydano Polskie nazew-



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DSC?62 124 Interpretacja kultur świadomość pojawia się tylko w tak ostrej formie. O wiele częściej z
94283001 djvu 110 JAN SOSNOWSKI cewce S ze źródła prądu stałego K. W tej samej chwili w obwodzie p
37 (333) podkreślana w projektach, pojawiała się kilkakrotni* n* sesjach edukacyjnych Już w pierwszy
skanuj0056 (40) Epoka piśmienna - doba staropolska 110 powstanie języka ogólnego, a ukształtowanie s
SNC00145 1-2.3.Cfcle planu zarządzania I Jan zarządzania nieruchomością opracowuje się w celu: 0 Opi
JAN CHRZCICIEL ZAPOWIADA ZBAWIENIE Jan Chrzciciel zapowiadazbawienie Działo się to w piętnastym roku
Obraz5 (110) braicznych, z ich własności wyłania się pojęcie liczby. Znaczenie tego dla rozwoju myś
110,111 (2) Jak skutecznie negocjowaćUpewnienie się, że wszystkie punkty zostały uwzględnieni W eufo
110,111 (2) jak skutecznie negocjowaćUpewnienie się, że wszystkie punkty zostały uwzględnieni W eufo

więcej podobnych podstron