Polonia - Italia
Malarska twórczość Bonomiego.
Talent malarski objawił się w Bonomim już we wczesnej młodości. Pierwszy, przedwojenny okres obejmuje bogaty zbiór portretów, krajobrazów, fresków dekoracyjnych. Przełomowym momentem w twórczości artysty nazwać można powojenne arcydzieło „Ukrzyżowani z Mathausen", za które na ,.Wystawie Walczących" w Monzy otrzymał pierwszą nagrodę.
W rozległych rozmiarach — na szeroką skalę zakreślona kompozycja, ożywiona potężnem natchnieniem. Niezwykła w pomyśle, doskonała w rysunku. Wraz z wystawionemi jednocześnie, wy-konariemi sangwiną szkicami, stanowi dokument olbrzymiego twórczego trudu, włożonego przez artystę w pracę nad wielką powojenną odnową sztuki malarskiej.
Od tej chwili Bonomi uczuł się panem własnego życia. Wolnym od dotychczasowej troski o chleb powszedni, panem czasu swego i myśli. Oddał się ukochanej twórczości i pracy niepodzielnie. Dał od tego czasu cały szereg obrazów rodzajowych, o dyskretnie stonowanych barwach i głębokiej ekspresji, portretów, studjów i szkiców przygotowawczych do większych kompozycyj, znajdujących się jeszcze w mgławicowem stadjum tworzenia. Życie moje — mówi o sobie artysta słowami Guido da Ve-rona — Rycie moje zaczyna się jutro; moje dotychczasowe dzieło jest niczem: ufnie idę ku dziełu przyszłości...
Bonomi chętniej mówi o kłębiących się w jego wyobraźni pomysłach i projektach prac nowych, niż
0 dziełach wykończonych, o tych zwłaszcza, ku ~e opuściły pracownię. Z pośród tych ostatnich często — i jakgdyhy z tęsknotą wspomina jedynie krajobraz z okolic Cadore, sprzedany w Italji za 1,200 lirów i... „zbiegły do Ameryki na skrzydłach kilkuset tysięcy dolarów".
Tematy czerpie Bonomi z różnych dziedzin; zarówno ze słonecznych uśmiechów dolin, z majestatu łańcucha śniegiem okrytych górskich szczytów, jak
1 z wizyj, zrodzonych w głębinach „Ja" ludzkiego. Nadewszystko jednak interesują go istoty żyjące. W ostatnim okresie jego twórczości krajobraz stał się jedynie Iłem, uwypuklającem momenty z życia zwierząt i ludzi. Rozwój jego idzie po linji eliminacji drugorzędnych wartości malarskch na korzyść skoncentrowanego, syntetycznego wniknięcia w życie — w życie ludzkie przedewszystkiem.
Łatwo przewidzieć, iż twórczość artysty zmierza obecnie do coraz intensywniejszego i wyłączniej-s*ega zgłębienia ludzkich właśnie przejawów bytu
Autor nawskroś dramatycznego arcydzieła ki krzyżowań i z Mathausen", w którem dał najwyźr S"V wyraz tragedji śmierci i cierpienia ludzkiego, nie zdoła już niewątplwie wrócić do malowania „ładnych obrazków’4, wzbudzających łatwy zachwyt w szerokich masach o drobno mieszczańskiej psychice. Wykonane dziś szkice do nieurzeczywistnionych jeszcze kompozycyj świadczą, iż te ostatnie prędzej, czy później ujrzą światło dzienne w formie dzieł zakreślonych na rozległą skalę, o przedmiotach czerpanych z najgłębszych, najistotniejszych przeżyć duszy ludzkiej. Mistrz zbliska widział wojnę... i poprzez jej krwawą przesłonę dojrzał nowe nieskończone widnokręgi nieprzeczuwanych dotychczas cierpień, na-dzieji, ideałów ludzkości. Wszechcierpienie uplastycznił w swych trzech powojennych utworach: „Ukrzyżowani z Mathausen", „Uciekinierzy", „Ludzkość". Dążenie ku słoneczniejszym wyżynom przebija ze szkiców do dzieł następnych, już w ich pierwszych zarysach przejawia się, łagodny, wyrozumiały uśmiech mędrca, który poprzez ból zdołał osiągnąć najwyższy spokój i pogodę ducha.
Bonomi, Jako rzeźbiarz.
Poprzez szereg drobnych, dekoracyjnych, „pokojowych" prac rzeźbiarskich poznajemy nową, nieprzewidzianą stronę twórczości artysty: iście lom-bardzkie poczucie komizmu, uwypuklone z doskonałej wyrazistością w kształcie i gieście licznych figurynek, jako to: „Zakrystjan", „Kleryk", „Pas
tuszka", „Uczeń" i in. Lecz najistotniejsza indywidualność rzeźbiarska Bonomiego znajduje swój wyraz w zaludniających jego pracownię gigantycznych postaciach: „Nazarericzyka" o pełnej rezygnacji a wolą męczeństwa natchnionem obliczu, „Siewcy" szerokim, obrzędowym niemal gestem rzucającego ziarno w zoraną ziemię; „Matki" chroniącej instynktownie swe dziecię przed dostrzeżonem zdała niebezpieczeństwem, drugiej interpretacji tegn samego tematu, którą z wystawy Novecentystów w 1926 roku przewieziono na Wystawę Międzynarodową w Dreźnie; tam została ona nabyta przez Rząd Niemiecki i dziś zdobi jeden z pałaców ministerjalnych w Berlinie; w postaci powracającej od pracy „Wieśniaczki", wyrażającej postawą i ruchem znużenie po długotrwałym wysiłku a ostremi konturami zarysowaną twarzą cierpienie i rezygnację całych pokoleń, zmuszonych zdobywać chleb powszedni w pocie czoła.
Byłoby stratą czasu doszukiwanie się w twórczości Bonomiego obcych wpływów. Niektórzy krytycy pragnęliby „par force" dostrzec w niej ślady impresjonizmu, Rodin'a, Novecentyzmu... Lecz w istocie, jak słusznie rzekł w 1926 r Carra, w sztuce Bonomiego panuje wszechwładnie, ponad wszelkie-mi prądami, kierunkami — sam Bonomi. Potężna indywidualność jego wyobraźni i, rzec można, „bezsennej" wrażliwości, czujnej na wszelkie przejawy i rytmy pulsującego na ziemi życia.
W chwilach odpoczynku Bonomi „bawi się 1 rzeźbieniem w drzewie, wyrabianiem mebli własnego pomysłu, kuciem żelaza. Ostatnio, wezwany przez Wyższą Intendenturę miasta Turynu i przez podesłę Nowary, podjął się bezinteresownie kierownictwa tiudnemi i odpowiedzialnemi pracami nad odnawianiem malarskich skarbów starego pałacyku Broletto i klasztoru S. Nazaro della Costa. I wykazał się w tej
118 —