376
STEFAN ŚWIEŻA WSKI
ale cały ten konflikt i to zaburzenie właściwej równowagi wewnętrznej wprowadza wiara w porządek nadprzyrodzony. Stracił człowiek pierwotną niewinność czyli życie łaski i stąd, przez grzech, weszła w świat nie tylko śmierć, ale i to rozbicie w nas harmonii i ładu wewnętrznego. Jednak myśl katolicka zawsze będzie stała na straży, by skażenia natury nie brać za samą naturę — i nigdy nie będzie można na gruncie katolicyzmu pójść na lep pokusy, która w ciele chciałaby widzieć element zła i źródło grzechu. Tymczasem wiele umysłów najczęściej nieświadomie ulega tej pokusie i stąd pojawiają się nieraz takie kierunki ascetyczne, które chciałyby zgnieść ciało i niewolniczo poddać je duszy. Ale pamiętajmy, że ciało podeptane mści się i —jak powiada Corte — zaniedbane i odtrącone zjawia się i odrasta jak „larwy** i straszydła. Cały seksualizm freudyzmu, utopie społeczne czy kult ciała i techniki — to wszystko tego rodzaju odzywające się a przytłumione prawa czynnika cielesnego. I trzeba bardzo silnie zaznaczyć, że z gruntu czymś innym jest pełna świadomości i przepojona szacunkiem dla godności materii i ciała postawa tego. kto dla wyższych celów czyni ofiarę z pewnych praw ciała — a zupełnie czymś odmiennym zapuszczanie na te prawa zasłony, lekceważenie ich i zduszanie gwałtem, czy wysiłkiem nerwów i samej woli. Rzeczywistość mocniejsza jest nad wszelkie aprioryczne koncepcje i systemy — a natura nie daje się bezkarnie oszukiwać. — „Mutatis mutandis“ odnoszą się te uwagi i myśli również i do całego zagadnienia kultu, do upadku ducha liturgicznego w religijności czasów nowożytnych, który prawdopodobnie idzie w parze z rozwielmożniającym się przesadnym spirytualizmem, odmawiającym wartości wszelkim uzewnętrznieniom naszych wewnętrznych aktów kultu. Jeżeli jednak osobowość ludzka ma być pełna, to musi się najdoskonalej wyrazić w tym, co stanowi najwyższy przejaw’ człowieczeństwa: w aktach życia religijnego. Aie przeżywanie tych aktów również musi bvć per-sonalistyczne: nie tylko rozumne ale w pełni ludzkie, czyli obławiające się we wszystkim, co znamiene dla natury ludzkiej, której podmiotem, jak wiemy, jest całkowita osoba człowieka a nie tylko jego dusza.
Oczekujemy jeszcze, by nasze rozważania objęły jeden z punktów występujących w tytule niniejszego studium: zadania osoby ludzkiej. Można by na ten temat pisać obszerne traktaty, ale można też bardzo krótko wyrazić to wszystko, o co tu chodzi. Obierając ten drugi sposób postępowania wystarczy, gdy