318 MIEKE BAL
Potrzeba sprawdzenia szczelin, gdzie władza jest implementowana, dotyczy także konceptu samej kultury - jeśli mamy podkopać terytoria-lizm często pryktykowany przez jej akademickich użytkowników. Weźmy na przykład emocje, bzdury i blagę, które mają miejsce podczas różnych konferencji i w druku. Ale „kultura”, tak jak wizualność, nie daje się przyszpilić przez definicje, niezależnie od tego, jak byłyby one zróżnio-wane i subtelnie splecione. „Kultura” może być natomiast mobilizowana w obrębie pewnej liczby różnych dyskursów, „zestawów słów, rzeczy, praktyk, wierzeń i wartości, które dostarczają kontekstów użycia dla konstrukcji znaczenia” (Barrett, 1991, s. 123-129). Zrozumienie „kultury” wymaga zatem zrozumienia dyskursu, w którym używane jest to słowo lub jego derywaty, synonimy lub wyrazy pokrewne. W tej perspektywie, izolowanie wizualności według przedmiotów, które są wizualne, samo uczestniczy w strategii dominacji. To tutaj właśnie występuje potrzeba prawdziwej interdyscyplinarności, nie jako zbiór dyscyplin, ale jako dyskursywne konteksty, w których „kultura” jest przywoływana w relacji do innych problemów typowych dla tego dyskursu. Zatem podobnie jak wizualność, „kultura” definiowana jest negatywnie, a nie poprzez własności (0’Sullivan et. al., 1994, s. 68-69).
KULTURA WIZUALNA
Każda próba sformułowania celów i metod studiów kultury wizualnej musi na serio uwzględniać oba terminy w ich negatywności: „to, co wizualne” jako „nieczyste” - synestetyczne, dyskursywne i pragmatyczne; oraz „kultura” jako przemieszczająca się, zróżnicowana, umiejscowiona między „strefami kultury” i realizowana \performed] w praktykach władzy i oporu. W sposób bardziej zwięzły, negatywność naszych dwóch kluczowych terminów może być artykułowana w kategoriach napięć; a napięcia, nie dopuszczając ostrych dystynkcji, pomagają wyszczególnić domeny, nawet jeśli nie można wyznaczyć ich granic:
Kultura wizualna pracuje w kierunku społecznej teorii wizualności, ogniskując swoją uwagę na pytaniach o to, co jest czynione widzialnym, kto co widzi oraz jakie relacje wzajemne zachodzą między widzeniem, wiedzą i władzą. Ona bada akt widzenia jako wytwór napięcia między zewnętrznymi obrazami lub przedmiotami i wewnętrznymi procesami myślowymi (Hooper-Greenhill, 2000, s. 14, oparte na Burnett, 1995; podkreślenia dodane).
Jest oczywiste, że taki punkt widzenia nie toleruje adaptowania jakichkolwiek cech definiujących (wzniosłość) lub dystynkcji między kulturą wysoką i masową (Jenks, 1995: 16). W istocie, sama ta dystynkcja podlega analizie i koniecznemu odrzuceniu - jako polityczna. Jej proste