kobiety-demokratki łączcie się!
Teresa Liszcz - dr hab.; prof. UMCS zatrudniona w Instytucie Administracji i Prawa Publicznego UMCS. Poseł AWS-u.
Bartosz Panek: Jak Pani Posei wyjaśni pojęcie feminizmu współczesnemu nastolatkowi?
Prof. Teresa Liszcz: Feminizm byt ideologią kobiet walczących w sposób zdecydowany przeciwko przewadze mężczyzn, tradycyjnemu podziato-wi ról na męskie i damskie. Feministki zwalczały status kobiety, która zamknięta jest w domu i wychowuje dzieci; żądafy dostępu do wszelkich prac, stanowisk, funkcji. Jednocześnie walczyły w pewnym sensie z samą kobiecością i niektórymi jej atrybutami, z przyzwyczajeniami dotyczącymi stroju czy sposobu bycia. Czasem robiły z siebie osobników męsko-damskich. Taka ideologia zdecydowanie mnie odstręcza. Natomiast są łagodniejsze postacie feminizmu, które dążą do równouprawnienia. Chcą dla kobiet prawa do swobody wyboru: poświęcić się rodzinie, pracy zawodowej czy też łączyć te wartości. Formy bardziej cywilizowane, które dziś występują, rozumiem. Trudno powiedzieć, że popieram, gdyż nie włączałam się w akcje prowadzone przez ruchy feministyczne, ale wiem, że obecnie jest jeszcze dużo nierówności. Nie tyle w sferze prawa, co w sferze faktów. Kobiety są dyskryminowane, więc rozumiem i doceniam te kobiety - cywilizowane feministki, które walczą o pełne i rzeczywiste równouprawnienie. Współcześnie w USA występuje nurt zwany neofe-minizmem, który głosi pogląd - bardzo trafny -domagający się pracy dla kobiet w niższym wymiarze i dowartościowanie ich zajęć domowych,
B.P.: Ale feministką Pani nie jest?
Prof. Teresa Liszcz: Nie, zdecydowanie nie jestem.
B.P.: Jak, Pani Poset glosowała w,sprawie projektu ustawy o równym statusie mężczyzn i kobiet? Prof. Teresa Liszcz: Należałam do mniejszości w klubie AWS, która głosowała za przekazaniem go do dalszych prac. Nie dlatego, że ten projekt był dobry. Zawierał pewne dziwaczne rozwiązania, ale uważam, że ustawa o równym statusie kobiet i mężczyzn jest potrzebna. Wcześniej czy później, w związku z wejściem do Unii Europejskiej, będziemy musieli taką ustawę uchwalić. Zamiast odrzucać projekt od razu, należało poprawić go w komisji.
B.P.: Przeciwnicy tego projektu mówili, że przecież Konstytucja gwarantuje takową równość. Prof. Teresa Liszcz: Konstytucja gwarantuje równość obu płci, a taka lakoniczna deklaracja nie wystarczy (podobna znajduje się też w Kodeksie Pracy). W ślad za postanowieniem konstytucyjnym powinny być uchwalone ustawy zwykłe, które zapewnią jego przestrzeganie tego zapisu. Brakuje bowiem sankcji, konsekwencji naruszania zasady równości. Powtarzam: w Polsce nierówność nie istnieje w sferze prawa, nierówność istnieje w praktyce. Jeżeli przejrzymy ogłoszenia o zatrudnieniu, bardzo często spotkamy się z ofertą pracy dla mężczyzny, a jeśli dla kobiety - musi mieć do 35 lat i przyjemną aparycję, Już w takich, sformulowa-