152
-5
Wyobraźmy sobie, że obecny prezydent i Wódz L’a czelny wracają na takież stanowiska do kraju ,e konstytucja 1935r.obowiązuje, choćby "tymczasowo". Cóżby pomódl narodowi nawet najbardziej demokratyczny sejm, skoro realna sola pozostawałaby w rękach wrogiego ludowi naczelnego wodza, odpowiedzialnego jedynie przed sympatyzującym z nim prezydentem? Już ten jeden jodyny przepis konstytucji 1935r., jak możemy możemy stwierdzić już tu, na emigracji w Londynie, wystarczyłby dla unicestwienia wszelkiej demokracji i wolności w Polsce. kietylko óejm, lecz nawet senat i rząd, gdyby nawet chciałyby się przeciwstawić, nie mogłyby nic wskórać, bó konstytucja 193Dr. uniezależnia naczelnego wodza od jakoehkolwiek kontroli. Gdyby bardzo się starały, wystarczyłaby lereza kartuska. Powyższy plan nie jest bynajmniej jakąś fantazją, dowolnym wnioskowaniem, stanowi on ajzupełniej realną perspektywę stosunko°wt jakieby zapanowały w Polsce, gdyby oudano w niej władzę emigracyjnym rządom, pozostawiając na "tymczasem” w mocy konstytucję 1925r . Hie wiele pomogłoby tu liczenie na osławioną "demokratycznoać" rządu, mającą wynikać z faktu, iż vmżne w nim stanowiska zajmują chłopi i robotnicy z pochodzenia. Jak wiadomo, niektórzy przywódcy robotniczy.iibyto "socjaliści", są szczególnie żarliwymi zwolennikami polityki gen.Sosnkowskiego.
śe swobouny rozwó j spóx ec ze i:Stwa w Vierunku po s typu YspreWi edli L jci , daje boy.leu możność wyYoru. wladTT cieszących się zaufaniem
reasumując, można powiedzieć, że konstytucja 1911 r. za uevmi.i
może
woaci, aaje powiew możność wytoru wiaas, cieszącycn się zaufaniem o~oyv/ateli. Jeżeliby jakież jej przepis;/ byly niecdipovdeunle lub przefc starzaTe, Eo orzewidu.ie ona możność dokonania potrzebnych zmian aemo-
starzaTe, to przewiduje
ność dokonania potrzebnych
nanowo zaprowadzić.