36
wych. Niejednokrotnie ich poziom jest bardzo wysoki, myślę tutaj o sympozjach biologów organizowanych przez profesora Henryka Lacha, który zaprasza uznane autorytety z Polski i z zagranicy, o konferencjach matematyków, historyków, politologów, polonistów i informatyków. Jesteśmy widoczni na mapie naukowej nie tylko Kiakowa, ale i Polski. Sytuacja przedstawia się gorzej w przypadku stypendiów naukowych i grantów, choć, jak mówiłem, zainteresowanie nimi wzrasta. Na listach filadelfijskich znalazło się mało czasopism o profilu humanistycznym, a nasza uczelnia jest silna głównie humanistyką. Nasz najsilniejszy Wydział Humanistyczny stanowi prawie połowę potencjału naukowego całej Uczelni. Wysokich punktacji KBN nie otrzymują świetne merytorycznie artykuły, umieszczane w czasopismach często osiągających bardzo wysoki poziom naukowy, ale przez przypadek nie znajdujących się na liście filadelfijskiej. To nie jest obiektywne. W najbliższym czasie dla Akademii najważniejsze będzie uzyskanie przez poszczególne wydziały wyższej kategorii KBN, odzyskanie prawa habilitacji przez Wydział Geograficzno-Biologiczny i przywrócenie uprawnień habilitacyjnych z pe-dagogiki, uzyskanie większej liczby gran-tów, rozwój badali naukowych związanych z edukacją, tworzenie zespołów badawczych i przygotowanie specjalistycznych laboratoriów, np. pracowni służących nie tylko jednemu instytutowi, ale całemu wydziałowi.
Czy według Pana są inne niż „naukomc-tryczne”, ważniejsze być może, miary oceny jakości pracy naukowej?
— Polityka finansowania nauki prowadzona przez państwo wymaga pewnych sformalizowanych kryteriów, żeby można było uzyskać konkretne fundusze. Wiadomo, że te sformalizowane kryteria nic zawsze są w pełni sprawiedliwe. Decydująca nie powinna być tylko ilość publikacji, ale także ich jakość. W tych kry teriach nie mówi się o jakości, tylko preferuje się tytuł czasopisma lub nazwę wydawnictwa. Ktoś wydaje jedną książkę w' renomowanym wydawnictwie i dostaje za to dodatkowe punkty, a ktoś jest autorem książki, która ma kilka wydań, i która lepiej funkcjonuje wr świadomości uczonych i studentów, ale dostaje mniej punktów — bo źle wybrał wydawnictwo. Pod uwagę powinny być również brane: zasięg oddziaływania publikacji, tworzenie własnej szkoły' naukowej, uczestnictwo w pracach międzynarodowych towarzystw naukowych, liczba recenzji prac doktorskich i habilitacyjnych itd. Polscy uczeni często zasiadają w gremiach międzynarodowych, nie jest to jednak tak wysoko punktowane jak np. artykuł, któiy znalazł się na liście filadelfijskiej. Te nie-sformalizowanc kryteria powinny być też w jakiś sposób brane pod mvagę w ocenie kondycji naukowej uczonych.
Naukowcy zgodnie podkreślają potrzebę realnego wzrostu budżetu nauki, niedofinan-sowanie odbija się bezpośrednio na działalności badawczej i dydaktycznej. Jakie są możliwości wzmocnienia bazy naukowo-badawczej Uczelni?
— Środki, które otrzymujemy na badania są przekazywane przez KBN. Od pracow'-ników zbierane są wnioski o przydział funduszy w ramach badań własnych i statutowych. Na badania własne w roku 2000 zapotrzebowanie wynosiło 1 752 tysiące, z czego otrzymaliśmy z KBN 948 tysięcy (netto 800 tys.). Podobnie przedstawia się sytuacja w roku 2001, dostaliśmy taką samą kwotę jak w roku ubiegły m, a zapotrze-