Każdy świergot ptaków,
Wiaterek w dolinie Miły Krościeńczanom,
Bo od Pienin płynie.
Nasi Krościeńczanie Swoje góry znają,
Boje całym sercem Do śmierci kochają.
Góral by pokochał te lasy, te góry.
Choćby się urodził Nic wiem, po raz który.
W pienińskich wierszach Julii Karczowej ujawnia się również szersza wizja człowieka i świata: spojrzenie ku górze, ku Bogu:
Krościenko, Krościenko Bóg Cię ma w opiece.
Za co cześć i chwała,
I wdzięczności więcej!
Krościenko, Kr ościenko,
Kościółku nasz stary,
WT nim zawsze my wiernie Dochowamy wiary.
Jesteśmy wytrwali,
Jak nasi przodkowie,
W naszej silnej wierze I w naszej odnowie.
Ta nasza Matuchna W krościeńskim obrazie Prowadzi nas wszystkich Do Chrystusa w chwale.
Jesteśmy tak biedni W tym tułaczym życiu,
Lecz kochamy swego Chrystusa w ukryciu.
Górale potrafią Boga kochać szczerze,
Lecz umieją ukryć Gorliwość w swej wierze.
Bóg był i jest w jej życiu Osobą najważniejszą. Dziś, kiedy pani Julia nic może zbyt wiele pracować, cieszy się, żc ma więcej czasu na modlitwę. Stąd płynie jej radość życia, optymizm i siła.
Podczas naszego ostatniego spotkania prosiła, by o niej nic pisać. Ta niezwykła skromność, nie pozwalająca na szerszy rozgłos, przywołuje skojarzenia z mistrzami dawnych wieków, którzy przez pokorę nic podpisywali swoich utworów czy z anonimowym autorstwem dzieł autentycznie ludowych. "Prawdziwa miłość nic szuka poklasku i-..)".
Przypisy
1. Ks. Bronisław Krzan, Klejnot zagubiony u> górach (700-Ucie Krościenka n/Dunajcem). Kraków 1988. s. 169.
2. Z listu do autorki z dnia 0 stycznia 1990 r.
3. Tamże.
Zaproszenie
Przyjedź ze tu do nos turysto kochany,
A uźrys przepiykne widoki -A co krok to spotkos moc cudów nicznanyw, Ziemi Pienińskiej uroki.
Jak poźrys na góry, co nieba sięgajom, To serce ci mocni zabije...
Tc lasy, te bory turyści kochajom -W nich pobyt po nocaw się śnijc.
A w' lasaw gaiki mechem wyścielane Dla ciebie stworzone, turysto,
Zaś w górze słowiki, ptoski rozśpiywane, Powietrze świyziutkic i cystę.
Zwiedzis Sokolicę, św. Kingi grotę,
I stare jak świat Trzy Korony -Tam rozjaśnis lice, nabieres łochoty. By wrócić roz jescc w te strony.
Popłynies łodziami na Dunajca fali Przełomem pienińskiej doliny,
Pogwarzys z flisokicm ło tyw cudaw w dali, Piyknościaw regionu Pieniny.
Józefa Iz/lcbska. Molka Boska, haft złotogłowiem. Gdynia
Fot. I. Kintckkl