jak dokładnie zwierzę potrafi odzwierciedlić np. określoną wysokość dźwięku, częstotliwość uderzeń metronomu, jak dokładnie potrafi odzwierciedlić stosunki między tonami (badania Kleszczowa), niezależnie od jakości samych tonów itd. Określając tymi metodami treść odzwierciedlania, badacz nie musi brać pod uwagę fizjologicznych prawidłowości, według których mózg wytwarza odzwierciedlenie. Jest to problem, który powinien być osobno stawiany i rozwiązywany. Jeśli powołać się na to, co zostało poprzednio powiedziane na temat pewnych analogii między mózgowym odzwierciedlaniem bodźców i „odzwierciedlaniem” np. temperatury przez termometr, można by postawę badacza treści odzwierciedleń porównać z nastawieniem fizyka, który sprawdza dokładność, z jaką jego termometr mierzy temperaturę. I on nie wgłębia się w tym wypadku w prawa rządzące rozszerzaniem się rtęci, ale wprost ze skali odczytuje temperaturę, określając dokładność tego „odzwierciedlenia” na podstawie porównania z danymi innego, precyzyjnego termometru. Ilość stopni odczytanych na kontrolowanym instrumencie stanowi w tym wypadku „treść odzwierciedlenia”, której dokładność sprawdza fizyk, podobnie jak to czyni badacz mózgu, porównujący treść nerwowego odzwierciedlenia z fizykalnymi pomiarami bodźców'.
Na tej podstawie wysnujemy wniosek, że „psychologiczny aspekt” nerwowych odzwierciedleń sprowadza się w istocie do ich treści. Treść jest właściwością odzwierciedleń psychologiczną, a nie fizjologiczną i nie mieści się w' siatce pojęć fizjologicznych. Słusznie zauważa to Ticpłow i w odniesieniu do treści świadomych tak formułuje swoje stanowisko:
„Nie można zgodzić się na pogląd, że pierwiastek psychiczny sprowadza się do fizjologicznego, że fizjologiczna charakterystyka procesu całkowicie wyczerpuje jego psychiczny charakter. Fizjologiczna charakterystyka procesu spostrzegania lub myślenia nie zawiera jeszcze treści obrazów i myśli, i dlatego nie można uznać jej za wyczerpującą. Engels pisał w Dialektyce przyrody: „Niewątpliwie kiedyś »sprowadzimy« myślenie do molekularnych i chemicznych ruchów w mózgu; ale czyż to wyczerpuje istotę myślenia?” (Tiepłow, 1952, str. 70—71).
149