2
W ROCZNICĘ WPROWADZENIA STANU WOJENNEGO
Manteufel - przecież znam go, człowiek mądry i uczciwy. Czy nie wystarczy we własnym sumieniu, a może w gronie najbliższych wyrzec się „Solidar-
Profesor Alfred Jahn 1915-1999 ności”, czy potrzebna jest ta manifesta
cja w środkach przekazu?
23 I 1982
astanawiałem się długo, czy prowadzić ten dziennik, zwłaszcza że od dwu lat przerwałem pisanie pamiętnika. A jednak zacząłem to robić dzisiaj. Argumentem przeciwko spisywaniu faktów i odczuć na bieżąco było przekonanie, że emocjonalne rozumienie tych właśnie faktów i odczuć jest zbyt subiektywne, a wiec w jakiś sposób zdeformowane. Właściwe rozumienie musi być przesiane przez filtr czasu, perspektywa z odległości jest lepsza aniżeli z bliska. A jednak... właśnie wiele rzeczy traci się w niepamięci. Więc to, co dzisiaj piszę, może przyjdzie mi zmienić, gdy się temu przyjrzę w przyszłości z odległej pozycji czasu, z lepszej pozycji refleksji.
Ponad miesiąc trwa stan wojenny w Polsce. Ludzie chętnie nazywają ten czas trzecią okupacją, używając tego typu wyrażeń, jak: „to było przed wojną”
(przed 13 grudnia). Czy więc namiętne podejście jest słuszne? Patrzę na moich kolegów, profesorów o znanych nazwiskach. Czy można posądzić ich o świadomy oportunizm? Wyrafinowany inte-Icktualizm? Mądrość życia czy miłość życia wygodnego? Suchodolski mówił przez radio o swojej nowej książce Polska i Polacy - mówił pięknie, jak zawsze, spokojny, rozumny (ale nie żarliwy) patriotyzm. Ci ludzie mają przekonanie, że tłum się myli, że spontaniczne odruchy robotników to rzecz daleka od właściwej, w ich pojęciu, drogi historycznej Polski. Myli się masa, bo działa emocjonalnie, a nie rozumny uczony. Czy naród kształtuje swoich przywódców, czy przywódcy urabiają naród? A dlaczego nie wsłuchiwać się w głosy masy, nawet jeśli są spontaniczne i nie kontrolowane. Sadzę, że Kościół czyni to dzisiaj bez zarzutu.
Moi koledzy mówią dzisiaj o potrzebie tolerancji, cytują Fry-cza-Modrzewskiego wyrozumiałość polityczną.
Wczoraj w telewizji pięknie mówił prof. Konrad Górski, toruński nestor polonistyki, porównując państwo do szkoły. Władza jako czynnik wychowania społecznego. Wychowawca powinien dysponować siłą i dobrocią. Dobroć bez siły naraża wychowawcę na lekceważenie, siła bez dobroci jest znęcaniem się. Dotychczas w naszym nowym okresie działała siła, czas na dobroć... Przerwano dalsze jego wywody.
Pokazał się nowy dziennik „Rzeczpospolita”, reprezentuje, czy udaje, czynnik umiarkowania. Około dziennika skupia się grupa intelektualistów dotychczas nieeksponowanych: Osmańczyk, Czesław Bobrowski, Jan Baszkiewicz, Kazimierz Żygulski. Co z tego wyjdzie?
29 I 1982
Sejm w dniach 25 i 26 stycznia zatwierdził dekrety o stanie wojennym. Sejm o starym obliczu, polemiczne wystąpienie Małcużyńskiego i Zabłockiego. Przerywano im, śmiechy na sali. J. Przymanowski, literat, pułkownik, w najostrzejszej formie zaatakował „Solidarność". Wynik głosowania - 1 głos przeciw, 5 wstrzymujących się, a wiec grupa „Znaku” (z wyjątkiem J. Ozdowskiego), plus Małcuzynski. Poseł gdyński Ryszard Bukowski jako głos przeciwny.
Prof. Ryszard Manteufel, artykuł w „Rzeczypospolitej” w pełni aprobujący stan wojenny. Był zwolennikiem „Solidarności” na początku, potem przyszły obawy i krytyka. Ma lat 80. Podobnie Łowmiański (84 lata), Konrad Górski (ponad 80 lat). Ci wszyscy ludzie, którzy deklarują swoją postawę w telewizji, są w tak podeszłym wieku.
Wciąż uniwersytet nieczynny - złe nastroje wśród studentów. Napięcie. W telewizji szeroka akcja kontrwywiadu, oskarżająca „Solidarność” o kontakty z obcymi placówkami. Jak bardzo byłem przewidujący, że zakazałem jakichkolwiek zbiórek zagranicznych na rzecz Panoramy (inż. Konrad Jackiewicz chciał to robić w RFN) lub kontaktów z ambasadami. Myślę, że bezpiecznie i rozumnie prowadziłem Komitet, lecz w tej chwili aż 4 członków Prezydium jest internowanych (Sadlak, Sternborn, Jarodz-ki, Zlat), to bardzo wiele. Wysłaliśmy kolejną prośbę i poręczenie do Komendanta Wojewódzkiego MO pułk. Biernaczyka. Czy coś z tego będzie?
31 I 1982
Wyprowadzają kozy z mieszkania - dzisiaj ogłoszono, że można robić wesela (tylko rodzina!) bez potrzeby starania się o zgodę władz. Wróciła młodzież do domów akademickich Politechniki, a z nią niepokój. Wczoraj późną nocą dochodziły stamtąd straszliwe wrzaski i skandowano jedno słowo „Wałęsa”, potem odśpiewano Boże coś Polskę, po północy zapanował spokój. I trwa to nasze uciążliwe życie, beznadziejne. Szczególnie dla młodzieży. Jakby oni chętnie opuścili kraj. Kto zostanie? Od jutra podwyżka cen na wszystkie produkty, 300-400%, jakie będą jej skutki, trudno przewidzieć. Żadnych protestów nie będzie, wszyscy są zmęczeni. Ja również. Nie idzie mi praca naukowa, przerzucam się z tematu na temat.