Leszek 5:10 10’ prot. 371
Leszek wyjmuje drewniane klocki z pojemnika na środek sali, podchodzi do Łukasza i mówi: "Budujemy kopalnię". Podchodzi Paweł i pyta: "Mogę z wami budowaó". Leszek kiwa twierdząco głową. Chłopcy odwracają pojemnik z klockami do góry dnem. Leszek wybiera długie klocki, ustawia jeden obok drugiego w kształcie prostokąta. W tym samym czasie Paweł i Łukasz wznoszą z klocków jedną ścianę, robią to szybko i niezbyt staranie.Z jednej strony konstrukcja zawala się. "Tonie" - mówi Leszek - "To będą drzwi", "Daj tu jakiegoś klocka". Jacek podaje Leszkowi długie klocki. Leszek zatyka z powrotem otwór. Wznoszą w spólnie z Jackiem drugą ścianę; Leszek starannie dobiera wielkości klocków. Jacek podchodzi, po chwili przynosi z kącika technicznego podłużne deseczki i nakrywa delikatnie, by konstrukcja się nie zawaliła. Leszek zrywa się i mówi do Jacka: "Ty, stary, mam pomysł" - odchodzi, idzie do kącika technicznego. Bierze do ręki bateryjkę i żarówkę, próbuje, czy świeci - nie świeci się. Mówi do siebie: "Chyba spalona". Bierze drugą żarówkę, próbuje i z radosnym okrzykiem: "świeci" wraca do budowli. Klęka, wkłada rękę do otworu, wyjmuje jeszcze dwa klocki i wkłada obydwie ręce do środka trzymając bateryjkę i żarówkę. "Świeci, popatrz, jest światło w kopalni". Na twarzach chłopców wyraźny uśmiech i zadowolenie. Jacek zwraca się w stronę Leszka.'Wiesz, zróbmy od nowa kopalnię, tam w kąciku (wskazuje na wolne miejsce między półkami indywidualnymi), bo nam dzieci rozburzą.Zwraca do Łukasza: "Przynieś wagonik" . Łukasz przynosi wagonik. Leszek przez cały czas skupiony, manipuluje baterią i żarówką. Łukasz i Jacek budują wokół wagonika prostokąt z klocków drewnianych, Łukasz na wierzch kładzie prostokątną sklejkę: "To będzie dach". Jacek układa z długich klocków korytarz. Mówi do Łukasza: "To będzie korytarz", "Tu będzie zakręt". Leszek w dalszym ciągu zajęty bateryjką mówi do Pawła: "Jak zrobió, żeby świeciła bez trzymania". Po chwili: "Przynieś mi gumkę albo sznurek". Paweł szuka w kąciku technicznym. Przynosi sznurek. Leszek chce zamocowaó żarówkę, próby nie udają się, sznurek zjeżdża z bateryjki. Podchodzi sam do kącika technicznego i przynosi gumkę. Zakłada gumkę na bateryjkę, przesuwa. Jest skupiony. Żaróweczka zaświeciła się. Uradowany wkłada bateryjkę z umocowaną żaróweczką do środka "kopalni". Krzyczy: "świeci", podskakuje, podnosi ręce do góry. Paweł mówi: "Ale fajnie!". Dalej wszyscy kontynuują zabawę konstrukcyjną.
(prot.3^7)
Zainteresowanie Małgosi zjawiskiem elektryczności statycznej pojawiło się przypadkowo w trakcie zajęcia artysty-czno-technicznego i przerodziło się w zabawę badawczą. Dziew-
122