„BRZESZCZE”: Szybka informacja i dobra muzyka
i
- Pamiętam, jak obsługiwałam uroczystości pierwszomajowe i festyny z okazji święta 22 lipca. Moja rola ograniczała się wówczas do odczytywania przygotowanych wcześniej haseł, a całość okraszona była utworami patriotycznymi z płyty lub taśmy - wspomina Maria Domżał, która przed mikrofonem spędziła 32 lata.
Najstarsi pracownicy kopalni" dobrze znają jej głos. Zwłaszcza teraz, kiedy redakcję opuściła red.
Teresa Miłek odchodząc na zasłużoną emeryturę.
- Marysia chyba urodziła się
z mikrofonem. Nie wyobrażam sobie radia bez niej. Jest profesjonalistką najwyższej klasy. Mogłaby z powodzeniem występować w publicznej rozgłośni. Jest absolwentką specjalistycznego studium - zachwala Zdzisław Filip, naczelny radia, a raczej szef Centrum Informacji KWK „Brzeszcze”, ponieważ w nowym schemacie organizacyjnym zakładu, obowiązującym zaledwie od kilku miesięcy, radio podlega bezpośrednio zastępcy dyrektora ds. pracowniczych i znajduje się w strukturze Centrum Informacji- _ _ _
Zakres obowiązków, które spa- . .. . _ . . ,
cego zaledwie dwie osoby zespołu wać jakiś obiekt, budynek, szyb - Witam serdecznie z redakcyjnego jest spory. Począw- „zespół multimedialny” musi sta- będzie piękny, słonec szy od bladego świtu do późnych nąć na wysokości zadania. dzień - brzmią pierwszł
godzin popołudniowych muszą - Jest tej roboty trochę, jest. Ale powiedzi. A za chwilę p przygotowywać serwisy informa- dajemy sobie świetnie radę, ponie- dobry początek. Musi ty cyjne, rejestrować je i emitować. waż dysponujemy najlepszym tego życzą sobie Część materiału archiwizują. Prze- sprzętem technicznym. Wszystko Zwłaszcza ci z biur. To rwy w nadawaniu wykorzystują to „cyfra”. Program się zgrywa dziej żywiołowo reagują zaś do redagowania artykułów w komputerze. Muzyka idzie z „mp my radiowe. Nic dziwi i notatek do prasy lokalnej. trójek”. Taśma to już przeżytek, te- cięż mają pod ręką telef<
- Współpraca z publikatorami to raz montujemy raz dwa przy po- cy powracający ze zm podstawa. W ten sposób kreuje się mocy specjalnego programu. Po- komentują audycje w ła: pozytywny wizerunek firmy w me- dobnie powstają „dżingle”. To lubią od czasu do czas diach - zauważa Zdzisław Filip. wszystko musi brzmieć jak należy. z redaktorem dyżurnym
Lecz to jeszcze nie wszystko. Podążamy za duchem czasu. Co do - Kiedy słuchacz dz^w Otóż Centrum Informacji odpowia- tego, nie mam wątpliwości - za- kuje za program, wtedy da również za dokumentowanie pewnia naczelny. czucie dobrze wykona
w formie fotograficznej i filmowej Za minutę wybije szósta. Pani Inaczej być po prostu : ważnych wydarzeń w życiu kopal- Marysia zasiada przed mikrofo- podsumowuje red. Mari ni. Nawet, jeśli trzeba sfotografo- KAJETAN BEB
176 pożyczek udzielonych na utworzenie własnej firmy w ramach programu inicjatywa najprawdopodobniej nie będzie oddanych. Przynajmniej część z nich bądą starali się odebrać komornicy. Choć za 494 pożyczki przyznane w ramach obu edycji programu utworzono łącznie 940 nowych miejsc pracy, to w wielu przypadkach zarówno świeżo upieczeni przedsiębiorcy, jak i pracodawcy zatrudniający byłych górników nie poradzili sobie z nową rolą.
Przetrwać udało się z reguły osiedlowym barom piwnym. Bardzo często upadały sklepy, głównie z powodu ogromnej konkurencji supermarketów. Problemy nie ominęły kawiarenek internetowych, które przestały być opłacalne wraz z taniejącymi połączeniami internetowymi. Zadłużeni przedsiębiorcy mogą wprawdzie zawrzeć umowę ugody, ale zadłużenie i tak, pomimo kłopotów firmy, należy spłacić. Nie dziwi więc, że choć program Inicjatywa II funkcjonować będzie jeszcze do końca 2007 roku, a do wykorzystania pozostało 4,2 min złotych, brakuje chętnych do sięgania po jego propozycje. Karne odsetki naliczane w przypadku upadku firmy lub zmniejszenia ilości etatów dla byłych górników powodują, że pożyczka staje się droższa od kredytu komercyjnego.
Głównym problemem pracodawców tworzących miejsca pracy dla byłych górników, była niemożność utrzymania ciągłości zatrudnienia. Pracownicy byli zwalniani często z powodów dyscyplinarnych, a na ich miejsce nie można było znaleźć osób posiadających odpowiednie kwalifikacje, albo po prostu nie było chętnych. Warto w tym miejscu wspomnieć, że w internetowej bazie Górniczej Agencji Pracy na dzień 4 lipca zarejestrowane są 4062 osoby bezrobotne wywodzące się z górnictwa.
Inicjatywa I i II to program Unii Europejskiej, w ramach którego istniała możliwość zaciągnięcia preferencyjnych pożyczek na uruchomienie firmy. Pożyczki przysługiwały byłym pracownikom kopalń, ich współmałżonkom oraz pracodawcom planującym zatrudnienie byłych górników. Trudno jednoznacznie osądzić, jaka była przyczyna niepowodzeń firm byłych górników; czy powodem była pogarszająca się koniunktura gospodarcza, czy brak predyspozycji i przygotowania tej grupy zawodowej do samodzielnego prowadzenia małych przedsiębiorstw. Znamienne jest natomiast, że w trzeciej edycji programu Inicjatywa, która skierowana jest tym razem wyłącznie do pracowników hutnictwa, obwarowane wieloma restrykcjami pożyczki zastąpiono bezzwrotnymi dotacjami.
ANNA ZYCH
Z PROKURATORSKIEJ TEKI:
zas
wać jakiś obiekt, budynek, szyb „zespół multimedialny” musi stanąć na wysokości zadania.
- Jest tej roboty trochę, jest. Ale dajemy sobie świetnie radę, ponieważ dysponujemy najlepszym sprzętem technicznym. Wszystko to „cyfra”. Program się zgrywa w komputerze. Muzyka idzie z „mp trójek”. Taśma to już przeżytek, teraz montujemy raz dwa przy pomocy specjalnego programu. Podobnie powstają „dżingle”. To wszystko musi brzmieć jak należy. Podążamy za duchem czasu. Co do tego, nie mam wątpliwości - zapewnia naczelny.
Za minutę wybije szósta. Pani Marysia zasiada przed mikrofo-
- Witam serdecznie załogę. Dziś będzie piękny, słoneczny, letni dzień - brzmią pierwsze słowa zapowiedzi. A za chwilę piosenka na dobry początek. Musi być żywa, bo tego życzą sobie słuchacze. Zwłaszcza ci z biur. To oni najbardziej żywiołowo reagują na programy radiowe. Nic dziwnego, przecież mają pod ręką telefony. Górnicy powracający ze zmian gorąco komentują audycje w łaźni. Oni też lubią od czasu do czasu pogadać z redaktorem dyżurnym.
- Kiedy słuchacz dzwoni i dziękuje za program, wtedy ma się poczucie dobrze wykonanej pracy. Inaczej być po prostu nie może -podsumowuje red. Maria Domżał.
I
Prokuratura Okręgowa w Katowicach zakończyła śledztwo w sprawie nadużyć w Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu. Aktem oskarżenia objęto dziesięć osób. Trzem, ze ścisłego kierownictwa: Zygmuntowi K. -dyrektorowi, Andrzejowi P. wicedyrektorowi oraz głównej, księgowej Krystynie M. grożą kary pozbawienia wolności do ośmiu lat. Główny oskarżony Zygmunt K. od 17 czerwca br. przebywa j uż na wolności za poręczeniem majątkowym w wysokości 30 tys. zł. Prokuratura zabezpieczyła również jego mienie warte 55 tys. zł.
- Na byłym dyrektorze Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego ciążą między innymi zarzuty zawierania fikcyjnych umów oraz zlecania już istniejących ekspertyz i opracowań specjalistycznych, co obciążało budżet Stacji na kwoty rzędu 50-70 tys. zł. Opracowania nie różnią się często niczym oprócz dat - wyjaśnia Toipasz Tadla, rzecznik katowickiej Prokuratury Okręgowej.
Na ławie oskarżonych zasiądzie ponadto siedem dalszych osób. Wśród nich jest Lech W., który korzystał z fikcyjnego - zdaniem prokuratury - zatrudnienia w charakterze specjalisty ds. prewencji ppoż. W okresie sześciu miesięcy 1999 r. miał on zarobić ponad 7200 zł. Lechowi W. zarzuca się też poświadczenie nieprawdy w 167 dokumentach. Ten sam za-
(DOKONCZENIE ZE STR. 1) w byłych regionach górniczych Hiszpanii. W Asturii rozwija się przecież hotelarstwo, a w Castilla y Leon i Aragonii rozbudowano znacznie przemysły spożywczy i elektromechaniczny. Jednak chętnych do inwestowania jest tam znacznie mniej, niż się spodziewano. Ludzie boją się ryzykować, a o potknięcie jest bardzo łatwo.
Juan Vazquez z ACOM Spain skarżył się zwłaszcza na brak kultury sprzyjającej innowacyjności, wskazując na słabą akceptację społeczną dla przedsiębiorców. Dobrym prognostykiem dla Hiszpanów jest za to widoczny rozwój sektora budowlanego. I to właśnie w tej gałęzi gospodarki upatruje się szansy na polepszenie słabej koniunktury na rynku pracy.
Brytyj czycy przywieźli do Tychów nieco lepsze wiadomości. Ich stowarzyszenia gminne i organizacje pozarządowe odnosiły w ostatnich latach spore sukcesy. Związek BCE - brytyjskich przedsiębiorstw górniczych - działa już od 21 lat i zajmuje się udostępnianiem pożyczek dla małych i średnich przedsiębiorstw, pełniąc poniekąd rolę naszej Górniczej Agencji Pracy. Na podobnych zasadach działa Fundusz Przedsiębiorstw Górniczych finansowany częściowo z państwowej kasy oraz „Priority Sites” stanowiąca spółkę joint venture zarządzającą środkami prywatnych inwestorów - szkockiego Royal Banku oraz English Partnerships -organizacji korzystającej częściowo z finansowania rządowego. „Priority Sites” zajmuje się w głównej mierze rewitalizacją terenów pogómiczych i szykowaniem ich pod nowe inwestycje. W ten sposób tworzone są parki przemysłowe, w których na potencjalnych inwestorów czeka gotowa infrastruktura. Ci mogą ją dzierżawić, wynająć lub kupić. Natomiast „Kompania na rzecz Społeczności Zagłębi Węglowych” skupiająca w swych szeregach ponad 5 min członków szczyci się udaną akcją na rzecz utrzymania zatrudnienia w górnictwie. Warto przypomnieć, że zatrudnienie w brytyjskim przemyśle wydobywczym węgla kamiennego nie spadło w ub.r. poniżej 6 tys. osób, przy wydobyciu na poziomie 16,4 min ton. Stopę bezrobocia wśród mieszkańców byłych górniczych regionów udało się tym samym utrzymać na poziomie nie tak bardzo odbiegającym od reszty kraju.
Podczas, gdy Brytyjczycy mogą mówić o sukcesach w polityce socjalnej, Francuzi pokazali na konferencji swe niezadowolenie w stosunku do organizacji służby zdrowia i obniżającego się ich zdaniem poziomu szkolnictwa. Choć w północnych regionach Francji, gdzie kiedyś wydobywano węgiel, pojawia się coraz więcej nowych inwestorów, to stopa bezrobocia jest wyższa niż w centrum kraju i utrzymuje się powyżej 20 proc! A warto podkreślić, że w ostatnich latach w niektórych okręgach notowano wysoki spadek populacji, sięgający nawet 70 proc. Jedynym powodem do radości dla Francuzów jest funkcjonowanie spółki „Finorpa”, która działając w branży restrukturyzacji przemysłu zdołała w ciągu minionych 20 lat przejąć ponad 3 tys. obiektów poprzemysłowych i uruchomić 2,5 tys. nowych projektów gospodarczych, które w efekcie wygenerowały prawie 70 tys. nowych miejsc pracy. Jak powiedział Michel Mazel z ACOM Francja, spółka będzie nadal wspierać rocznie od 150 do 170 projektów dzięki zaangażowaniu środków rzędu 27 min euro, pochodzących również z dotacji unijnych.
Czesi z kolei skarżyli się podczas tyskiej konferencji na kiepskie rozwiązania legislacyjne, hamujące wręcz rozwój gospodarczy regionu ostra wsko-karwińskiego.
- Brakuje nam programu długofalowego. Trzeba wspierać rozwój infrastruktury, zwłaszcza dróg z funduszy unijnych - argumentował Bohumil Bobak z czeskiego ACOM-u.
Czesi liczą na granty, lecz administracja tworzy sztuczne bariery biurokratyczne, a część środków -w opinii czeskich działaczy samorządowych - przepada.
Tragedii jednak aż tak wielkiej nie ma, ponieważ sukces przyniósł program wspierający przedsiębiorczość na terenach po zlikwidowanych kopalniach spółki OKD. W stosunkowo niedługim czasie -czterech lat - kosztem 350 min koron utworzono 1271 nowych miejsc pracy.
W Polsce,,mimo zaangażowania ponad 18 min zł udało się stworzyć jedynie 536 nowych miejsc pracy dla byłych górników w ramach programu PHARE Inicjatywa.
Na razie nic nie wskazuje na to, abyśmy w najbliższej przyszłości pokonali, nawet wespół z Czechami, naszych zachodnich sąsiadów, którym tylko w ub.r. udało się wygospodarować grubo ponad 11 tys. miejsc pracy w górniczej Nadrenii--Westfalii. Do tego potrzebny byłby nam tak silny partner, jakim jest ■ Regionalny Bank Północnej Nadrenii-Westfalii, główna instytucja wspierająca rozwój przedsiębiorczości w tym regionie Republiki Federalnej.
rzut ma Henryk S., również zatrudniony na podobnej umowie.
Ponadto Zygmunt K. odpowie za fałszowanie podpisów, m.in. swojej córki, fikcyjne zatrudnienie rzecznika prasowego i prawników, poręczenie kredytu spółce bez sprawdzenia jej sytuacji ekonomicznej, cesje wierzytelności przysługującej Stacji względem BSRK oraz nabycie prawa wieczystego użytkowania do pięciu działek w Zabrzu, w oparciu o operat szacunkowy uwzględniający w planie zagospodarowania przestrzennego budowę stacji benzynowych. Tymczasem obowiązujący wówczas plan nie zakładał już ich budowy. W efekcie za działki warte 200 tys. zł CSRG zapłaciła 3 min 200 tys. zł.
Zygmunta K. oskarża się o wyłudzenie łącznie 4 min 200 tys. zł, Andrzej P. częściowo odpowiada za spowodowanie szkody na kwotę 3 min 070 tys. zł, zaś Krystynie M. zarzuca się wyrządzenie szkody na sumę 634 tys. zł. Kolejni oskarżeni: Jerzy J., Zbigniew D., Marzena K. i Henryk S. mieli zarobić na sfałszowanych umowach od 116 tys. do 5,8 tys. zł. Roman S. natomiast odpowie za utrudnianie postępowań przetargowych na remonty poprzez nakłanianie przedstawicieli innych firm do składania mniej korzystnych ofert, (kaj)