BUDOWNICTWO KRAKOWSKIE ±VI/XVI1 W. 665
klasztoru 83. Ksieni Kącka musiała skupywać place pod budowę kościoła i konwentu św. Norberta przez podstawione osoby i prowadzić prace tajemnie, a mieszczanie „przeszkadzali w budowie, burząc w nocy, co w dzień zbudowano...“ Po ukończeniu budowy bp Gembicki potajemnie przywiózł mniszki do nowego klasztoru, obawiając się widać, aby w czasie ingresu nie spotkał ich jaki despekt ze strony krakowian84. Jezuitom również czyniono trudności przy nabywaniu kamienic i rozszerzaniu stanu posiadaniaw. Niewiele jednak to wszystko pomagało, nowe klasztory wciąż się rozrastały.
Budownictwo krakowskie XVII w. w znacznej części finansowane jest przez szlachtę i magnaterię lub opłacane z własnych dochodów przez zakony, co wiąże się z dość powszechnym zjawiskiem obracania produkcji rzemiosła na usługi feudałów. Rzemiosła budowlane zaczynają obsługiwać przede' wszystkim szlachtę i duchowieństwo, w niewielkim tylko stopniu służą mieszczaństwu.
Ruchowi budowlanemu w zakresie architektury kościelnej nie towarzyszył ruch w zakresie architektury świeckiej. Fakt ten próbowano wyjaśniać hipotezą o rzekomym nasyceniu miasta budowlami mieszkalnymi i reprezentacyjnymi86. Hipoteza ta jest jednostronna: przecież w równym stopniu można mówić o nasyceniu Krakowa budowlami kościelnymi, a jednak nie przeszkadzało to we wznoszeniu nowych. W wypadku normalnego rozwoju miasta, pomyślności gospodarczej, wzrostu liczby i zamożności mieszkańców, nie do pomyślenia jest stan, w którym nie byłoby potrzeby wznoszenia nowych budynków mieszkalnych i użyteczności publicznej. Rozwijające się miasto stale potrzebuje nowych domów, wymaga rozbudowy przedmieść, budowy nowych dzielnic itd. Jeżeli więc w Krakowie budowano tylko kościoły, to widocznie nie było środków na inne rodzaje budownictwa lub też nie było zapotrzebowania na nie. Pierwsze świadczyłoby o upadku gospodarczym miasta, drugie o zahamowaniu rozwoju. Przyczyn wykrzywienia linii rozwojowej budownictwa krakowskiego szukać więc należy nie w hipotetycznym „nasyceniu*' budowlami pewnego typu, ale w sytuacji gospodarczej, w jakiej Kraków wówczas się znajdował. Trzeba więc zwrócić się do badań nad rzemiosłem i handlem krakowskim tej doby. Teza o „nasyceniu** miasta budowlami mogłaby być przyjęta tylko w tym rozumieniu, iż dla podupadającego, nierozwijającego się miasta pierwszej połowy XVII w. rzeczywiście wystarczała zabudowa wzniesiona w wieku XVI.
W świetle przytoczonego wyżej materiału nie można zgodzić się także ze zdaniem, iż pierwsza połowa XVII w. jest okresem szczytowego rozkwitu architektury w Krakowie. Mimo tak wielu budowli, jakie zawdzięcza Kraków stylowi barokowemu, wydaje się, że pod względem gospodarczym rozwój budownictwa w XVII w. nie może być nawet
83 R. Gustaw, Klasztor i kościół św. Józefa ss. bernardynek w Krakowie 1646—1946, Kraków 1947, s. 46.
M Diariusz o fundacji kościoła i konwentu... św. Norberta, Kraków 1860, s. 9, 15.
88 J Wielewicki Histońci diarii domus professae Societatis Jesu Cracouien-sis; SS rerum Polonicawm t. VII, Kraków 1881, s. 30. Bibl. Ossolineum rkps 1047, k. 4—5V.
“ Wł. Tatarkiewicz. Dwa baroki, s. 194—5, podobnie T. Dobrowolski, Sztuka Krakowa i inni.