316 MIEKE BAL
kultura to „najlepsze, co społeczeństwo produkuje”. To znaczenie służy elityzmowi kultywowanemu przez instytucje społeczne. Zgodnie z drugim nurtem, na kulturę składają się sposoby życia, obejmujące zarówno silnie zeschematyzowane zdarzenia, takie jak rytuały, jak i zdarzenia w mniejszym stopniu sformalizowane, takie jak systemy przekonań i wyprowadzone z nich zachowania (McGuigan, 1996, s. 5-6). Raymond Williams (1976), w swojej bardziej zaawansowanej analizie, rozróżnia cztery użycia. Pierwsze denotuje ogólny proces rozwoju intelektualnego, duchowego i estetycznego. Drugie, bardziej konkretnie, wskazuje na dzieła i praktyki związane z działalnością intelektualną, a zwłaszcza artystyczną. Jeśli pierwsze wspiera pogląd elitystyczny, drugie jest refor-mistyczne. W jego przypadku, próba poszerzenia zakresu i zwiększenia dostępności kultury potwierdza elitystyczną dystynkcję jako pożądany przedmiot demokratyzacji. Trzecie, w większym stopniu antropologiczne i etnograficzne użycie pojęcia kultury, nakierowane jest na szczególny sposób życia narodu, epoki lub grupy społecznej. W tym znaczeniu kultura jednoczy pewnych ludzi - zarazem jednak wykluczając innych - na bazie homogenicznego wyobrażenia, jakie posiadają oni o sobie samych. Czwarte i ostatnie użycie - pojmuje kulturę jako znaczący system, przez który w sposób konieczny (chociaż nie wyłącznie) komunikowany, reprodukowany, doświadczany i eksplorowany jest porządek społeczny (s. 76-82).
Użyteczna analiza Williamsa przesądza sprawę definicji i jej wad. Innymi słowy, cztery użycia, wyróżnione przez niego, wahają się dwuznacznie między tym, czym kultura jest i tym, co ona czyni - lub co czyni koncept kultury35. Hooper-Greenhill określa to działanie jako trening w dyskryminacji i uznaniu (2000, s. 10). W podobnym kontekście - oskarżenia polityki o nadużywanie idei kultury - Tony Bennett (1998) stwierdza, że reformistyczna rola kultury była widziana jako narzędzie zmiany tego, co prostackie i sensualne w coś bardziej wyrafinowanego. Moim zdaniem, nie istnieje li tylko jedna forma, jaką taki trening może przyjąć; może on również polegać właśnie na ćwiczeniu w przezwyciężaniu rozszczepienia umysłu i ciała, a także innych kulturowych „nieporozumień”, zakorzenionych w myśleniu binarnym. Kultura nie jest — lub nie jest po prostu - religią. Nie musi też być wyłącznie częścią elitystycznego przedsięwzięcia.
Jeśli więc, przeciwnie, misja analizy kulturowej, łącznie z jej wariantem wizualnym, polega na zbadaniu zróżnicowanych sposobów, w jakie władza jest wpisana w i między „strefy kultury”, wówczas żadna z defi-
35 Zob. instruktywny przegląd zawiłości konceptu kultury jako tekstu w: Fuchs (2001).