10
Moskwa, 3 października 1941 r. h h n, L.dz.2M>4/ra\riA.i.
Kochany i Drogi Generale,
Serdecznie dziękuję za list z 18.9, otrzymany 29*9.
Ponieważ dzisiaj musimy zamknąć pocztę, charakteryzuję sytuację prowizorycznie, nie mając jeszcze wyników w naszych sprawach, które dopiero w ciągu dnia się zarysują-
Ostatni tydzień właściwie upłynął nam na wyczekiwaniu najważniejszych dla nas rozstrzygnięci. Y/iadomości o postępach TTiem-ców na południu absorbowały tutejsze władze całkowicie, a do tego dołączył się przyjazd gości i konferencje. Trudno było w tę atmosferę wciskać się z naszymi sprawami. Mimo że 7,'yszyński nie dał dotąd odpowiedzi na główne moje postulaty (zwłaszcza w sprawie finansowej), postanowiłem nacisk wznowić dopiero po konferencji. Wszystkie siły skupiliśmy około przygotowania materiału dla uczest ników konferencji. Gen.Anders, który przyleciał 25.9> wraz z Bohuszem*. opracowali postulaty wojskowe i poufnie wręczyli je Gen. MacFarlanowi . Oficjalny egzemplarz miał być przedłożony Harrima-nowi, niestety goście natychmiast po przybyciu tak zostali pochłonięci intensywnym programem obrad i pracy, że wbrew wszelkim obietnicom danym w Londonie i tutaj, nie zetknęli się z początku z nami. Dla formy upomniałem się o to i wręczyłem wczoraj rano Amb.Steinhardtowi memoriał ^ndersa, gdy już Amerykanie znali go z kopii udzielonej przez MacFarlana. Konferencja toczyła się bez przerwy przez poniedziałek, wtorek i środę w kilku komisjach i specjalnych wieczornych naradach u Stalina. ..ypełniona tyła rozważaniem żądań rosyjskich, które ogromnie przerosły wszystko, na co gofecie byli przygotowani. Trzeba się było zobowiązać do pomocy tak wydatnej, że zmusi ona do nadzwyczajnych wysiłków i ograniczeń. Ra moje naleganie wczoraj o godz.2,30 odbyła się narada w naszych sprawach u Ainb.Steinhardta. Obecni, oprócz gospodarza, Beaverbrook, Harriman, Cripps, Ismey, fiacReady, I-.acvarlane, ,:en. amerykański od zbrojeh Burns, ja z Andersem i Bohuszem. MacFarlane zreferował najźyczliwiej program Andersa. Rozpatrzenie go normalne uniemożliwił Beaverbrook ze swoją natur£_despotyczną, z góry wszystko lepiej wiedzącą i roz strzyga jącą.; Wywodź ił, że nawet, gdyby można coś osobno dla nas u starczyć, nie będzie do tego środków transportowych, wszystkie bowiem jakie są nie wystarczą dla wykonania zobowiązań powziętych względem Rosji. Gałą produkcję musi się odstąpić Rosji, a j ej rzeczą będzie z tego wydzielić na Wojsko PolskieT^On gotów o tym mówić ze Stalinem. Część programu dla Polski tta się uskutecznić, część nie (czołgi). Harriman nieśmiało się wtrącił z tym, że Ameryka chce Polakom ponad program rosyjski dostarczyć częściowo uzbrojenia. Generałowie brytyjscy, wszyscy trzej, życzliwie perswadowali o konieczności i możliwości osobnego zaopatrywania Polaków. Beaverbrook nie zdecydował się wyraźnie. Ja wtrąciłem uwagę, że w tutejszych niepewnych warunkach element polski daje największą gwarancję pewności, do czego nawiązał potem MacFarlane /Po odejściu Beaver-brooka z Harrimanem nie taiłem wobec generałów brytyjskich mojego rozczarowania i sceptycyzmu co do życzliwości^dla nas Beaver-brooka, a jego pochopnego zaufania do tutejszyc Czołgi dane Polakom są pewne, innym - niewiadomo w czyje artęręce doąstaną.