12 Wprowadzenie do wydania polskiego
następowały rzadko, a między nimi występowało kilka cykli koniunkturalnych. Obecnie zmiany jakościowe są na porządku dziennym. Można mówić wręcz o permanentnej restrukturyzacji. To zasadnicza zmiana, której skutki nie zostały jeszcze w pełni włączone do myślenia ekonomicznego. Rynek pracy nie jest w stanie radzić sobie z adaptacją do zmian jakościowych, tak jak radził sobie z przystosowaniem do zmian ilościowych. Te ostatnie wciąż występują i mają znaczenie, ale nie są już dominujące.
Trzecim przeobrażeniem, które nie powinno ujść naszej uwagi, jest zmiana poziomu opłacenia czynników produkcji w stosunku do wartości wytwarzanego produktu. Dawniej pracownik i pracodawca dysponowali prawie całą wartością wytworzonego produktu, dzisiaj zaś mają do dyspozycji mniej więcej jej połowę. Druga połowa, lub prawie połowa, finansuje różne cele, często ważne i potrzebne, ale niezwiązane już z motywacją do aktywności samych wytwórców. Innymi słowy, zwiększyła się skala niedopłacenia czynników produkcji, dokonująca się na skutek ich wysokiego opodatkowania. Tutaj zagadnienie to interesuje nas głównie w odniesieniu do wynagrodzenia pracy.
Najważniejszym jednak, w istocie fundamentalnym, problemem, z którym musimy się zmierzyć w ekonomii pracy, jest to, że przedmiot wymiany na rynku pracy, czyli praca - a właściwie labor - jest nierozerwalnie związany z człowiekiem niebędącym przedmiotem tej wymiany. Jest to problem, nad którym naprawdę warto się zastanowić, ponieważ bez tego nie ma szansy na zrozumienie wielu problemów ekonomii pracy. Uwzględnienie w naszym rozumowaniu tych nierynkowych wymiarów pracownika będącego „nośnikiem” pracy {labor) nie powoduje, że ekonomia pracy stanie się ułomną wersją ekonomii. Wprost przeciwnie, pozostaje ona ekonomią w pełnym tego słowa znaczeniu, musi jednak być jeszcze czymś więcej. To wyzwanie dla ekonomistów: by poprawnie opisać funkcjonowanie rynku, trzeba zrozumieć i uwzględnić to, co na tym rynku nie podlega wymianie, choć w człowieku wykonującym pracę jest nierozerwalnie połączone z labor będącą przedmiotem wymiany. Boeri i van Ours sprowadzają ten problem do niedoskonałości rynku. To dobre przybliżenie rzeczywistego problemu, choć wciąż pozostawia wiele miejsca na dalszy rozwój ekonomii pracy nie tylko na poziomie modeli i metod, ale także na poziomie podstaw myślenia o rynku pracy.
Książka ta nie obejmuje okresu ostatniego kryzysu finansowego i gospodarczego, z którego skutkami wiele gospodarek ciągle (w 2011 roku) nie może sobie w pełni poradzić. W oczywisty sposób obejmować go nie może. Czy kryzys ten ma/będzie miał taki wpływ na rynki pracy jak kryzysy z lat 70.? Tego jeszcze nie wiemy. Odpowiedź na to pytanie pozostaje jednym z zadań wyznaczających kierunek rozwoju ekonomii pracy w przyszłości.
Ekonomia pracy była odpowiedzią na zmiany następujące w świecie, do którego Polska nie należała. Polscy ekonomiści nie uczestniczyli w diagnozo-