240 Z WYSTAWY PARYSKIEJ.
eony Sztukom wyzwolonym, po lewej, podobny do pierwszego, pałac Sztuk pięknych, a wprost przed sobą, naprzeciwko wieży, Pałac przemysłu , którego rozmiary chyba z budowlami królów Niniwy
iść mogą w zawody.
Poza tymi trzema gmachami widać całe
roje budynków, pałaców, kiosków, wszelkich rozmiarów, wszelkich stylów, jakie były i są na kuli ziemskiej — gdzie się mieszczą wystawy osobnych przedmiotów, albo pojedynczych zamorskich krajów. Ciągną się one po dwóch stronach placu Marsowego i dalej nad brzegiem Sekwany długim szlakiem, od wieży Eiffela aż do esplanady inwalidów, którą także pokrywają. Ale trzy najprzód wspomniane gmachy nad całą wystawą panują.
Przystąpmy do nich bliżej. Zbudowane są całe z żeber żelaznych i wstawianych między żelazo płyt terrakoty, z wypukłą, często polichromowaną ornamentacyą. Nie jestto zupełnie nowa architektura, jak sobie mówią w Paryżu, ale jest to w każdym razie ciekawy rozwój i tryumf od niedawna poczynającego rodzaju: architektury żelaznej. Pałace te zewnątrz nie uderzają żadną nadzwyczajnością formy: w środku kształtna kopuła, po bokach wielkie proste skrzydła z kolumnadą na przodzie, imponują jednak ogromem, ubraniem bogatem , gdzieniegdzie tylko przesadzonem ; może zanadto motywa wschodnie zaprzątnęły głowy tych artystów, i nie zawsze zgrabnie uczepiły się tych konstrukcyj nawskróś nowożytnych. Za to wewnątrz tych gmachów zdumiewa i zachwyca oko wielkość przestrzeni, śmiałość z jaką wiszą te niezmierne sklepienia, te kopuły rozpięte jakby cudem. Wewnątrz już w ogóle żelaza nie widać, wszędzie freski, polichromia, rzeźby — ale domyśla się oko, że tylko żelazo unosie może te stropy, i spoczywa na nich bezpiecznie i swobodnie. Wystawa zaprawia oczy do nowych prawideł architektury żelaznej. Zauważyć także warto, że się nic w architekturze z dawnych wystaw nie powtarza. Na wy stawę r. 67-go wymyślili Francuzi tę olbrzymią kopułę szklanną w kształcie namiotu, albo dachu cyrkowego, z wychodzącymi z niej pawilonami; ten sam typ odtworzony został na wystawie wiedeńskiej, i powtarzał się później aż do znudzenia po innych krajach na wielkich i małych wystawach. Następnym razem, tj. w 78-ym, wybudowali Francuzi Trokadero, nie bardzo wprawdzie udafcny, ale nowy i okazały pomysł. Tego roku wreszcie znowu coś zupełnie nowego