320 MIEKE BAL
Po drugie, studia kulturowe - w sposób niezamierzony - „pomogły” swoim oponentom raczej pogłębić, aniżeli przezwyciężyć destrukcyjny podział między les anciens i les modernes - binarna struktura, tak stara, jak sama kultura zachodnia. Jest to o tyle niefortunne, ponieważ opozycja ta karmi - zakorzeniony w kompleksie edypalnym - psychospołeczny mechanizm, który nie pomaga wtedy, gdy dochodzi do zmiany dominujących uprzednio struktur władzy. Jest to problem prymarnie społeczny, jednak w obecnej sytuacji, gdy liczba akademickich pozycji jest skromna, a hierarchie powracają, on sprzyja tendencji do monolitycznej polityki zatrudnienia na uniwersytetach, która pod hasłem oddania uderzenia [backlash] zagraża wszystkiemu temu, co zostało dotąd osiągnięte. W obecnym klimacie izolowanie studiów kultury wizualnej przez sarkastyczne odrzucenie historii sztuki (z której wyrosły, do czego jednak się nie przyznają) i analizy tekstualnej (starego oponenta) jest mniej niż pomocne. Odpowiedzialna, możliwa do rozpoznania praktyka, bazująca na refleksji nad problemem metody, może pomóc utorować drogę dla bardziej zniuansowanego środowiska akademickiego. Tam, gdzie nie ma metodologii, tam nie może być analizy perswazyjnej38.
Co więcej, pytanie o metodologię dotyka - choć się na nie nie nakłada - pytania o politykę. Hooper-Greenhill pisze na ten temat: „Studia kulturowe zademonstrowały zainteresowanie polityką kulturalną z perspektywy teoretycznej; jednak wykazują one o wiele mniejszą gotowość do zaangażowania się w politykę kulturalną, tak w kształtowanie polityki, jak i jej analizę” (s. 164, nr 63). Po to, by dokonać zróżnicowania w świecie badanym, ton polityczny jest mniej przydatnym narzędziem, aniżeli analizy, które eksponują politykę w obrębie przedmiotu. Konkretnie, analizy ekspozycji muzealnych z punktu widzenia studiów kultury wizualnej mogą prowadzić do zmian, podczas gdy krytyczne analizy obrazów kanonicznych lub reklam - nie. Innymi słowy, wiedza automatycznie nie oznacza różnicy. W istocie, nadmierna dawka realizmu -„badanie rzeczy takimi jakimi one są” - łatwo może prowadzić do akceptowania tego, co wymaga obnażenia.
Ponieważ jednak widzenie jest aktem interpretacji, interpretacja może wpływać na sposoby widzenia, a zatem i na sposoby wyobrażania możliwości zmiany. Jedną z możliwości interwencyjnego działania studiów kultury wizualnej zasugerował Homi Bahba, proponując, by analizie poddano fenomen - nazywany przez niego - „układaniem w serie” [seriating] (1994, s. 22). Przedmioty łączą się ze sobą na specyficzne sposoby, tworząc nowe serie, co sprawia, że mogą także tworzyć i ponawiać
38 Bardziej produktywne podejście oferują dyskusje między obszarami zaangażowanymi w ruch. Zob. np. dyskusje między historią sztuki, estetyką i studiami wizualnymi w: Holly i Moxey (2002).