5139625712

63

szłam szukać dzieł bardziej mi odpowiadających. Wracam do naszej sielanki nad brzegami Felli.

Bez wahania wstąpiłyśmy do rwących fal wody, chlupiąc się radośnie, jak dzieci swawolne. Pewna część, nie chcąc dostać miana dzieciaków rozłożyła się obozem na pledach na piasku, myśląc o czem... no ja nie wiem... ale że i „niebieskie migdałki* były w robocie, to pewna. Jak każda przyjemność ma swój koniec, więc i nas ku naszej niezmiernej żałości odwołano. Po chwiejącej się kładce, której bujające trzy belki nakształt klawiszów zapadały się, to znów podnosiły się w górę, wśród rozmaitych mniej lub więcej krotochwilnych epizodów bez katastrofy przedostałyśmy się na drugi brzeg rwącego, górskiego potoku. Nie chcąc być ostatnią a raczej chcąc koniecznie być pierwszą na szczycie, by pochwalić się pięknymi fiołkami, wspinałam się prędko po głazach, ale ponieważ każda pycha musi być ukaraną, więc niepyszna po krótkim czasie znalazłam się wbrew mej woli znowu u podnóża, w czem chyba poszłam za przykładem jednego z profesorów, który toczył się ze znacznej wyniosłości ku podnóżom góry. Popołudniowa wycieczka ruszyła na górę wysoką do 1600 m. ponad poziom morza, skąd oglądałyśmy wspaniałe widoki, majestatyczne szczyty Alp karynckich, a po drugiej stronie Alp włoskich. Wierzchołki śnieg pokrywał, na widnokręgu wyłaniał się z puchu śniegowego niewielki kościółek, dołem rozchodziły się w różnych kierunkach doliny, a w rozległej kotlinie rozłożyła się mała miejscowość słowiańska, wśród przewijającej się wstęgi górskiego potoku.

Wracając zatrzymałyśmy się jeszcze w wąwozie, zamkniętym stromą ścianą wapiennej skały, u podnóża której rozlewał się szemrząc rozgłośnie górski potok, spadający wysokim wodospadem i szeregiem kaskad ku dolinie.

A brzeg wyniosły tworzyły dzikie zbocza gór, niepo-kryte zielenią, u szczytu tylko chwiały się nikłe drzewa liściaste. Z załomów ukazywał się mech i chwasty. Koryto wązkiego dziś potoku a podczas wylewów groźnego żywiołu wypełniały ogromne głazy, ociosane siłą rwącej wody, niby ręką zręcznego mistrza.