sokości odszkodowań. Niejednokrotnie żądania właścicieli, którzy upatrują możliwość zrobienia „interesu życia", dochodzą nawet do milionów złotych. Dodatkowo sytuację komplikuje fakt, że pozyskanie prawa do dysponowania terenem na cele budowlane oraz wycena rekompensat za służebność gruntową lub/i przesyłu nie jest uregulowana żadnymi obligatoryjnymi przepisami. W związku z tym obecnie szacuje się, że całkowite koszty pozyskania wspomnianych służebności stanowią 25-50 proc.całkowitych kosztów budowy linii.
Istotnym problemem jest również brak skutecznej formy „uwłaszczenia" przedsiębiorstw energetycznych, która sankcjonowałaby i legalizowała istniejący stan infrastruktury elektroenergetycznej, tj. fakt usytuowania na nieruchomościach osób trzecich konstrukcji wsporczych linii elektroenergetycznych służących do przesyłu energii elektrycznej oraz przebiegu nad nieruchomościami przewodów linii służących do przesyłu energii elektrycznej, co ogranicza prawa własności właścicieli. Problem dotyczy nie tylko nowych inwestycji, ale również stanu prawnego istniejących linii, niezależnie od tego, kiedy były wybudowane.
Obecnie obserwuje się narastanie zjawiska żądania odszkodowań oraz ich zasądzania przez sądy, nawet w przypadku, kiedy inwestycja była zrealizowana zgodnie z obowiązującymi przepisami i istnieją na to stosowne dokumenty. Zgłaszane roszczenia są różnie formułowane: od usunięcia linii, przez wypłaty za bezumowne korzystanie z nieruchomości i ustanowienie dzierżawy, po żądanie jednorazowych odszkodowań. Przykładem jest wyrok wydany przez Sąd Najwyższy 16 lipca 2004 roku (ICK 26/04) dotyczący żądania wykupienia gruntu pod linią energetyczną, W świetle tego wyroku właściciel terenu, przez który przebiega linia przesyłowa WN i NN, może dochodzić obowiązkowego wykupu gruntu przez właściciela majątku przesyłowego. Spełnianie tych roszczeń może skutkować automatycznym wzrostem ceny energii elektrycznej dla odbiorców finalnych.
Na uwagę zasługuje też fakt, iż w wyniku stosowania nowoczesnych technologii w procesie realizacji inwestycji znacznie skrócono fazę budowy, obniżając tym samym uciążliwość dla środowiska lokalnego. Jednak sytuacja w fazie przygotowania inwestycji polegająca na pozyskiwaniu prawa do dysponowania terenem na cele budowlane jest odwrotna i w ostatnich czasach uległa znacznemu wydłużeniu. Szacuje się, że jest ona pięciokrotnie dłuższa od wspomnianej fazy wykonawczej. Średni czas kompleksowej budowy odcinka linii o długości ok. 80 km wynosi obecnie 7-15 lat. Dotychczasowe doświadczenia dodatkowo wskazują, że nawet przebudowa napowietrznych linii 220 kV na linie 400 kV - zgodnie z obecnym prawodawstwem - może się stać niemożliwa.
Warunków nie poprawiła znowelizowana w 2003 roku ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, w której nie uwzględniono specyfiki elektroenergetycznych inwestycji liniowych w procesie planowania przestrzennego i ich lokalizowania. Z tymi szczególnie trudnymi problemami inwestorzy odpowiedzialni za realizację takich inwestycji stykają się już od 1994 roku, tj. od momentu uchwalenia poprzedniej ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym. W myśl przytoczonej ustawy lokalizowanie inwestycji celu publicznego oraz pozostałych, w przypadku uchwalonego MPZP niezawierającego planowanych inwestycji, nie jest możliwe bez jego zmiany. Tworzy to mało stabilne uwarunkowania dla inwestycji liniowych, w tym z zakresu elektroenergetycznej infrastruktury liniowej.
Podejmując próbę uporządkowania całości zagadnień związanych z procesem planowania przestrzennego, nie należy zapominać, a wręcz trzeba podkreślać priorytet infrastrukturalnych inwestycji liniowych o znaczeniu międzynarodowym, krajowym i regionalnym w odniesieniu do punktowych inwestycji budowlanych. Wszystkie rodzaje wymienionych przedsięwzięć inwestycyjnych wymagają decyzji planistycznych i lokalizacyjnych organów samorządowych, przy zróżnicowanym rozkładzie interesów podmiotów współuczestniczących w podejmowaniu decyzji.
Dodatkowy dylemat dla inwestorów stanowią również przepisy ustawy o ochronie przyrody zabraniające podejmowania działań mogących w znaczący sposób pogorszyć stan siedlisk przyrodniczych oraz siedlisk gatunków roślin i zwierząt, a także wpłynąć negatywnie na gatunki, dla których ochrony został wyznaczony konkretny obszar Natura 2000 lub obszar spełniający kryteria dyrektywy ptasiej i siedliskowej zgłoszony przez organizacje ekologiczne na tzw. Shadow list. Jedynie w wyjątkowych przypadkach, wynikających z nadrzędnego interesu publicznego, w tym wymo-
37