65
65
CHa—CH-
\
N—CHS
/
CHa—CH-
o całym brzegu. Na dolnej stronie liścia znajdują się charakterystyczne zgrubienia biegnące równolegle do nerwu głównego, a pochodzące ze zgrubień miękiszu. Są one bezwonne o smaku gorzkawo-ściągającym, przy dłuższym żuciu prowadzą do znieczulenia języka i jamy ustnej, gaszą uczucie głodu i pragnienia, oraz wytwarzają euforyczne podniecenie przy zmęczeniu. Krzew ten uprawiany jest też obecnie na Jawie, Sumatrze, Filipinach i Taiwanie. Najlepiej udaje się na gliniastym podłożu, na wysokości 650—2000 m, na stokach gór.
Do założenia plantacji (jeszcze niedawno) w północnej Kolumbii potrzeba było współdziałania czarodzieja, inaczej hodowca w krótkim czasie ginął. Tylko wybrani mężczyźni mogli zajmować się wysiewem i uprawą. Zbiorem liści tylko kobiety; suszeniem zaś tylko mężczyźni.
Słowo Khoka — oznacza drzewo w języku Aime-rów — góralskiego plemienia Peru, które znało liście koki już w roku 1000 n. e., jeszcze przed przybyciem Inków z północy. Inkowie rozpowszechnili kokę na terenie całego państwa i taką sytuację zastali Hiszpanie. Żucie koki w państwie Inków było ogólnie rozpowszechnione. Początkowo zastrzeżone było tylko dla mężczyzn. Liście koki były oznaką pokoju przy ceremoniach powitalnych.
Przed rozpoczęciem ceremonii religijnych — kapłani Chibcha spędzali większą część nocy na medytacji i żuciu koki. Żadna ceremonia religijna nie mogła obejść się bez koki. Z liści koki sporządzono kadzidło kokowe, którym okadzano kapłanów w czasie dużych uroczystości religijnych, aby przepowiadali przyszłość. Było powszechne hasło: „do bóstwa z koką w ustach”, dlatego też dawano kokę zmarłym do ust do grobu. W przypadku ciężkiej choroby — czarownicy oddawali kokę złym duchom, aby wprowadzić duszę pacjenta do ciała; choremu zaś podawano „kokę” do ust w celach diagnostycznych: jeżeli czuł smak — wyzdrowieje; jeżeli nie — umrze.
Ciekawe są też sposoby przyrządzania koki do żucia. Najstarsze było spożywanie koki przy użyciu wapna. Surowcem wapna były muszle morskie, które palono i proszkowano, a następnie przechowywano w oddzielnych specjalnie na ten cel sporządzonych naczyniach. Liście zaś przechowywano w oddzielnych torbach skórzanych. Przed żuciem Indianin wyjmował liść z torby i pozbawiał go nerwów, a następnie wkładał do ust i żuł. Żuł do momentu utworzenia się kulki pod zębami, poczem cienkim drewienkiem czy też kością nabierał parokrotnie wapna do ust, aż do momentu uzyskania „właściwego smaku”. Z zielonym sokiem liści zmieszaną ślinę wypluwał lub połykał. Z chwilą, gdy koka nie dawała już żadnego soku, wypluwał ją i zaczynał ceremonię żucia od nowa. Zdarza się często nawet jeszcze dziś, że gdy ojcu nie smakuje już koka, to daje ją synowi.
Wśród plemion indiańskich zamieszkałych w głębi lądu miejsce wapna zajmują popioły z roślin zbożowych takich jak, np. kukurydza, banany, maniok i inne. Popiół zarabia się ze słoną wodą lub uryną (moczem) na ciasto i wysusza na słońcu w postaci placków. Gdy placki wyschną, nosi się je przy sobie, aby w razie potrzeby ułamać kawałek do żucia.
W dolinie Amazonki suszy się i proszkuje liście koka razem z popiołem z innych liści, np. manioku lub cekropii w specjalny sposób. Tak umiejętnie sporzą-
Ryc. 3. Erythroxylon coca Lam. 1 — przekrój przez nasienie, 2 — nasienie, 3 — gałązka z kwiatem
dzoną kokę wsypuje się do torb kalebasów noszonych przez Indian na lewym ramieniu.
Niektóre szczepy Indian w północnym Peru żują kokę i równocześnie palą tytoń, ten sam szczep stosuje herbatę z koki do celów leczniczych.
Głównym składnikiem działającym w liściach koki jest alkaloid kokaina.
CH-COOCH,
i f
CH,
Kokaina
Te znalezione przypadkiem po drodze do herbaty i kawy nowe używki rozpowszechniły się u nas dość szybko, czy to w postaci odżywczej (nasiona kakaowca), leczniczej (kokaina i kofeina), czy też w końcu jako tytoń do różnorakiego rodzaju papierosów, cygar lub fajek stając się nieodłączną częścią naszego obecnego życia.
10*