82 Struktury wielopredykatowe
informacja o miejscu i czasie jest podawana (uznana przez nadawcę za ważną).
Przejdziemy teraz do omawiania kolejnego typu konstrukcji, będących ściągnięciem drugiej predykacji.
Chodzi o konstrukcje z dwoma imiesłowami przysłówkowymi: współczesnym, tworzonym od czasowników niedokonanych sufiksem -ąc (typu idąc), oraz uprzednim, tworzonym od czasowników dokonanych sufiksem -wszy (-łszy), typu wróciwszy (przyszedłszy).
Ich podstawową funkcją jest przekształcanie czasowników w formy nieosobowe, służące do określania czasowników w formie osobowej (orzeczeń), informują więc one o czynnościach (procesach, stanach, zdarzeniach) umieszczonych przez nadawcę w tle, na drugim planie w stosunku do zdarzeń (stanów rzeczy, czynności) wyrażonych formą osobową, np. Szedł kulejąc, Załatwiwszy sprawę, wyszedł. Nadawca wypowiedzi, chcąc poinformować o dwóch czynnościach (zdarzeniach), dysponuje różnymi środkami językowymi dla wyrażenia ich wzajemnej relacji: może wypowiedzieć zdanie współrzędne (Załatwił sprawę i wyszedł), zdanie podrzędnie złożone (Kiedy załatwił sprawę, wyszedł), może użyć konstrukcji imiesłowowej (Załatwiwszy sprawę, wyszedł), może wreszcie posłużyć się konstrukcją znominalizowaną (Po załatwieniu sprawy wyszedł). Konstrukcja imiesłowowa znajduje się w pół drogi między zdaniem złożonym a rozbudowanym zdaniem pojedynczym. Tak też jest traktowana przez syntak-tologów.
W opisie składniowym Klemensiewicza konstrukcje z imiesłowami przysłówkowymi interpretowane są zasadniczo jako człony równoważnikowe w zdaniach złożonych (np. Spuściwszy głowę, milczał — zdanie złożone); istnieją jednakże zjawiska przejściowe, np. konstrukcje z imiesłowami współczesnymi nierozwiniętymi; Idzie kulejąc, Patrzy zezując traktowane są jako zdania pojedyncze (por. Klemensiewicz 1967, s. 102). Taką konwencję potwierdzają zasady interpunkcji, według których przy nierozwiniętym imiesłowie nie stawia się przecinków. Ten przepis interpunkcyjny jest w tej chwili dyskutowany (por. Podracki 1993, s. 22) i być może ulegnie zmianie. W każdym razie konstrukcje typu Idzie kulejąc stanowią pogranicze zdań pojedynczych i złożonych: ukrywają w sobie dwie predykacje. Szerzej o regułach użycia imiesłowów przysłówkowych, wymaganiu identyczności podmiotów, równoczesności bądź uprzedniości zdarzeń mowa jest w podręcznikach poprawnościowych (np. D. Buttler, H. Kurkowska, H. Satkiewicz 1971) oraz w artykule H. Jadackiej (1994). Opis składniowy zawiera rozprawka M. Wiśniewskiego (1993).
Bezokolicznik jako składnik zdania pojedynczego jest najczęściej ko-notowany przez orzeczenie i wobec tego należy do schematu zdaniowego (por. rozdz. V). Jest on niezbędnym, a często jedynym uzupełnieniem niektórych czasowników, np. predykatów modalnych typu: można wejść, nie wolno palić, trzeba, należy pracować, mogę (muszę) pracować. W innych wypadkach bezokolicznik stanowi jedną z możliwych nominalizacji zdania wymaganego przez czasownik, np. przy czasownikach mentalno-wo-litywnych: Zdecydował, te wyjedzie || Zdecydował wyjechać, Zdecydował o wyjeździe Marii; Ojciec nakazał synowi, żeby uczył się || uczyć się || uczenie się. Możliwość takiej nominalizacji jest ograniczona pewnymi regułami, np. przy wielu czasownikach wymagana jest zgodność między podmiotem całego zdania i podmiotem czynności (procesu) nazwanego bezokolicznikiem, np. Jan postanawia wyjechać, ale Jan postanawia, żeby Maria wyjechała. Szerzej o typach nominalizacji będzie mowa w paragrafie następnym oraz w rozdziale XI, poświęconym zdaniom intensjo-nalnym. Na ten temat zob. też Z. Zaron (1980). O funkcjach bezokolicznika mowa jest w książce B. Bartnickiej (1982).
Istnieją jednakże sytuacje, gdy bezokolicznik pojawia się w pozycji niekonotowanej w funkcji okolicznika celu. Zupełnie regularnie występuje on w zdaniach (równoważnikach) podrzędnych celowych w wypadku tożsamości podmiotu zdania nadrzędnego i celowego: Jan kupił album, żeby dać go Marii, ale: Jan kupił album, żeby dzieci dały go na-uczycielce.
Wyjątkowo pojawia się bezokolicznik w funkcji okolicznika celu także jako składnik zdania pojedynczego. Mówi o nim Klemensiewicz (1969,