Dzień XIII 29 sierpnia 2005
Po trzech nocach spędzonych w pociągu, pierwsze kroki stawiamy w Shanghaju. To miasto pretenduje do miana stolicy świata. Jest główną silą napędową Chin. Centrum handlu i finansów, największy port czy lotnisko musi być koniecznie tu zlokalizowane. Obecnie około 2500 wieżowców ma powyżej 60 pięter. Polska szuka sposobów na ożywienie swojej gospodarki, a Chińczycy wręcz odwrotnie - chcą ją studzić. Szybkie tempo rozwoju opiera się nie tylko na popycie wewnętrznym czy niskim kosztom pracy, ale również na rosnącej sprzedaży zagranicznej. Wzrost gospodarczy w 2004 wyniósł 9,5%, to ewenement w skali światowej. Chiny stają się potęgą ekonomiczną i światową bazą produkcyjną. Niewątpliwie Shanghaj ma być ich najlepszą wizytówką.
Spacerujemy po dzielnicy otaczającej Ogrody Yuyuan. Momentalnie urzekły nas stylowe, zabytkowe budynki z dużo bardziej niż w Pekinie „zadziornymi” dachami. Doznania kulinarne tej części Chin zaspokoiliśmy w jednej z najsłynniejszych restauracji Shanghaju. Przed nami jedli tu tacy wielcy tego świata, jak królowa Elżbieta, Bill Clinton i Koli An-nan. Po raz kolejny potwierdza się fakt, że w lepszych restauracjach ryżu nie serwuje się do posi Iku bez wyraźnego życzenia klienta.
Na deser delektowaliśmy się atmosferą nowego dla nas miasta, spacerując po osławionych Ogrodach Yuyuan i okolicznych uliczkach. W umówionym czasie udaliśmy się na nadrzeczny bulwar w dzielnicy Bund. Stąd najlepiej podziwiać supernowoczesną zabudowę wysokościowców przy przeciwległym brzegu Hitangpu, przypominającą widoki nowojorskiego dolnego Manhattanu. To było nasze pierwsze zetknięcie na żywo z Jin Mao i Wieżą Perły Wschodu.
Dzień XIV 30 sierpniu 2005
Drugiego dnia pobytu w Shanghaju bliżej mogliśmy się przyjrzeć sławetnym bu-dowlom z perspektywy 88. piętra wieżowca Jin Mao. będącego najwyższym budynkiem Chin i 4. co do wielkości na świecie. Wieżowiec projektu Skidmore, Owings & Merrilla jest ozdobą tej metropolii. Ten nowoczesny biurowiec i hotel o wysokości ponad 420 m wykonany jest głównie ze stali i szklą. Naszą uwagę przyciągnęła również Wieża Perty Wschodu (Orient a! Pearl
Wieża Perty Wschodu Fot. Leszek Miazga
Tower) o konstrukcji stalowo-betonowej o wysokości 468, m wykonana w niespełna 3 lata za 100 min dolarów’. Projekt wykona! chiński architekt JiaHuan Cheng. Trzon wieży opiera się na trzech pionowych, żelbetowych slupach o okrągłym przekroju. Dla w'zmocnienia całości zastosowano poziome stężenia, a dolne slupy podparto skośnymi belkami. Na rdzeniu opierają się trzy kule z platformami widokowymi i restauracjami, w' tym jedną obracaną. Oriental Tower stoi dokładnie na poziomie morza. Fundamenty wieży sięgają 18 m w głąb zie-
Ten, kto powróci tu za kilka lat, będzie mógł też cieszyć oko widokiem najwyższego budynku świata, którego budowla zostanie rozpoczęta w'krótce. Dzielnica Bund słynie w Chinach z zespołu architektury europejskiej, przy czym monumentalne budynki stojące nad w'odą utrzymane są w stylu neoklasycystycz-nych przedmieść Nowego Jorku lat 30.
Dzień XV -31 sierpnia 2005
Dzień 31 sierpnia każdy wykorzysta! dowolnie. Pięcioosobowa grupa wybierała się na wycieczkę do miasta Suzhou, określanego w przewodnikach mianem „Miasta ogrodów-, Wenecji Wschodu”, słynącego niegdyś z przepięknych kobiet o zniewalających głosach i z produkcji jedwabiu. Dostać się tam można pociągiem, a podróż z Szangaju zajęła około godziny. Po wyjściu z dworca opędzić się trzeba było od natrętnych handlarzy, przewodników’ i kierowców busów' uparcie oferujących swfe towary i usługi. W Mu-
Zabudowa Shanghaju Fol. Leszek Miazga
zeum Jedwabiu mogliśmy poznać historię jedwabiu, która w’ Chinach liczy sobie cztery tysiące lat, jak riwnież zobaczyć poszczególne fazy życia jedwabników', niewielkie drzewa dostarczające im posiłków oraz stare krosna, na których pracownicy muzeum nadal prezentują starodawne techniki tkackie. W muzeum obowiązuje zakaz fotografow ania, a pracujące tam panie źle reagują na turystów’ patrzących im na ręce. Mimo iż mamy świadomość tego, że żmudną pracę tkaczek wykonują dziś maszyny, po tym, co tam zobaczyliśmy, zawrotne ceny jedwabnych tkanin przestają dziwić.
.Miasto ogrodów” miało nam do zaoferowania aż sześć ogrodów’ wpisanych przez UNESCO na listę światowego dziedzictwa kultury.
My zdecydowaliśmy się na wejście do dwóch. Jako pierwszy w naszym planie zwiedzania był Ogród Prostackiego Zarządcy. Patrząc na cennik, mogliśmy powiedzieć, że mamy szczęście, że sezon się jeszcze nie zaczął. Za oglądanie ogrodu w barwach jesieni i podczas nadejścia wiosny trzeba zapłacić aż 80 juanów' (32 złote), co jak na chińskie warunki stanowi kwotę bardzo znaczącą. Widoki cieszą oczy, a dodatkowym walorem okazała się spora kolekcja drzew’ek bonsai. Po opuszczeniu ogrodu czekało na nas „najmocniejsze wspomnienie” z pobytu w Suzhou. Tym razem chcieliśmy dotrzeć do Bliźniaczych Pagód. Według planu miasta, można tam było dojść spacerem w przeciągu 15 minut. Nasze plany zostały jednak pokrzyżow'ane przez rikszarzy.