Osłona silnika [F] - montaż Autor: FrankSinatra Niedawno nabyłem osłonę plastikową silnika do mojej Astry. Podczas montażu napotkałem kilka rzeczy o których chciałbym Wam poniżej napisać. Posiadam Opla Astrę I z silnikiem 1,4 82 KM. Rozmieszczenia elementów pod maską jak również skąpe dosyć fabryczne nadkola powodują straszne wręcz brudzenie się silnika podczas normalnej eksploatacji. Jeżeli chodzi o skutki zimowego zabrudzenia to oczywiście należy wskazać na szkodliwe działanie soli. Wszystkie elementy pod maską zachodzą dziwną mazią a w dalszej kolejności krystalizuje na nich sól. Sól na przewodach wysokiego napięcia szczególnie w starszych modelach może powodować przebicia iskry co oznacza gorsze odpalanie silnika. Dodatkowo pasek klinowy od alternatora rozbryzguje cały brud z kół na wewnętrzną stronę maski i inne elementy na jego linii. Oczywiście w ASO oferowali mi osłonę plastikową ale za 280 zł więc nie skorzystałem. Kupiłem tańszą: Jeżeli chodzi o sam produkt i jego montaż to oceniam na bardzo dobry. Osłona jest wykonana z tworzywa takiego jak nadkola, przy czym jest dwa razy grubsza. Chroni to ją przed szybkim pęknięciem. Są na niej wytłoczone miejsca, przez które należy przełożyć wkręt i przykręcić do podwozia. Wytłoczenia są dosyć precyzyjnie dopasowane i nie ma raczej mowy o zbytnim wysiłku aby przez nie trafić w kołki. Jednak przy montażu potrzebna jest pomocna dłoń bo osłona jest dosyć ciężka i duża więc trudno ją modelować samemu. W moim Oplu tak jak we wszystkich Astrach fabryka przygotowała odpowiednie miejsca montażowe pod tego typu osłonę. W praktyce są to kwadratowe otwory wycięte w podłużnicach i innych elementach podwozia. Co najważniejsze to wymiary tych otworów. Są to kwadraty 1 cm X 1 cm. W otwory te najlepiej wcisnąć plastikowe kwadratowe kołki rozporowe takie jak na przykład w drzwiach, po to aby pózniej wkręcić w nie wkręty trzymające osłonę. Ja nie mając kołków w odpowiednim wymiarze wybrałem inną drogę. Wywierciłem kilka otworów o średnicy 3 mm i wkręciłem blachowkręty na klucz 8mm. Jeszcze lepsze do tych celów byłyby wkręty samorozwiercające do blachodachówki i dobra wkrętarka akumulatorowa. Ja powierciłem tyle otworów i trzyma się jak diabeł sołtysa: Po prawej stronie zrobiłem również dziurkę w blasze nadkola. Po lewej stronie trzeba tylko skręcić osłonę z plastikowym nadkolem. Do montażu bezwzględnie potrzebny będzie kanał. Radzę przed braniem się za robotę odkręcić środek osłony (5 wkrętów widocznych na pierwszym zdjęciu). Będzie wtedy lżejsza i łatwiejsza w pasowaniu. Tak wygląda osłona po zamontowaniu: Jedna mała uwaga. Miska olejowa w moim oplu jest nisko usytuowana a gdy dochodzi osłona do ziemi jest już tylko na około 12 cm. Ogólnie jednak spełnia swoją funkcję a silnik się nie brudzi tak jak dotychczas. Jestem zadowolony i polecam.