IS
Wojna i historia narodu i państwa naszego od 1^3<j r. wywołała w Stanach i wszędzie na śWiecie dużą rewizję pojęć co do Polski. Polityku rządu v; stosunku do Europy Środkowej i Sowietów ca'a z osoba premiera wywołują wszędzie, nawet w dalekiej Australii, wiele szczerego zainteresowania i życzliwości. Ostatnia manifestacja w Kongresie na cześć Polski, którą nrzedrukowałem w tut. ?.eview, zdziwiła nawet tutejszych Amerykanów i kustralijczykÓY/, gdyż rzeczy taicie zdarzają się naprawdę rzadko, ro samo odnosi się do gorących artykułów w prasie o Polsce, czy też pięknych przemówień do Polski takich osobistości jak Ićrs. ?.oosevelf, min. /ickerd, giib. Lehman Dorothy Thompson, Pearl Puck i t.d. i prezydencie, wiceprezydencie, State Department , administracji, Kongresie i u wielu naprawdę czołowych osobistości mamy prawdziwych przyjaciół, na których możemy liczyć "murowanie". Aparat rządowy pracuje dziś niepomiernie lepiej niż kiedykolwiek od ’r.l'-lcj i jest na to setki dowodów*. 1‘awot Polonia, uprzednio mininalistycznie nastrojona, zaczyna przechodzić do aktywietycz nej politycznej roboty. A jednak, Tu przechodzę do części konstruktywnej, która będzie zawierać trochę krytyki, gdyż inaczej jej skonstruować nić wo ę. 137
Otóż -dyby dziś Pal lup przeprowadził głosowanie na terna t "which country do you dike the best", Polska dostałaby parę procent głosów i to byłoby najlepszym sprawdzianem postępu, jaki uczyniliśmy w ciągu ostatnich 3 lat. Ja się jednak ciągle zapytuję siebie, czy to nam wystarczy i my wykorzystujemy wszystkie atuty, jakie posiadamy względnie mieć możemy. Liirża, jaką posiadamy, jest jak mi si j zdaje ciągle za mała o tego, by być spokojnym o losy kraju pot czas zawieszenia broni ^konferencji pokojowej oraz absolutnie za mała, jeśli idzie o czasy późniejsze, t.j. cały okres t.zw.reconstruction. Aresztą marża ta mo'łaby nam przypaść nie tylko z porodu naszych zasług ale i dlatego, że koniunktura polityczna wyeliminowała obechie kraje takie jak -hruno ja czy Pinlandia, które jutro nopą się znaleźć z powrotem na arenie, hozatem zasada "carpe diem" obowiązuje róv/ni.e dobrze v; życiu jak w polityce i w bridge'u. Skoro mamy w rękach cztery bez atu i robimy tylko proste, to nie wygrywamy partii, a możemy ją przegrać. Otóż znane powiedzenie Bryce’a o opinii v; Stanach implikuje tylko to, że prezydentowi trzeba pomóc przez zmontowanie takiej grupy opinii publicznej, która byłaby ostatecznie silna i nie' rozleciała się przy pierwszych przeciwnościach. - Innymi słowy, pozycja nasza będzie pewna w -tanach, gdy będziemy rozpc-