2795179521

2795179521



wieś prawie nagi tylko w fartuszku siostry, bo mu majtki zjadł byk, kiedy kąpali się razem z siostrą w Wieśniku na Adama.

—    Już sobie przypominam — powiada Niutek — słuchajcie: idziemy sobie z Dajstetenem pod trzeci jaz, tam, gdzie jest ta wyrwa i zaraz rozlewisko; idziemy więc z Dajstetenem na pstrągi, idziemy, idziemy... prawda Dajsteten?

—    Jasne.

—    1 co widzimy? Serdelek z siostrzyczką siedzą sobie na Adama w wodzie. Hi hi. z tą rudą oczywiście, co ma piegi. Powiadam do Dajstetena: musimy im schować ubrania...

—    Ty fałszywcu, ty Świnio! On cygani! Dajsteten. powiedz im. że to nie prawda!

—    Niestety. Serdelku — powiada Dajsteten — to, co mówi Niutek. jest najświętszą prawdą.

—    Świńskie ryło — powiada Niutek do Serdla.

—    A na plocie tak jak drut. napisane było Niut! — odpowiada Serdel.

—    Zawsze to samo. Po prostu nie siać go na nic innego. A może. Serdelku, chciałbyś się bić? No chodź...

—    Emil. to kłamstwo! Oni kłamią! Wszystko powiem tatusiowi. Prawda, że im nie wierzysz? To Dajsteten kąpał się na golasa i byk zjadł mu ubranie ty też o tym wiesz!

—    O niczym nie wiem — powiada Emil.

—    To tak?!... Więc dobrze, jeszcze tego pożałujecie. Dajsteten, oddaj mi Szwajcarię i Wyspę Mauritius!

—    O-tading-fung-sang! — zaklina Dajsteten, zginając rękę w łokciu.

—    Pożałujecie tego wszyscy. Naskarżę na was tatusiowi i on was przeklnie w szkółce niedzielnej.

—    Naskarżę tatusiowi... naskarżę tatusiowi... A może mamusi też i pannie Mufi? Możesz, oczywiście, no nie? Niech idzie skarżyć.

—    Jasne — powiadam — Serdelku, idż naskarżyć. Nie wiem tylko, czy twój tatuś o tym wie. o czym ja wiem?

—    Ćo?

—    Nic, pomyślałem sobie — mówię — ale jest to oczywiście drobiazg. Twój tatuś, pastor, zapewne o tym wie. Chodzi po prostu o tych siedem koron dwadzieścia halerzy, które pożyczyłeś z Lusinej świnki. Serdelku, może się jednak mylę? Może one tam są?

—    Przysięgałeś na Boga!

—    On jest jeszcze okropnie zielony, słuchajcie chłopaki, jest mi go po prostu żal. Powiada, że przysięgałem. Jasne! Powiedziałem: przysięgam na Boga. że nikomu o tym nie powiem. W duchu jednak dodałem: o tym. jak... i tak dalej, no. ale o tym. co sobie pomyślałem, nie mogę wam przecież powiedzieć. Przysięgałem na Boga. że nikomu o tym nie powiem. Emil. czy ja komuś o tym powiedziałem?

—    Nikomu, to jasne.

—    Rozumiecie więc teraz, dlaczego jest mi go po prostu żal. Ale niech idzie skarżyć. Dlaczego nie lecisz? Czego tu jeszcze stoisz? Zaraz zrobi się ciemno!

—    Ma dosyć — powiada Niutek.

—    Jesteście świnie.. — powiada Serdel.

—    Swoją drogą — powiadam — Serdel ma szprycę, trzeba mu przyznać, że ją ma, chociaż z drugiej strony, wyobrażam sobie jak jego siostrula na Boże Narodzenie albo na Wielkanoc rozbija tę swoją różową świnkę i wybałusza oczy. Ojojku, wiecie co on tam nawrzucał? Podkładki pod śruby! Zaraz pęknę, guzików mu było szkoda. Już widzę tę rudą, jak wybałusza oczy. Serdelku, masz jeszcze ten zielony guzik?

—    Milczy. Wie, że zgrzeszył. Piąte: nie kradnij.

—    Co on z nią zrobił? — pyta Dajsteten.

—    Z czym?

—    Ze świnką.

—    Nic, spokojnie odstawił ją z powrotem, prawda Serdelku? Słuchajcie, powiadam mu: wrzuć to z powrotem...

—    Kłamie!

—    Ten furt swoje, z nim naprawdę nie można... Więc mówię do niego: Serdelku, musisz je włożyć z powrotem... przestań wrzeszczeć! On mi w ogóle nie daje powiedzieć. Zróbcie coś z nim...

—    Kłamie, kłamie. Wszystko kłamstwo!

—    Przestań wreszcie, powinno ci być wszystko jedno. Dla nas jest jasne jak słońce, że je stamtąd wyjąłeś.

—    Czy on to zrobił zakrzywionym drucikiem?

—    Tak — powiadam. — Pytam go więc: co zrobisz z tą forsą? Kupimy sztolwerki — powiada. W tej sytuacji oczywiście nie pozwoliłem mu iść samemu do pana Kammera, bo pan Kammer mógłby spytać, skąd ma pieniądze, a wtedy... sami możecie ocenić, zachowałem się jak najlepszy przyjaciel, kupiłem te sztolwerki sam.

—    Ile tego było?

—    Okropnie dużo. Chyba kilogram. Coś kolo tego. Pan Kammer pyta mnie, co to za święto. Powiedziałem, że przyjechał wujek Wiluś. To bardzo dobrze — powiada — mam do niego pilną sprawę. Ale on zaraz wyjeżdża. To bardzo niedobrze — powiada — mam do niego pilną sprawę. Powtórzę mu. Bardzo dobrze — powiada — powtórz. Może zdąży do pana wstąpić przed wyjazdem... Żebyście widzieli minę Serdelka, kiedy je wynosiłem od Kammera. O rety, powiadam wam chłopaki, co to była za wyżerka! Serdelku, a może tak nie było? Może wszystko skłamałem?

—    Wydaje mi się — powiada Niutek — że nasz Serdelek ma ochotę rozpłakać się. Oj. nie wolno, nie ładnie...

—    Cale szczęście — powiadam — że trafił na mnie. Dotąd nikomu o tym nie powiedziałem, lecz skoro on chce jednak na nas naskarżyć, to i my możemy powiedzieć co nieco. Na przykład pastorowi albo rudej siostrze. 1 co ty na to. Serdelku?

125



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Uczeń I: Bo mu mc me pojmujemy, ze strachu ledwie żyjemy. Narrator: Niestety na razie nikt się nie p
31085 P1080639 (2) istnieje. Nie istnieje — bo minął czas dziecin! stwa, kiedy zawiązał się splot pr
IMG18 się wredy następstwo arcybiskupów polskich, co było klęską prawie równie dotkliwą jak tamta,
scanjet0010 (2) me ma swoich własnych, osobistych praw, tylko te które przyznaje mu organizm-~ęoJkvc
I i 3 Na podwórku było prawie pusto. Tylko na ławce siedziała Ania, z którą nikt się nigdy nie
58927 lalka i inne studia w stulecie polskiej powieści realistycznej0 86 podłej zabawie nie angażow
Kram z robótkami Dodatek specjalny (Pomysły na różne okazje)3 Pomysły na różne okazje...tylko w Kok
1 (87) 4 a ten zabrał ją do lasu, bo mu się wielce udała. „Weź go w taniec, jak niedźwiadka” — woła

więcej podobnych podstron