JAN DĄBROWSKI
l.XI.
Ucieszyłem się bardzo, bo. wiadomość o Hełczyńskim się nie sprawdziła; zabity jest Hełczyński, ale Józef, on zaś, Bronisław żyje i przydzielony jest teraz do P.O.N. Legion bił się pod Radomiem i Warszawą. Stracili trochę ludzi, ale spisali się doskonale — Teraz znów się cofają, bo Prusacy odstąpili od Warszawy i Kraków znów zagrożony. Ludzie pocieszają się za to wojną turecko-rosyjską. Zapewne w Rosji muszą być z niej niezadowoleni.
Wróciłem z cmentarza; przeszłego roku byliśmy tam razem. Pamiętam, że zanosiłaś parę kwiatów na grób ojca 54. Nie wiesz, jak byłem Ci wdzięczny, bo — widzisz — oprócz matki i nas trzech, nikt tu o nim więcej nie pamięta.
Chcę coś napisać o tym, co słychać w domu, ale może i nie warto, nic wesołego. Wszyscy podenerwowani, najspokojniejsi jesteśmy my trzej. Wujek ksiądz lęka się każdej gorszej wiadomości, jest bardzo pesymistycznie nastrojony. Trzeba go ciągle uspokajać — Mamusi się nie dziwię, bo lęka się o nas. Ale z Ciotką 55 trudno czasem wytrzymać. Nie uznaje nikogo i niczego, tylko siebie i nawet Wujkowi księdzu, nie mówiąc już o Mamusi — robi ciągle przykrości. Wujek Józek siedzi z rodziną w Białce, stąd ciągłe kłopoty z przedłużeniem jego urlopu itd. Od Wujków Wicków znoszą same hiobowe nowiny, tak że nawymyślałem im parę razy, bo skutek takich historii jest zawsze ten, że Wujek Ksiądz nie śpi całą noc itd. Wujek Rudek wysłał rodzinę do Lubaczowie. Jada u nas — jest to jedyny człowiek w rodzinie, który trzeźwo patrzy na sytuację. No, dosyć tego będzie.
Mam dosyć dużo roboty, bo prócz szkoły i Akademii robota w N.K.N. się powiększa, zwłaszcza odkąd jestem w Departamencie Wojskowym. Jest to Syzyfowa praca; podawać informacje do dzienników swoich i obcych, prostować ciągle i walczyć z uprzedzeniem swoich i obcych. Wprawdzie prasa węgierska i niemiecka jest przychylnie usposobiona, ale i w niemieckiej odzywają się zgrzyty, (Har-den. Cleinow) zwłaszcza, że Rusini pod nami dołki kopią. Ale trzeba robić — bo to niemal równie ważne jak sama walka. Trzeba, by o nas jak najwięcej wiedziano, czytano i mówiono. Inaczej zapomną o nas, a zasługi naszych żołnierzy przypiszą sobie inni. Nie wiem, co 7 tego będzie, ale niechże przynajmniej ta polska krew, co teraz płynie, nie idzie w zapomnienie, nie wiedzą, czego chcemy i za co ją się przelewa. Potrafimy się o nią upomnieć potem. To też chowa się każdą notkę, każdy skrawek obcy i polski. Zbieram, o ile mogę, pisma wychodzące teraz — u nas i w Królestwie. Zobaczysz je kiedyś.
64 Konstanty Dąbrowski (1834—1898), uczestnik Powstania Styczniowego, później właściciel garbarni w Krośnie, ojciec autora.
15 Honorata Krupińska (1870—1961), siostra matki autora.
1209
10 - ZNAK