7
wileje? Jak słusznie powiedział prof. Kieniewicz, nie zostaliśmy uprzywilejowani bez naszych zasług. Wybrano nas za coś, za wyniki naszych prac.
Uchwaliliśmy protest, a raczej zaniepokojenie z powodu sytuacji w Polsce. Prezes ma to przekazać wicepremierowi. Komunikaty oficjalne w prasie i radiu nic nie podały o tej akcji.
Pierwszy maja. Sytuacja nowa w Polsce. Zwolniono z internowania 800 osób, 200 urlopowano. A wiec 1/3 internowanych na wolności. Od 2 maja zniesienie godziny policyjnej, od 10 maja przywrócenie telefonicznych połączeń międzymiastowych. Czy nastąpi odprężenie?
29 kwietnia odbyłem posiedzenie Prezydium Społ. Komitetu Panoramy Racławickiej - prawie w komplecie. Był Krotowski z Woj. Rady, Kobiczek z Frontu Jedności, był Wronowski (chociaż nieproszony). W czasie dyskusji odsłoniłem, teraz już publicznie, swój stosunek do aktualnej sytuacji w kraju. Przede wszystkim wyjaśniłem, że nasze uchylanie się od oficjalnych wystąpień nie jest przypadkowe. W ten sposób ja jako przewodniczący wyrażam swój protest przeciw temu, że ludzie są zabierani z domów i kierowani na odosobnienie bez sądu, bez wyjaśnienia przyczyny. Oświadczyłem, że w sytuacji, w której prawie 1/3 członków Prezydium SKPR została internowana, nosiłem się z zamiarem zrezygnowania ze swoich funkcji przewodniczącego. Oświadczyłem, że nie udzielam wywiadów w telewizji, radiu, w gazetach tak długo, jak długo niewinni ludzie będą zamykani bez przedstawienia im w sposób legalny należytych racji. Moje wyjaśnienie zrobiło duże wrażenie, wielu spośród zebranych oświadczyło mi. że w ten sposób wyrażam również ich stanowisko.
Pierwszy maja. Miasto dekorowane (pod przymusem), nastrój oczekiwania, niepewności i wciąż protestu. Msza w kościele o godzinie 10, procesja. Ogromna liczba ludzi, nastrój smutku i żarliwość patriotyczna. Bardzo śmiałe kazanie proboszcza. Kościół w dużej mierze wyraża uczucia społeczeństwa.
Gdy proboszczowie czynią to skrajnie. Rada Konsultacyjna Episkopatu (prof. Stomma na jej czele) uchwaliła tezy, które wydają się najbardziej sensownym kompromisem. Jest w nich krytyka „Solidarności”, są przesadne żądania, nie liczące się z sytuacją geopolityczną państwa, jest w nich żądanie zniesienia stanu wojennego, ze wszystkimi jego skutkami, przystąpienia do rozmów z autentycznymi związkami zawodowymi. Podoba mi się to.
23 V 1982
Pokazuję się na uniwersytecie codziennie 1-2 godziny. Wiosna ciepła, wilgotna, jest uroczo w naszym ogrodzie.
Ukazał się pierwszy numer „Tygodnika Powszechnego", pierwszy po „wojnie”. Znakomite artykuły ks. J. Tischnera i Edmunda Rostworowskiego. Tischner: Polska jest ojczyzną, pisze między innymi: „Nasz naród jest naszą ojczyzną. Ale ojczyzna to więcej niż naród” - ludzkie stosunki jednoczące naród - ojczyznę to „wzajemność". Pisze o znaczeniu protestów: „Sprzeciw to w gruncie rzeczy także akt twórczej wzajemności. Ileż to razy historia Polski wyrażała wdzięczność tym, którzy się Polsce sprzeciwiali. Kresem wzajemności jest dopiero zdrada (moje podkreślenie) i dalej: „Kto zdradza Polskę, umieszcza się poza obszarem polskiej nadziei. Kto się sprzeciwia aktualnej Polsce, czyni to w imię polskiej nadziei i zawsze jakoś przygotowuje grunt pod Polskę jutra”.
Jakie to wszystko głębokie i prawdziwe!
E. Rostworowski (Rok Konstytucji. Maj 1791-1792. Niektóre zdania są skonfiskowane) czyni b. udane porównanie między tym okresem a czasem nam współczesnym. Nie wymieniając „Solidarności” z nazwy uważa, że obecna odnowa narodowa ma dużo wspólnego z odnową Sejmu Czteroletniego. Nacisk trzech mocarstw zaborczych („Czarne Orły”), targowica, wszystko to przypomina obecną politykę rządu. A przy tym „popędliwość” posłów Sejmu Czteroletniego, to jakby popędliwość „Solidarności”. Przytacza Rostworowski fragment pamiętników Niemcewicza, m.in. fragment przemówienia króla, gdy rosyjski poseł Stackelberg zaprotestował przeciw uchwałom Konstytucji. Król przestrzegał przed „pobudliwością”. Król był tym, czym dzisiaj Jaruzelski. Sądzę, że to zdanie króla może sobie Jaruzelski przyswoić: „Wiem ja, że się wystawię złym tłumaczeniom, ale przyjdzie czas, i niedługo może, gdzie mi podziękuje naród, żem umiał być dla niego prawdziwie użytecznym, niżeli w gorących jego zapędach jemu przypodobanym” Państwa Czarnych Orłów miały wówczas każde z osobna regularne armie po 200 tys. ludzi. Polska była bezsilna, nie mając stałego wojska, przy jego archaicznej organizacji (prawie bez piechoty). Postulował sejm armię 100 tys., to byłby jakiś ekwiwalent na politykę zaborców.
Kończy Rostworowski cytatem z Kołłątaja, który znów cytuje radę, jaką przed 22 laty konfederatom barskim dał J. J . Rousseau: „Rada dla Polaków w tym stanie rzeczy dawno jest dana od Obywatela Genewskiego (Rousseau - mój przypisek), to jest: jeżeli oni nie mogą temu zapobiec, aby ich sąsiedzi nie zjedli, starać się powinni, aby ich strawić nie mogli” (moje podkreślenie). Rzeczywiście zjedli nas, ale strawić nas nie mogą.
W telewizji znów wystąpienie p. Jabłońskiego, który mianował sędziów Sądu Najwyższego, oczywiście z p. Berutowiczem na czele. Poziom przemówienia - Berutowicz, wymieniając po kilka razy w każdym zdaniu „socjalizm", nic nie powiedział. To straszne. Przypominam sobie, jak kiedyś pouczał nas Kulczyński, aby koniecznie w języku swoim przyswoić sobie słowo socjalizm, używać go wciąż. To ma być ta rękojmia wierności i oddania systemowi. Poza tym nie wiem, co osiągnął Kulczyński, szafując często socjalizmem. Czym jest p. Jabłoński i inni profesorowie w polityce czasów powojennych? Przecież ci ludzie, jak Jabłoński czy Gucwa, nawet nie zostali akceptowani w wyborach przez własne partie i stronnictwa. Jednakże pozostali na swoich stanowiskach, co świadczy o tym, że wybory wewnątrz ugrupowań politycznych nie mają znaczenia, gdy idzie o utrzymanie struktury systemu.
24 VI 1982
Rośnie napięcie, u którego podstaw jest sprawa przyjazdu Papieża. Zbliża się termin podjęcia decyzji, Papież miałby być w Polsce 15 sierpnia na uroczystości 600-lecia obrazu Matki Boskiej na Jasnej Górze. Biskupi wysłali zaproszenie, rząd milczy. Prowokacje we Wrocławiu i w Nowej Hucie. Młodzież demonstruje na ulicach. Wielu rannych. Podkreśla się, że młodzież ta wyszła na ulicę bezpośrednio z kościołów, sugerując, że tam jest źródło zła - że tam podburza się młodzież. W tej propagandzie uczestniczy - to ważne - Moskwa. Jest komunikat TASS i artykuł w „Prawdzie”. Sugeruje się niedwuznacznie zmowę Papież -Reagan. Czy to przygrywka do zakazania czy odroczenia wizyty Papieża.
Ekonomicznie nic się nie zmienia, propaganda działa w nasileniu.