„CASUS AGATY” W PUBLIKACJACH... 181
Mecz jest tylko pretekstem do przedstawienia sytuacji młodej dziewczyny, która wskutek gwałtu zachodzi w ciążą i nic może jej, zgodnie z prawem, usunąć. Tytuły obu artykułów dotyczących „casusu Agaty”, opublikowanych w GW, kładą nacisk na bezprawne odmówienie aborcji. Publikacja Agnieszki Pochrząst robi to bezpośrednio. Felieton Kingi Dunin odnosi sią w szerszym kontekście do Polski (a właściwie Poool-ski) - państwa, którego instytucjonalna nieudolność, łamanie prawa i urzędnicza obłuda ujawniają sią najdobitniej w sytuacji odmowy wykonania zagwarantowanego prawnie zabiegu.
Zupełnie inną perspektywą przyjmują publikacje NDz. Tytuł artykułu Jolanty Tomczak „Czternastoletnia dziewczyna woła o pomoc”, napisany po dokonaniu zabiegu, sugeruje, że przyczyną tragedii uczennicy z Lublina nic jest przedwczesna ciąża, lecz aborcja. Tekst opatrzono nadtytułem: Gdzie jest teraz minister zdrowia? To argumentum ad personom - sofizmat skierowany przeciw minister zdrowia, Ewie Kopacz, która w obliczu problemów z wykonaniem legalnej aborcji obiecała znaleźć szpital, który przeprowadzi zabieg. Nadtytuł sugeruje, że minister przyczyniła sią do dokonania aborcji, natomiast zabrakło jej po fakcie, gdy dziewczyna oczekiwała pomocy. Krytyczny charakter miał tytuł innego artykułu NDz opublikowanego w chwilą po zabiegu: „Ideologia śmierci i media”, zawierający hiperbolą (ideologia śmierci odnosi sią do przeprowadzenia pojedynczego, dozwolonego prawem zabiegu) i sugerujący, że media miały swój udział w decyzji Agaty.
Zasadnicza różnica między tytułami artykułów opublikowanych w GW i NDz polega na przesunięciu akcentów: Wyborcza kładzie nacisk na los dziewczyny i bezprawność odmowy aborcji, natomiast Dziennik skupia się na obronie życia poczętego. Uwidacznia się to i w treści publikacji.
Pierwsze zdanie artykułu A. Pochrząst zawiera argument na obroną stanowiska autorki: czternastoletnia Agata ma prawo do legalnej aborcji, gdyż jej ciąża jest wynikiem gwałtu. Dziennikarka dowodzi, że polskie prawo stanowi, iż kobieta, której ciąża jest wynikiem przestępstwa, może dokonać aborcji, ale polska rzeczywistość nie sprzyja egzekwowaniu prawa. Główna teza artykułu brzmi: odmowa aborcji w wypadku gwałtu to złamanie prawa. Następnie dziennikarka celowo dobiera „autorytety” - osoby, których wypowiedzi potwierdzają słuszność jej zdania - stosując tym samym sofizmat argumentum ad \erecundiaml3, który nakazuje przywoływać w argumentacji autorytet, z którym odbiorca może się nie zgadzać, ale prawdopodobnie mu nie zaprzeczy. Pochrząst przytacza opinię z powołaniem się na nazwisko autora, który cieszy się uznaniem odbiorców, np.: Niewątpliwie naruszono tajemnicę lekarską i prawo pacjenta do pływalności - wyrokuje Wanda Nowicka, przewodnicząca Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. Następnie przywoływane są dobitne wypowiedzi naocznych świadków zdarzenia, które potwierdzają prawdziwość założeń artykułu. Na przykład pracowników szpitala, w którym odmówiono dziewczynie abor-13 Zob. M. K o r o 1 k o: Sztuka retoryki. Przewodnik encyklopedyczny, Warszawa 1990, s. 95,3. 7.4. 21.