242073793

242073793



ROZTRZĄSANIA I ROZBIORY

co tu gadać — cynizmu”17, pewnie zbyt mądre to nic było — ale może w Gombrowiczowskich „jadach” wciąż się za mało wyznajemy?

Lecz może Błoński ma właśnie rację, że o tej stronie Gombrowicza pisze niewiele? Zresztą (świadomy własnej stronniczości [s. 142]) i w innych rejestrach portretu pisarza woli jaśniejsze barwy. Stwierdza więc co prawda mimochodem, że „Gombrowicz nieraz bywa po pańsku okrutny” (s. 231), ale zamiast „arystokraty” woli widzieć w nim sarmackiego „wieśniaka”, którego... znakiem herbowym pogodna zażyłość ze światem. Jeśli napomknie, że Gombrowicz „nie zawsze lubił ludzi”, to jednak na pierwszy plan wysunie jego „sąsiedzką” towarzyskość, chce go bowiem wpisać w pogodną wizję ludyczno-wieśniaczcj staropolskości, w zetknięciu „bolesnej czasem, ale nigdy śmiertelnej” (s. 237). Ja — jeślibym już miał szukać szlacheckich genealogii — widziałbym Gombrowicza bliżej Piasta Dantyszka, niż Reja i Paska, a więc raczej w tradycji skandaliczno-anarchiczncj. Zresztą, ów sarmacki rodowód, o którym pisze Błoński, można równie dobrze obrócić przeciw Gombrowiczowi, bo czyż właśnie ta — tak pięknie rysująca się w studium Błońskiego — sarmackość nie pociągnęła nas za sobą do grobu? Błoński napomyka, że sarmatyzm, którego paradoksalnym spadkobiercą stał się Gombrowicz, co prawda skończył się Targowicą, ale przecież sarmackie barwy nadały naszej kulturze oryginalne oblicze... Z pewnością mierzyć sztukę wymaganiami życia to ją zabijać, ale też ten paradoks oryginalności, która estetycznie uświetniała nasza narodowe istnienie, a równocześnie kładła nas na łopatki, otwarcie wpisany przez samego Gombrowicza w jego biografię symboliczną — dość, myślę, jadowity — wart jest rozważenia, a przynajmniej odsłonięcia. Nic chcę przez to powiedzieć, że Gombrowicz, spadkobierca „złotej wolności”, w naturalny sposób nic bardzo sobie Targowicą głowę zaprzątał — warto jednak pokazać, w jakie to ryzykowne przedsięwzięcia się wdawał, prowokacyjnie przypisując swoim autobiograficznym bohaterom np. opinię, że oddawaniem życia za kolektyw (naród) zajmują się raczej indywidua tępo zamknięte w formie. Dystans, pragnienie dwoistości, wieczna przemiana... — zgoda. Ale gdzie Gombrowicz zdystansował się wobec np. sceny ze Wspomnień polskich, w której młody Witold tak oto

17


A- Kijowski }JLwcm jesteś tylko..." czyli o fcrdydurkiztnic, „Twórczość” 1957 nr 5, s. 106.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
10 ROZTRZĄSANIA I ROZBIORYFou & Co., czylinieznośna lekkość szaleństwa Avant-propos Nareszcie
Image002701 Co tu hałasu! 25 wiono wtedy, że to są książki dla bibljofilów, czyli miłośników książe
102 ROZTRZĄSANIA I ROZBIORY zabaw. Zresztą w pewnej mierze — powiada Stała — były to takie
Jezus wstyd Gdyby Jezus zstąpił na ziemię dzisiaj i zobaczył co tu robiono w jego imieniu pewnie spa
112 ROZTRZĄSANIA I ROZBIORY i wyobraźnię. Takie jamy i wyrwy trzeba tu wypełniać codziennie. Spokój
ROZTRZĄSANIA I ROZBIORY 1 3 kami myślenia. Nad tym, co w jednym z ostatnich wykładów nazwał ontologi
czemu ja me śpię ile zostało mi godzin snu gdzie te notatki tego pewnie nie da to też pominę o co tu
File0645 To sklep. Co tu można
Fisher60 Loop Fi SM eA 12_ (o o-x coMce/or/^ te co tu 4.1 KHt Bi FM-A£ Si Fm-AR ;/« » BiFh-aR (a)
gender012 38Kino, kotleta i... łona wcześniej jako ekwiwalent opozycji dźwięk •milczenie. To. co tu
skanuj0008 tylko że to, co tu i teraz określa się mianem Boga, nie może już być dla człowieka Bogiem
sobczak 417 CO TU Si£fDzieje?!
IMGa28 (2) Bo oto przyszły rozbiory i co może było tylko literaturą albo filozoficznym pocieszeniem
Inga Iwasiów Gender dla średniozaawansowanych0 Nie muszę was chyba zapewniać, że nic z tego, co t

więcej podobnych podstron