348068458

348068458



NIEDZIELA, 9 kwietnia 1939 R.


JJn*er Zgrużewski w n.tjwyż-na}ln stopniu zniechęcony odsu-Probówki i retorty. Znów je-nieudany eksperyment che* iw tyle, tyle tygodni lta obróciła się w ni-

^»'pokokkrąiyl iniynier prz"

* "a nowJ?z!e e!<sPcrymcnt roz-

m utS •; ,Agdybym ,ak.“-


Jakiegoś innego pier zatrzymał się znowu przy


*    ^ n? ai*»* papieru, zaczai jję chęJjJMzerokim pismem nowa

rozziocit się pierwszy uiCu?y, dzień.

«> Sic Lu? lraw.v, gałązki drzew fi dąbrn? llk.atyml listkami. W la-/°^z\w ?»c 1 ^kwitły pierwiosnki

u°^rócil!y , ,płeśnia ptal{ów' y z da,ckiW południa:

•    S1,;. yiosna!...

!?Wo ruJ y w dusznym pokoju b»DrSowa.iitr2eg? nic z tyc*1 cudów. * Sw°Ja pracą, nie zau-Mę d,;/;® .w pewnej chwili ot-zamąjaczyła w nich

w nowym jasnym


szym są Rezurekcje. Chciałabym strasz nie, ażebyś poszedł razem ze mną.

Zgrużewski jest wyraźnie w złym nastroju. Obecność żony i jej beztroska grają mu coraz bardziej na nerwach*

—    Ach! Daj mi spokój — żachnął się gniewnie. — Nie mam czasu na podobne sielanki.

Jasne oczy pani Janki przygasły.

—    Zauważyłam, żc ostatnio w ogóle nie masz dla mnie czasu!... Stajesz się coraz bardziej zamknięty w sobie i o-pryskliwy... Nie wiem doprawdy, jak mam to sobie tłumaczyć... Dawniej byłeś zupełnie inny.

—    Dawniej... dawniej... — przedrzeźniał ją niechętnie inżynier, patrząc jednocześnie na swoją niedokończoną formułę chemiczną. .W miarę jak sta-


ai te /'o,,y-

\v‘> b>"kl w.........

• Uśnii^i!13. hyla w jej sercu i w Jo jChając się dobrotliwie, po opj°nego w pracy męża. te    Staszku, rzuć że

lwięcia Probówki i kwasy! Nic t’^ ną <..a. .Pięknie i słonecznie PkóL1**1*- ^ naszym ogród-ri‘° Pan VU drz?wie zaczyna wić •C zob.vJ:rznad,»- Musisz to ko-

Jak ci si« podoba

blr0\vj,riysry2l warfrt. Właśnie La,ł t^ s ę w sobie — właśnie a ktoś i 5?ym °CTicm, a tu zja-„ w plęd nl w dziewięć 0 wiośnie, o trznadlach


i i


C?v _s,p°k^N — burknął nic-

? uWie(.hlC widzisz *e Pracuję? V r«ki ftve,n starała s!ę wyciągnę °mw;ek.

’jvin df»u7'kadzam ci nigdy, sam fi r0?n rzc> de dziś to co inne-Pr-/0MZynaia s>e Właściwie *1 Do rwlf^J0 Wielka Sobota. 0 Południu .w kościele ną-


rzeję się, poważniej zapatruję się na ży-| cie i znajduję w nim poważniejsze cele. niż prawienie komplementów żonie...

—    Nie wymagam od ciebie komplementów — cierpko przerwała pani Janka. — Mam chyba jednak prawo żądać od ciebie, ażebyś od czasu do czasu poświęcił mi chwilkę wolnego czasu... A może znudziłam ci się?

—    Ach. nie rób ml scen!.,

—    A ty bądź dla mnie bardziej u-przejmy!... Przynajmniej raz do roku na Wielkanoc — odcina się Pani Janka, a coś srebrnego błyszczy jej w oczach.

Chce jeszcze dorzucić parę słów. Zmroziła ją jednak do reszty chmurna twarz męża. Odwraca się w cc na pięcie i szybko wychodzi z pokoju.


^oolscbecciiy uut uiżyiUM


Inżynier Zgrużewski zdejmuje szkła i przeciera je chusteczką, wyjętą z góruj kieszeni marynarki.

Incydent z żoną wytrącił go do reszty z równowagi. Czuje, że nie tak łatwo skupi się znowu.

—    Płytka ialeęzka — myśli z niechęcią o żon.c. — .Wiosna... Trznadle-.. Gniazdka. Nowy kapelusz z piórkiem.,

A do diabla, czy kobieta ta nigdy nie może myśleć bardziej realnymi kaiego-r^ir.i?

Powoli podszedł do okna i machinalnie otworzył je.

Do pokoju" wpadł powiew wiosennego wiatru. Zapachniało czymś słodkim — aromatem zgoła Innym, * niż ostry zapach chćmikalij.

Wzrok uczonego zatrzymał się na gałązkach rosnącego przed oknem drzewa. Ich zieleń była tak delikatna, że aż wzruszyła go.

—    Wiosna!... — żywiej zadrgało jego serce.

Niespodziewanie do uszu profesora ■doszedł odgłos detonacji.

Sekunda, a nowy huk rozdarł powietrze. A potem drugi... a potem trzeoi i czwarty.,

—    To chłopcy strzelają na rezurekcję — przeleciało mu przez głowę. I nagłe przypomniały mu się te czasy, kiedy i on sam jako gimnazjalista uprawiał podobny „sport".

Salwy i detonacje stawały się coraz gęstsze. Inżynier Zgrużewski oparł głowę o framugę okna i zamarzyła mu się inna, najpiękniejsza, dawno miniona Sobota Wielkanocna.

Miał wtedy osiemnaście lat. Właśnie przygotowywał się do matury... I kochał się w Jance.

Ale piętnastoletnia pensjonarka nie bardzo reagowała na jego nieśmiałe pół słówka t naiwne, sztubackie listy.

Wesoła i swawolna wolała raczej przyjaciela Staszka, zawsze roześmianego W icka, wybornego cyklistę, ży-wio.owego sportowca. Temperament W tata odpowiadał jej więcej, nrż powaga blaszka, który nadomiar już wtedy nosi okulary, a nad rakietę tenisową przekładał dobrą książkę.

—    Staszek to mól — kpił sobie niego Wicek, .wszelkimi sposobami sta-

s*ę zdobyć. serduszko młotfej pa-nieuki




Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
„REPUBLIKA", niedziela 9 Kwietnia 1939 roKuPAKI POKOJU Anglo-polski pakt przymierza Jest świąte
DZTEMNTK BYDGOSKI**, niedziela, dnia 9 kwietnia 1939 r.0 życiu właścicieli barek i ruchu żeglugowym
1939 WRZESIEŃ1 PIĄTEK Inwazja Niemiec na Polskę 1939 WRZESIEŃ17 niedziela Wkroczenie wojsk
ogłoszenia drobne sobota - niedziela 20 - 21 kwietnia 2013 r. RUBRYKI! w porządku alfabetycznym szuk
Sity niemieckie Decyzję zaatakowania Polski podjął Hitler na przełomie marca i kwietnia 1939 roku. W
Rok XXXIII. Nr 83. Jedenasta strona. DZIENNIK BYDGOSKI niedziela. dnia 9 Kwietnia 1939 r. Kronika
.DZTENNTK BYDGOSKI*, niedziela, dnia 9 kwietnia 1939 P. Sprawiasz mi przykrość. Muszę się z Tobą
Nr SS. „DZIENNIK BYDGOSKI-. niedziela. dnia 9 kwietnia 1939 r.Str i*. Głos z zagranicy wokowaćl™ -
niedziela* fcnia 9 kwietnia 1939 f.DZIENNIK BYDGOSKI Role XXXIII. Nr SSL Dziewiętnasta
Str. 24.    „DZTF.NNTK BYDfiOSKT-. niedziela, dnia 9 kwietnia 1939
s J9ZTENNTTC BYDGOSKI* , niedziela, dnia 9 kwietnia 1939 F. _    FE. ZUBKA i SkaBYDGO
niedziela, dnia 9 kwietnia 1939 r.DZIENNIK BYDGOSKI Bok XXXIII.Tned* Nr
Stt. k ^DZTENNTK BYDGOSKI-, niedziela, dnie 0 kwietnia 1939 r. Nr RS. „Ołesurectio in <Z)ez
Nr 83.Str. 8. JDziENNTK BYDGOSKI-, niedziela, dnia 9 kwietnia 1939 t. - Historia dyngusowa sprzed dw
I Sir. 8. ^DZIENNIK BYDGOSKI-, niedziela, dnia 9 kwietnia 1939 r. (Dokończenie). ezyły się krzaki,
skanuj0026 (178) Motyw na str. 13 + 15 sac ~ :- = Prz. cc: wałki er. w e;Kcs OKubeczki na jajka Rolk
Zdjęcie0601 Na więk- / /ch wyspach vrv iep*ijc więcej t£itunkmv roślin i /w/er/ai ma na mniej s
WRLPUBL1RA^ niedziela, 9 stycznia 1938 roku SPORTY ZIMOWE W RUMUNII... (Na melodię: „Ksfęłna Ludwika
zycji zmodyfikowania zaakceptowanego kwietniową uchwałą RSC Planu Szkoleń Centralnych na 2012 r

więcej podobnych podstron