Izabela Sierakowska - ur. 1946; filolog rosyjski; poseł zawodowy od roku 1989. Wiceprzewodnicząca Klubu Parlamentarnego SLD. W latach 1972-1983 nauczycielka w I LO im. St. Staszica w Lublinie. W latach 1983-93 wiceprezes, a następnie prezes Zarządu Oddziału Miejskiego ZNP. Od 1980 roku w PZPR. Przewodnicząca Rady Wojewódzkiej SdRP i wiceprzewodnicząca Rady Krajowej partii.
Paweł Bartosz: Jak wyjaśni Pani pojęcie feminizmu nastolatkowi końca XX wieku, osobie takiej jak ja?
Izabela Sierakowska: Feminizm narodził się daleko za oceanem, wśród kobiet amerykańskich, kiedy nie miały one zbyt wielu praw obywatelskich, w tym żadnych praw wyborczych, ani biernego, ani czynnego. Oznacza to, że nie mogły wybierać, ani być wybierane do wszei-kich organów przedstawicielskich, parlamentu nie wyłączając. Kobiety żądały więc pracy, miały aspiracje zawodowe, chciały uczestniczyć w życiu publicznym, tak jak mężczyźni. Feministki to byty kobiety, które w jakiś sposób wyróżniały się spośród tej masy kobiecej, potulnej, posłusznej mężowi, siedzącej tylko w domu, zajmującej się domem i mężem, obiadem, kolacją, wychowaniem dzieci. Dzisiejsze organizacje kobiece występują w imieniu wszystkich kobiet, które chcą mieć większe prawa przy dużych obowiązkach.
P. B .:Aczy Pani jest feministką ? Oczywiście w. rozumieniu teraźniejszym.
Izabela Sierakowska: Tak, oczywiście, że tak. W końcu jestem kobietą i twierdzę, że nikt bardziej nie zrozumie kobiety jak druga kobieta.
P.B.: A jak Pani glosowała iv sprawie projektu ustawy o równym statusie kobiet i mężczyzn? Izabela Sierakowska: Podpisałam ten projekt jako jedna z projektodawczyń - głosowałam więc za przesłaniem go do komisji, po to żeby pracować nad nim, a nie odrzucać na początku drogi legislacyjnej.
P.B.: Są glosy mówiące, że przecież Konstytucja gwarantuje równość kobiet i mężczyzn?
Izabela Sierakowska: Konstytucja gwarantuje wiele praw, ale jednocześnie mówi, że w ciągu 2 lat powinny być opracowane wszystkie akty wykonawcze do stwierdzeń w niej zawartych. Konstytucja mówi o równouprawnieniu wszystkich, natomiast cały problem polega na tym, że w ustawie muszą być ujęte obowiązki państwa mające na celu wprowadzenie w życie zapisów konstytucyjnych. W naszym projekcie było kilka artykułów mówiących o tym, że kobieta musi być traktowana tak samo jak i mężczyzna w przypadku zatrudnienia. Dzisiaj kobiety są gorzej wynagradzane, uposażenie kobiet jest niższe mniej więcej o 20% niż mężczyźni. Na pewno jest to winą tego, że kobiety pracują przeważnie w zawodach sfery budżetowej: lekarki, pielęgniarki, nauczycielki. Emerytury kobiet są też dużo niższe. Kobiety mają klopo-