Fakty i Realia - gazeta żolyńska
M.G.: Na początek zaskoczyły nas wspaniale widoki z kolejki krzesełkowej a polem strome ściany skalne nieczynnego kamieniołomu.
FiR: Słyszałam, że odwiedziliście także rezerwat krajobrazowy „Zamek Czorsztyn"?
FiR: Co było celem wyjazdu?
FiR: Jak wam się podobała wędrówka po Gorcach?
Wywiad z panią Małgorzatą Grabarz na temat warsztatów terenowych pod hasłem „Ruszamy w Polskę"-Gorce i Małe Pieniny
Fakty i Realia: Kiedy odbyła się ta w cieczka i kto brał w niej udział?
Pani Małgorzata Grabarz: 16 lipca o godzinie 5:00 gnipa 30 uczniów klas trzecich LO - 3b i 3c, wyruszy ła na czterodniowe warsztaty na obszarze Gorców i Małych Pie-
M.G.: Celem tego przedsięwzięcia było poznanie przyrody ożywione-ji nieożywionej na obszarach gór skich, ukazanie istniejący ch powią zań między' organizmami, a środo wiskiem ich życia. Ważnym elemen tein zajęć terenowych było zwrócę nie uwagi na to, jaki wpływ wywie ra obecnie działalność człowieka przyrodę.
M.G.: Zajęcia prowadził pan Wojciech Bie-nek, pracownik Salonu Agroturystyki Aktywnej PTTK „Wierchy" z Krakowa.
M.G.: Były to terenowe wycieczki tematyczne oraz zajęcia teoretyczne uzupełniające i systematyzujące wiedzę zdobytą w czasie zajęć terenowych.
M.G.: Dzień pierw szy' stanowił wprowadzenie do tematyki warsztatów. W Rabce dowiedzieliśmy się, skąd wzięły' się na tym obszarze wody mineralne. Następny etap to góra Wdżar (767 m n.p.m.), na której znajdują się skały magmowe o budowie porfirowej (andezytyj. Cechą charakterystyczną są występujące tu andezytowe gołoborza.
FiR: Jakie wrażenia towarzyszyły w tym miejscu?
Nr 10 (108) październik 2007 -
M.G.: Tak. Z murów zaniku rozpościerał się widok na sztuczny zbiornik wodny. Fakt występowania tak dużego zbiornika wodnego był pretekstem do przekazania młodzieży informacji na temat przyczyny budowy' sztuczny ch zbiorników wodnych i ich wpływu na warunki środowiska naturalnego oraz zmiany walorów krajobrazowych terenu.
M.G.: O! Bardzo! Drugi dzień to prawie 15 km pieszej wędrówki. Trasę rozpoczęliśmy w Łopusznej. Dalej przez Chłapkową Polanę dotarliśy nad Puculowski Stawek. Jest to zarastające jezioro osuwiskowe. Ma 40 m długości i ok. 15 m szerokości. Jest to jedyne stałe jeziorko w Gorcach, nie wykazujące większych wahań poziomu wody. Spotkaliśmy tu duże zbiorowisko mchu torfowca oraz skrzypu. Wspinając się na Kiczorę (1282 m n.p.m.), na polanach Jankowi i Zielenica obserwujemy charakterystyczną dla tych obszarów roślinność łąkową oraz zjawisko sukcesji wtórnej. Wędrując dalej, przez Halę Długą dotarliśmy do schroniska pod Turbaczem na zasłużony odpoczynek i regenerację sił przed ostatnim etapem marszu. Na Przełęczy' Borek obserwowaliśmy zjawisko kaptażu rzecznego, aż wreszcie dotarliśmy do kresu wycieczki czyli do Koniny.
FiR: Czym zajmow aliście się trzeciego dnia?
cach. W Porębie Wielkiej zaczęliśmy od zwiedzenia parku dw orskiego z drzewostanem charakterystycznym dla piętra pogórzy'. Aby’ zobaczyć więcej, trzeba wyjechać kolejką krzesełkową na Tobołów', a następnie przejść na Suhorę, aby obejrzeć zbiorowisko buczyny karpackiej, charakterystycznej dla regla dolnego.
FiR: A dotarliście na Turbacz?
M.G.: Oczywiście. Po drodze obserwowaliśmy zmieniający się las, któiy powoli przechodzi w' piętro regla górnego. Skały podłoża ukazują charakterystyczną budowę fliszową tego obszaru - piaskowce i zlepieńce płaszczowiny magurskiej. Bardzo przygnębiające wrażenie zrobiły wiatrołomy. Zastanawialiśmy się, jak będzie przebiegał na tym obszarze proces samodzielnej regeneracji drzewo-
M.G.: Przed ostatnia nocą w Koniakach należało się pożegnać. Temu służyło ognisko, które zakończyło trzeci dzień pobytu na warsztatach. Wszyscy raczyli się pieczoną kiełbaską, humoiy dopisywały. Były dyskusje i wymiana poglądów na temat ostatnich trzech dni. Wszyscy' zgodnie stw ierdzili, że chociaż doskwierał upal, to warto było tu przyjechać i zobaczyć to wszystko, co najpiękniejsze i najlepsze w Gorcach.
M.G.: Dzień czwarty, a zarazem ostatni naszego pobytu rozpoczęliśmy od spływu rzeką Dunajec. Ostatni punkt dnia to wyjście w' Małe Pieniny. Zaczęliśmy od Wąwozu Homole i kierowaliśmy się na Wysoką. Kiedy schodziliśmy do Białej Wody, wiedzieliśmy, że to już koniec naszego czterodniowego pobytu. Ruszamy do domu.
FiR: Jak ocenia pani całe przedsięwzięcie?
M.G.: Minęły cztery dni pełne wTażeń. Choć nieobce nam było zmęczenie i pot, to myślę, ze było warto!
M.G.: Dzień trzeci poświeciliśmy poznaniu pięter roślinnych występujących w Gor-
FiR: Dziękuję za rozmowę.