Z ideą resocjalizacji w prawie karnym oderwanej od zasady retrybucji polemizował przed laty prof. Giuseppe Bettiol, kierownik Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu w Padwie, uczony, który swoją wizję prawa karnego oparł na wartościach chrześcijańskich. Według niego podwalinami, na których powinno opierać się prawo karne służące wolności człowieka jest wina i kara retrybutywna (pena retributiva). Uważał on, że stanowisko ideologiczne zwolenników resocjalizacji zawiera sprzeczności i przedstawia się jak „fosforyzująca meduza, która musiała znęcić licznych prawników katolickich, unosząc ich na bezludne plaże dyskusyjnej koncepcji pozytywistycznej prawa karnego”. Prof. Bettiol twierdził, że nie jest zrozumiałe przyjęcie przez katolika jakiejkolwiek zasady, którą pozytywizm kryminologiczny, nawet w swoim najbardziej elastycznym sformułowaniu wysunął i popiera. Pojęcie resocjalizacji (risocializzazione) jest wyrażeniem mniej przykrym, niż odwet, wina, kara i poprawa, ale pojęcie to jest słownym wyrazem koncepcji człowieka, życia, historii, będącej antytezą koncepcji i wizji chrześcijańskiej. Bettiol pisał, iż „wiara w skuteczność reedukacji jest jednym z objawów przesadnej wiary ludzi współczesnych w swoje siły. Społeczeństwo bez przestępstw i przestępców jest czystą utopią”55.
W polskim więziennictwie, pomimo szczególnie wysokiego współczynnika recydywy56, przez kilkadziesiąt lat idea resocjalizacji panowała niepodzielnie. Obowiązujący do 1998 r. Kodeks karny wykonawczy z 1969 r. w art. 37 § 1 zawierał przepis stanowiący, że wykonanie kary pozbawienia wolności „ma na celu kształtowanie społecznie pożądanej postawy skazanego, a zwłaszcza powinno wdrażać go do społecznie użytecznej pracy oraz przestrzegania porządku prawnego i tym samym przeciwdziałać powrotowi do przestępstwa”. Jako duży przełom należy więc traktować przepis art. 67 § 1 obecnie obowiązującego Kodeksu karnego wykonawczego z 1997 r., w myśl którego wykonanie kary pozbawienia wolności ma na celu jedynie „wzbudzanie w skazanym woli współdziałania w kształtowaniu jego społecznie pożądanych postaw, a w szczególności poczucia odpowiedzialności oraz potrzeby przestrzegania porządku prawnego i tym samym powstrzymania się od powrotu do przestępstwa”. Ten przepis zasadniczo różni się w przyjętej wizji człowieka od przepisu
55 Zob. L. Tyszkiewicz, Doktryny i ruch, s. 204-208. Zob. także G. Bettiol, Diritto penale. Padova 1982: tenże, Sul diritto penale cristiano, w: Gli ultimi scritti, red. L. P. Mantovani, Padova 1984, s. 3-16.
56 W Polsce na początku tej dekady według oficjalnych danych, recydywiści stanowili prawie połowę wszystkich osadzonych. Prof. A. Siemaszko, dyrektor Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości i współautor „Atlasu przestępczości w Polsce", twierdzi, że statystyki są zaniżone i w więzieniach mamy 70-80 proc. recydywistów. Część recydywistów nie jest zresztą za takich uznawana, gdyż ich poprzednie przestępstwa zatarto lub popełnili je jako nieletni. Za M. Cieślik, Humanitarni idioci.