4307685253

4307685253



-    Słucham? O co ci chodzi? - nie bardzo wiedziała, co Ola ma na myśli

-    Ty już dobrze wiesz! O Marka... Basia, widzę jak do niego wzdychasz. Owszem, może i jest przystojny, ale zrozum, nie pasujecie do siebie - powiedziała spokojnie - Ty, dziewczyna z dobrego domu, a on?

-    Marek jest moim przyjacielem, świetnie się dogadujemy, potrafi mnie wysłuchać i nie obchodzi mnie to, że nie ma milionów na koncie! - rzuciła ze złością nie spodziewając się po swojej przyjaciółce takiego zachowania

-    Nie złość się, ja tylko chce Ci uświadomić, że taki związek na dłuższą metę nie ma szans!

-    Poza przyjaźnią nic mnie z Markiem nie łączy!

-    Na razie cię nie łączy! - zastrzegła

-    No i co z tego?! To moja sprawa! Mam dość ciągłego pouczania i przejmowania się tym, co pomyślą inni! - warknęła - Poza tym, nie spodziewałam się tego po Tobie! Myślałam, że jesteś moją przyjaciółką!

-    Bo tak jest! Ale czy pomyślałaś jak na tą znajomość zareaguję Twój ojciec? Dla twojej wiadomości dzwonił tu wczoraj i podobno miałaś być u mnie!

-1 co mu powiedziałaś? - zapytała lekko wystraszona

-    A co miałam powiedzieć? Naściemniałam coś, że jesteś w łazience, przymierzasz nowe ciuchy i że oddzwonisz jak będziesz wracać. Na szczęście nie był zbyt dociekliwy, bo byłoby krucho, a na przyszłość mogłabyś mnie uprzedzać!

-    Przepraszam, i dziękuje! - leciutko się do niej uśmiechnęła

-    Byłaś z nim? - szturchnęła ją lekko w żebra odwzajemniając uśmiech

-    Mhm - zawstydzona spuściła głowę - Wiem, że to głupie, ale przy nim czuję się tak inaczej... on jest., jest... zupełnie inny niż faceci, których znałam do tej pory... i możesz sobie myśleć o mnie co chcesz, ale nie przestanę się z nim spotykać! - odpowiedziała twardo

-    Oj Baska wpadłaś... wpadłaś po same uszy! - zaśmiała się lekko - Brodecki nieźle zawrócił ci w głowie!

-    Przestań! - sprzedała jej małego kuksańca - I dziękuje!

-    Nie dziękuj! Wcale nie powiedziałam, że popieram tą znajomość, ale to Twoje życie. W każdym razie, gdyby coś, to możesz na mnie liczyć - mrugnęła jej oczkiem

-1 właśnie za to dziękuje! - uśmiechnęła się szeroko - A teraz pokaż te sukienki!

Cz. 5

-    Marek! - usłyszał za sobą głos Brzozowskiej, gdy był już przy bramie wyjściowej. Zatrzymał się spoglądając w jej kierunki - Dobrze, że Cię złapałam!

-    Jestem jeszcze do czegoś potrzebny? Właściwie trochę mi się spieszy...

-    Na spotkanie z Basią? - zapytała krzyżując ręce na piersi

-    Nie, do warsztatu! - powiedział dosadnie - O co Ci chodzi? - zapytał marszcząc brwi

-    Musimy pogadać!

-    My? - spojrzała na nią lekko rozbawiony - A nie można tego przełożyć? Naprawdę jestem już spóźniony - zerknął na zegarek

-    Nie zajmę Ci dużo czasu! Chce tylko wiedzieć, co zamierzasz.

-    Yyy... zamierzam, z czym? - nie bardzo wiedział, o co dziewczynie chodzi

-    Z Basią! Wiem, że się spotykacie - uniosła brwi jakby czekając na jego odpowiedź

-    Przyjaźnimy się, co w tym złego? - nadal nie rozumiał do czego zmierza

-    Trafił Ci się niezły kąsek, co? Bogata dziewczyna z dobrego domu, brzmi nieźle!

-    S-słucham?! Myślisz, że spotykam się z Basią dlatego, bo jestem łasy na jej kasę?! - nie mógł uwierzyć w to, co mu zarzuciła - Że znajomość z nią traktuję jak dobrą inwestycję?!

-    Nie wiem! - zrobiło jej się trochę głupio - Ale rzadko się z zdarza, by taka dziewczyna jak ona...

-    Spotykała się z kimś takim jak ja, prawda?! - rzucił wściekle - Dla Twojej wiadomości, nie obchodzą mnie jej pieniądze! Gdybym chciał w ten sposób dorobić, to z powodzeniem mógłbym zacząć podrywać Ciebie! - uśmiechnął się krzywo wbijając palec w jej ramię - Odkąd moja mama zaczęła tutaj pracować, jestem tu prawie codziennie i myślałem, że zdążyłaś mnie poznać na tyle, by wiedzieć, że taki nie jestem, ale widać się myliłem! - chciał wyjść, ale go zatrzymała

-    Marek, przepraszam! - powiedziała nie spuszczając z niego wzroku - Basia jest moją najlepszą przyjaciółką i zwyczajnie się o nią martwię! Nie chciałam Cię urazić, mam trochę nie wyparzony język i mnie poniosło! - lekko się uśmiechnęła

-    Trochę?

-    No dobra, może bardziej niż trochę - przewróciła oczami - Po prostu musiałam sprawdzić, czy się na Tobie nie przejedzie, zrozum mnie - obrzuciła go skruszonym spojrzeniem

-1 co? Sprawdziłaś? - rzucił trochę nieprzyjemnie

-    Marek...



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
87604 skanuj0013 tym, co wierzący ma na myśli, było to, co bezgraniczne, nienazwane i w żaden sposób
1 f Co towarzysz I ma na myśli mówiąc ] aL o godzinie"0"? / Przewrót
MĄDRZE CZYTAJ 2 14 15 Mądrze Czytaj 2 Ale dzieci nie bardzo wiedziały, co to takiego scenariusz. -
DSC01279 (6) E. Dlaczego? A. Bo nie mam obowiązku odpowiadać ci, jeżeli nie chcesz wiedzieć tego, o
scan0047 598 Alfred Rerginald Radcliffe-Brown mują ten pogląd, lecz nie mogłem zrozumieć, co mają on
280    VIII. Fentmenolo%ia i egzysiencjalizm w świecie kultur) . Co w istocie mamy na
01a Zwroty i wyrażenia2
Wskazówki dla piszących prace dyplomowe wątku i zmuszają do rozmyślań typu: co autor miał na myśli?,
CCF20090213000 ■ ■ . ■i • I Michael MacroneEUREKA! Co naprawdę miał na myśli
ZADANIE: Co poeta miał na myśli? Jakich wydarzeń z dziejów walk o niepodległość dotyczą fragmenty
skanowanie0029 (40) 14 na lewym brzegu 1 x 1 o. i 11 x w co 4. rz. (7 x na przemian w co 2. i 4. rz.
4.2. Rozwój zawodowy jako. 127 Hanna: Ja już wizję to nie bardzo mam, bo już jestem na emeryturze, c

więcej podobnych podstron