Dalsze prowadzone przeze mnie rozważania uporządkowane są wedle schematu:
Rozpoznanie, poznawanie dzieci: kierunku, rodzaju aktywności.
Nałożenie informacji na zadania edukacyjne. Opracowanie planu/ scenariusza/ oferty edukacyjnej.
Wybór programu zewnętrznego wobec potrzeb dzieci. Opisanie zadań edukacyjnych, takich samych dla wszystkich dzieci, przez nauczyciela i decyzja o wyborze scenariusza.
DROGA MNIE) KORZYSTNA
DROGA
NAjBARDZIE) WŁAŚCIWA
Rys. Opracowanie własne.
Bywa, że nauczyciel podąża trzecią, niewłaściwą drogą, na skróty, i wybiera scenariusz bez sprawdzenia czy i na ile odpowiada podstawie programowej i wybranemu przez niego programowi. Taką sytuację trzeba uznać za szkodliwą i naganną (z badań wynika, iż takich nauczycieli wcale nie jest mało: badania własne, H.Kwiatkowskiej, A.Nalaskowskiego, S.Palki, B.Gołębniak i innych.).
Zajmę się tą mniej korzystną stroną dla edukacji dzieci, oznaczoną na schemacie na pomarańczowo.
Na tle powyższej charakterystyki potrzeb człowieka można postawić pytanie najważniejsze dla analizowanego zagadnienia:
dlaczego widu nauczycieli woli naśladować innych zamiast być sobą i korzystać z własnych kompetencji?
Bo nie jest sobą ten, kto mając do dyspozycji tak ogromne możliwości własnego umysłu, sięga po pomysły czyjeś, sprawdzane (być może) w innej rzeczywistości i „na innych" dzieciach. Dla jasności wywodu dodam, iż nie analizuję tutaj podpowiedzi sposobów aktywizowania dzied przez psychologię czy pedagogikę. Są to bowiem postulaty, czyli modelowe rozwiązania dla przeciętnych wartości zjawisk rozwojowych i edukacyjnych, ilustrują możliwą edukacyjnie przestrzeń realizacji, przy zachowaniu ich zgodności z czasem rozwojowym dzied (przedętna zjawiska to 50% +1 cech, właśdwości. Zatem jest więc tak, że zawarte w opracowaniach psychologicznych czy pedagogicznych postulaty mogą dotyczyć niektórych dzied, ale tak naprawdę stanowią jedynie ogólną sugestię porządkującą zjawiska rozwojowe i edukacyjne. Dla przykładu: psychologia podpowiada pedagogice, iż dzieci trzyletnie przedętnie nie potrafią się skoncentrować na przedmiocie akty wnośd, są rozproszone, polisen-soryczne. Pedagogika sugeruje, by w ślad za tymi cechami, dostosować ofertę do możliwości dzieci). Można postawić dalsze pytania o to dlaczego ze scenariuszy uczyniłam problem pedagogiczny, skoro prawdą jest ich powszechna, akceptowana przez wielu nauczycieli (także kandydatów na nauczycieli) obecność. Wstępna odpowiedź jest dla mnie dość jednoznaczna. Jeśli przez problem rozumieć