44
Mieczysława Adrianek
z Ordyricem, a co by to dla mnie za okropna rzecz była, gdyby zawiódł ufność w nim położoną. Proszę JWWMPana Dobrodzieja, abyś mi raczył donieść o tym. Listu Pańskiego niecierpliwie wyglądam, od niego bowiem zależy moja podróż do Warszawy w czasie Wielkiejnocy. Jeszcze raz proszę i zakJinam na wszystko, abyś JWWMPan Dobrodziej tej mi łaski nie odmówił.
Obiecujesz mi JWWMPan Dobrodziej pismo moje podać do Pamiętnika50. Gdyby go tam nie przyjęto, racz mi je JWWMPan Dobrodziej pocztą przez ręce mojego ojca odesłać, boja u siebie kopii tego pisma nie mam, a w ostatnim razie może je zechcę do programatu szkolnego podać. Nie wiem czy Ordyniec wszystkie arkusze słownika częściami przez pocztę przesyłane odebrał. Racz go JWWMPan Dobrodziej o to zapytać i mnie dla mojej spokojności zawiadomić. Prosiłem go, aby rękopism mój słownika chował, bo mi będzie potrzebny. Proszę J WMPana Dobrodzieja, chciej mu to jeszcze przypomnieć. Strata tego rękopismu własnoręcznego z 30 kilku arkuszy złożonego byłaby dla mnie bardzo bolesna.
Żałuję mocno, żem w jakie układy z księgarzami nie wszedł względem mojego Lomonda. Wolałbym bym był pracy mojej komu daremnie odstąpić, a być wolnym od wszelkiego kłopotu. Na drugi raz będę ostrożniejszy, daj mi Boże tylko z tej kolei szczęśliwie się wydobyć.
Zostaję z wysokim uszanowaniem JWWMPana Dobrodzieja najniższy sługa J. Żuchowski
Moja żona swoje uszanowanie zasyła JWWMPanu Dobrodziejowi. Odpisu Pańskiego wyglądam, on będzie stanowił o mojej podróży.
XIV
Szczebrzeszyn, 27 marca 1830 r.
Jaśnie Wielmożny Mci Dobrodzieju! Już teraz jestem spokojniejszy codo Ordyńca. Przygotowałem się na to, że będę miał z jego strony zawód, ale cóż począć. Do Warszawy jechać nie myślę, raz dla najniegodziwszej drogi jaka tylko kiedy na świecie była, a drugi raz dlatego, że przewiduję, iż moja podróż byłaby daremna, bo daj Boże żeby druk skończył się zupełnie około Zielonych Świątek.
Miałem ja tu zamiar wygotować do programatu szkolnego rozprawę o dziele Cycerona De republica, ale ponieważ mi to oporem idzie i oprócz tego mam inną ważniejszą robotę, więc chcę teraz podać do tegoż programatu ową nieszczęśliwą „Wiadomość o odkryciu Ameryki'*, co się tak tuła po wszystkich redaktorach pism periodycznych, nie mogąc nigdzie dobrego przyjęcia znaleźć. Spodziewając się, że ją Ordyniec w „Dekameronie** umieści i że razem z „Dekameronem” obiecanym, będę ją miał drukowaną; zniszczyłem nierozważnie kopię, która mi była pozostała. Muszę więc teraz udać się z prośbą do JWWMPana Dobrodzieja, abyś raczył odebrać pismo moje od redaktora „Ziemomys-ła’*51 i mnie je przez pocztę do Szczebrzeszyna przesłać. Już mi jest przykro, że się tyle razy JWWMPanu Dobrodziejowi naprzykrzam, ale mię uspokaja ta uwaga, że JWWMPan Dobrodziej zawsze byłeś łaskaw dla mnie i w ogólności lubisz czynić dobrze drugim.
Wracając do mojego pisma, chciej je JWWMPan Dobrodziej zakopertować i odesłać do mojego teścia, a on je sam od siebie na pocztę wyprawi, tylko by mu trzeba kazać powiedzieć, że to rzecz pilna i zwłoki nie cierpi. W istocie jeżeli ma być drukowane w programacie, musi być w początkach lub połowie kwietnia odesłane do Wieczystego Kuratora52.
Zostaję z powinnym uszanowaniem JWWMPana Dobrodzieja najniższy sługa J. Żuchowski
50 Zob. przyp. 49 (list XII).
51 „Ziemomysł. Pismo Czasowe dla Dzieci**. Warszawa 15 I 1830- 15X11 1830. Wyd. i red. Jan Kanty Chrucki. Druk K. R. Wyznań Rei. i Oświecenia Publ.
52 Ordynat Stanisław Kostka Zamoyski.