DUSZA OGÓLNA. 219
Dusza ludzka jest cząstką oderwaną od duszy ogólnćj. Nie łatwo jednak oznaczyć, czem pierwsza a czem druga, bo starożytni podali o tem dużo sprzecznych wiadomości, a prawdopodobnie sama szkoła od początku kilku używała definicyi, dających powód do ciągłych nieporozumień. Kto wybrnąć chce szczęśliwie z tego zamieszania, panującego nawet u najnowszych pisarzy, powinien przede-wszystkiem pamiętać, że Pitagorejczycy posługują się również chętnie formułkami matematycznemi jak fizykalnemi; nazywają n. p. duszę już to liczbą, już to ogniem, co u nich na jedno wychodzi, skoro każdy składnik materyi, każda rzecz nawet jest liczbą i przez nią wyrażoną być może A potem ów dualizm parzystych i nieparzystych, biernych i czynnych pierwiastków, panuje w każdćj rzeczy i liczbie; może więc dusza nazywać się eterem lub ogniem, umysłem lub rozumem, według tego czy mowa o jćj części niźszćj lub wyższćj, niekształtnćj lub kształtującej. Bo nawet dusza, jak wszystko u Pitagorejczyków, złożona jest z jednoty 1 dwoistości.
Że duszę jakąś powszechną przyjmowali Pitagorejczycy, niesłusznie podawano w wątpliwość. Skoro świat jest organizmem oddychającym, musi mieć także duszę. Rzeczywiście Filolaos mówi o »duszy wszechświat o b e j m u j ą c ć j « (ideę to oXov irepis’/oóaaę óu/a;), przez co rozumiał piąty żywioł, ów eter, o którym wspomniałem wyżćj i). Ale dusza ta jest także »liczbą siebie poruszającą*, jak twierdził już Pitagoras, lub jak Filolaos: »harmonią«2),
’) Zob. Stob. cclog. I. c. 21. ffrgm. 21. u Mullacha). Por. Cic dc nat. Dco. I. 1 I : Pythagoras, qui censuit nnimurn esse per naturam rerum omnem intentum et eommeantem, ex quo nostri anirni carperentur etc Myli się Zeller, twierdząc, Ae Pitagorejczycy nie znali tego pojęcia. Jak przed Arystotelesem przyjmował Filolaos wieczność świata ffrgm. 21), czemu takAe Zeller przeczy, tak ogólną duszę, rozlaną po swiecie, dawno przed Platonem. Zresztą wszyscy filozofowie starożytni, gdy mówią o duszy, rozumieją zawsze substancyą ogólną, żywą, którćj cząstkami są dusze ludzkie. Zob. Arist. de anim. I. c. 2. §. 4.
2) Plut. placit. phil. IV. 2—2: dytO-fiór łctvróv xivovrta. Tak samo Neme-zyusz, Teodoret, Filopon. Jeżeli Plutarch przypisuje tę samą defmicyę także Xeno-kratesowi, nie widzę w tem żadućj trudności, skoro wiadomo, że pierwsi następcy Platona, zostawali pod wpływem Pitagoreizmu. Defmicyę niby to Filolaosa krytykuje Platon w' Fedonie (p. 85) a bez podania autora Arystoteles w I. ks. de anima c. 4; jest jednak oczywistem, że obaj brali ją w zupełnie innem znaczeniu, niż Pita-gorejczyk. Cbaignet (II p. 178) zarzuca Platonowi, że definicye Filolaosa krytykuje surowo a tłumaczy nie bardzo uczciwie fassez peu loyalementj. Jednakże nie zasłużył Platon na taki brzydki zarzut, skoro nie wiemy, czy na tem miejscu myślał o Filolaosie. Wymienił go przedtem (p. 61), gdy była mowa o samobójstwie; tutaj