w pogotowiu, gdyż w najbliższym czasie nastąpi zrzucenie desantów przez Anglię i rozpocznie się powstanie. Później dowiedziałem się, że samolotami z Anglii przyjeżdżają wyżsi oficerowie z meldunkami, bronią, amunicją i aparatami radiowymi. Gdy w sierpniu 1942 r. zwróciłem uwagę kierownictwu organizacji „ Gryf”, że dotarcie tych informacji do gestapo zaostrzy ich czujność i nastawi ich poważnie wobec prowadzonej przez nas pracy, odpowiedziano mi wtedy, że trzeba lud podnosić na duchu. Mężowie zaufania wędrowali od wsi do wsi, zaprzysięgali, dawali innym prawo zaprzysięgania członków, zabierali ze sobą spisy już zorganizowanych i odchodzili. Na poszczególną wieś wyznaczany był komendant wsi, który podlegał komendantowi gminy, a ten znów komendantowi powiatu. Wszyscy komendanci posiadali spisy podległych sobie członków poszczególnych powiatów (prócz tych spisów istniały w komendzie naczelnej wykazy wszystkich członków), Jak mi mówił „Ryś”, chodziło „Jurowi” o wykazanie się w przyszłości wynikami pracy. Na ważniejsze zebrania przynosili pp. Kulasowie w plecaku spisy członków całej organizacji oraz inne tajne dokumenty. TO W GK rozwijała się pomyślnie [...] W sierpniu 1942 r. liczba członków wynosiła 5 000 mężczyzn, nie licząc niewiast ani dzieci. Kobiety zaczęto organizować dopiero po sierpniu 1942 r. Czy dzieci już były w szeregach organizacji, tego twierdzić nie mogę. W każdym razie w lutym 1943 r. mówił mi „Ryś”, że 14-letni synek leśniczego p. Bińczyka (pow. Chojnice) jest członkiem „ Gryfa ”, i że wobec robotników leśnych opowiadał
0 sprawach organizacji. Do VIII1942 r. organizowano w powiatach chojnickim, kościerskim, kartuskim i morskim. W Gdyni praca była dopiero zapoczątkowana. Na innych terenach „ Gryf” nie prowadził w tym czasie żadnych prac, a jeżeli gdzieś miał swych ludzi, to można by ich na palcach policzyć. W miastach powiatowych ani w miasteczkach nie prowadzono do tego czasu żadnej zorganizowanej roboty. Uważano ją za zbyteczną. Kierownictwo wychodziło z założenia zorganizowania wsi i uderzenia na miasto celem jego zdobycia.
W zorganizowaniu nie kierowano się jakością materiału ludzkiego. Chodziło głównie o ilość, o organizowanie mas, bez jakichkolwiek podstaw mobi-lizacyjno-operacyjnych czy taktycznych. Prace opierano głównie na chłopie
1 robotniku. Inteligencja patrzała trzeźwiej i krytyczniej na brak podstawowych zasad konspiracyjnych. Stąd wypływały zastrzeżenia w stosunku do inteligencji polskiej na Pomorzu. Długo przed zetknięciem się z władzami kierowniczymi „ Gryfa ” obserwowałem pracę tej organizacji. Dziwię się, że aresztowania nie nastąpiły rok wcześniej. Rozłam, który nastąpił w,, Gryfie ” był błogosławieństwem. Uratował na pewno setkom ludzi życie. Spalenie do-