w sposób rozumny i odpowiedzialny. Tieplowowski człowiek,5 zdolny do uświadamiania sobie tylko treści swoich przeżyć, jest nierealną fikcją. Dlatego też bardziej wartościowy od koncepcji „samoobserwacji wydaje się starszy, ale zgodniejszy z rzeczywistością pogląd Rubinsztejna, przyjmujący obok zasadniczej dla procesów psychicznych świadomości ekstrospekcyjnej, również wtórny proces intro-spekcyjnego uświadamiania sobie własnych przeżyć. Pogląd ten bvł omówiony w jednym z poprzednich rozdziałów (por. str. 49).
Ale też taka radykalna operacja, jak odmawianie człowiekowi zdolności do uświadamiania sobie przeżyć, nie jest chyba potrzebna i me wymaga jej ani słuszny postulat zobiektywizowania metody badania psychologicznego, ani przyrodnicze spojrzenie na człowieka, takie, jakiego wzór przedstawił Pawłów. Jeśli chodzi o sprawę pierwszą, to wydaje się jasne, że stwierdzając u człowieka fakty intro-spekcyjnego spostrzegania przeżyć, musimy widzieć w nich głównie przedmiot, a nie metodę badania. Powstaje przede wszystkim pytanie, jaką rolę odgrywają one w mechanizmie zachowania się, a potem jak dalece są trafne, o ile zniekształcają przeżycia, oraz od czego zależy ich taki lub inny przebieg. I tutaj już znajdujemy się w kręgu zagadnień freudowskich. Właśnie Freud pierwszy zwrócił uwagę na to, że uświadamiania sobie własnych przeżyć nie można uważać tylko za „introspekcję” stworzoną przez dobrą przyrodę specjalnie w tym celu, aby dostarczyć psychologom „bezpośredniej metody” badania procesów psychicznych, ale należy widzieć w niej regulatora życia psychicznego i zachowania się, mechanizm, którego prawidłowe funkcjonowanie zapewnia człowiekowi normalne stosunki ze środowiskiem, zaburzenia zas doprowadzają do zachwiania wewnętrznej równowagi, a nawet do schorzeń nerwowych. Wadliwe, zniekształcone przez „cenzurę” spostrzeżenia introspekcyjne albo też w ogóle pełne „wyparcie” przeżyć w nieświadomość, stanowi — zdaniem Freuda — główną przyczynę nerwic, zdrowie zaś powraca choremu dopiero z chwilą, gdy przy pomocy psychoanalityka potrafi on prawidłowo uświadomić sobie sw'oje przeżycia. Abstrahując w tym miejscu od fantastycznej, panseksualnej teorii psychiki, zaznaczę, że freudowskie
78