Jacek Ożóg PALESTRA
Wobec faktu obecności wielu rozwiązań rzymskich w AB GB I. Koschembahr-Łys-kowski stawia pytanie o prawnicze, a więc zapewne w tym kontekście dogmatyczne, sformułowanie stanowiska prawa rzymskiego wobec kodyfikacji, którego brak w wypowiedziach twórców kodeksu6. Uczony twierdzi, że „do tego nie dorośli oni z powodu braku historycznego wykształcenia, który im uniemożliwił zrozumienie ewolucyi prawa"7. Zauważa on też płytkość ich zapatrywań naukowych, szczególnie piętnowaną w słowach: ,,[jJeżeli mimo to autorowie kodyfikacyjni w swych pracach na ogół trafną wybrali drogę, zawdzięczają to oni raczej swemu wyrobionemu poczuciu prawniczemu, niż swemu naukowemu wykształceniu, czem się też tłómaczy, że ich uzasadnienia przyjętych przepisów prawnych bardzo szwankują, i często wprost są powierzchow-nemi"8. Warto w tym miejscu podnieść dwie istotne dla dalszych rozważań kwestie. Po pierwsze, nie bez powodu „stanowisko naukowe" i „stanowisko prawnicze" są omawiane przez I. Koschembahra-Łyskowsłdego w tak ścisłej zależności od siebie. Czyni to aktualnym pytanie o istnienie w jego metodologii granicy między wyróżnianymi w doktrynie kontemplatywnym i aplikacyjnym modelem uprawiania nauk historycz-noprawnych9, a właściwie jasno sugeruje, że granica ta jest bardzo płynna. Wydaje się, że nie w pełni uprawnia do takiego podejścia nawet silna zależność AB GB od prawa rzymskiego, o czym piszę poniżej. Po drugie, pomimo dużej dozy krytycyzmu względem historycznoprawnej formacji umysłowej kodyfikatorów warszawski uczony jest zwolennikiem ich ogólnej tezy o prymacie prawa klasycznego nad wszystkimi innymi stadiami rozwojowymi norm prawa rzymskiego. Generalnie akceptuje również rozwiązania przyjęte przez twórców ABGB, choć zarzuca im dojście do nich niewłaściwymi metodami, co w sposób logiczny wiąże się również z błędnym ich uzasadnieniem - przede wszystkim z blankietowym powoływaniem się na prawo natury10.
Według Koschembahra-Łyskowskiego prawnicze zdefiniowanie miejsca prawa rzymskiego w ABGB jest konieczne, by mieć świadomość wartości tego prawa dla zrozumienia ustawy11. Powołuje się on przy tym na stanowisko austriackiego cywilisty, Josepha Ungera, który „utrzymując, że ustawodawca w licznych wypadkach, w których on tylko «punkt wyjścia i jądro jakiejś instytucji prawnej zaznacza», «przyjąć chciał ówczesną teoryę powszechnego prawa niemieddego» odnośnie do danej instytucji prawnej. We wszystkich zatem wypadkach, w których p. u. c.12 wymienia jakąś instytucyę prawną z powszechnego prawa niemieckiego, ale nie podaje wyczerpująco treści tej instytucyi, we wszystkich tych wypadkach, zdaniem Unger'a, powszechne prawo niemieckie recypowanem zostało przez p. u. c. i mocą logicznego tłómaczenia powszechne prawo niemieckie w tych
6 Ibidem, s. 162.
7 Ibidem.
8 Ibidem, s. 162-163.
9 Zob. np. T. Giaro, Prawda dogmatyczna i „ponadczasowość" jurysprudencji rzymskiej, „Czasopismo Prawno --Historyczne", t. XL, 1988, z. 1, s. 18; Ch. Baldus, Warum Exegese? Einige Thesen zurMethode der Prbatrechtlichen Romanistik, (w:) W. Uruszczak, R Święcicka, A. Kremer (red.), Leges sapere. Studia i prace dedykowane Profesorowi Januszozoi Sondlozoi w pięćdziesiątą rocznicę pracy naukowe), Kraków 2008, s. 88.
10 Na marginesie warto zauważyć, że takie postępowanie utrudnia i tak niełatwe już zadanie opisania znaczenia tej kategorii w poglądach reprezentantów tzw. szkoły prawa natury i czyni ją dla nich właściwie bezużyteczną praktycznie (tzn. z punktu widzenia normatywnego) i teoretycznie.
11 I. Koschembahr-Łyskowski, O stanowisku, s. 162.
12 Powszechna ustawa cywilna (ABGB). Przypis dodano.
194