doprowadzić do bezpośredniej wymiany zdań z komputerem. Rozpoczęto skromnie od systemów wyszukiwania informacji: zmuszono maszynę, by podawała całą swoją wiedzę na żą- J dany temat. Po odebraniu hasła: „wolne miejsca w samolotach do Paryża” musiała na przykład przedłożyć listę nie wykupionych biletów w różnych towarzystwach lotniczych. Hasła, czyli słowa kluczowe, zdały w końcu lat pięćdziesiątych egzamin przy automatycznym katalogowaniu literatury naukowej i wyszukiwaniu materiałów na podstawie streszczeń artykułów.
W niektórych tego typu systemach maszyny przyjmowały rozmaicie sformułowane pytania, co dawało złudzenie, że rozumieją ich sens. W istocie jednak komputer pomijał wszystkie zbędne słowa, biorąc pod uwagę jedynie słowa kluczowe i specyfikę polecenia. Zazwyczaj też dokonywał podziału zdania niemal .mechanicznie, wychodził bowiem z założenia, że każde pytanie stanowi ten sam schemat: część wstępna, żądanie, słowa kluczowe. Całą część wstępną („Proszę o...”, „Czy mogę otrzymać...”, „Chcielibyśmy znaleźć...”, „Jesteśmy zainteresowani...”) odrzucał. Na ogół także nie uwzględniał żądania („Coś na temat...”, „Informacja...”!, Dokumenty...”, „Wszystkie pozycje...”), chyba że wnosiło ono rzeczowe ograniczenia (np. prośba o książkę najmniejszego formatu). Skupiał się natomiast na sednie sprawy zawartej w słowach kluczowych: wydane w maju 1914 r.
'w Londynie, napisane przez Tomasza Manna, dotyczy lądowania w Normandii itp.
Robert Lindsay zatrudniony na wydziale psychologii i w centrum obliczeniowym uniwersytetu stanowego w Teksasie wykorzystał te osiągnięcia i w 1961 r. ułożył program odpowiadający na pytania o koligacje rodzinne. Sad Sam robił więc analizę z^ań (serwowanych mu