W** D28[)K»tfRNE«
Pan Bonawentura trzeci syn owc*0 hl-Moryceotfo ojca, co to mlaJ dwu modrych •y»Ow. a trzeci był. ale cłc bawmy aif w drobiazgi, pracował obecnie dia dobra »po lcczeA>twa najpierw jako praktykant potem prowizor, wrctich wlakJdc! apteki w makro juutttcciku, gdzie osiadł po imłcrcl
przewyższający wwystkk ml dotąd znane tego rodzaju wyroby. Odkęd gospodyni mo Ja Katc/iyna Cstrodfteka zaprószyła sobie
nim oczy. wklzl daleko lepiej nli przędli*, mus, siedzieć w"mS|c
UMm
Ażeby postradać rozum, nlćkonlcc* nic trzeba go przedtem mleć.
Stwierdzono, źe w sali wdgwej siedzi ostatnio wielu bezdomnych w charakterze ciekawych słuchaczów. Nic dziwnego, kto niemo własnego pokoju.
pokoju.
PobotnlckL
— Stwierdzam x calem uznaniem, że coi używam Już od rotu pańskiego proszku do zębów, sporządzonego według przeptsa Dra Caosaykowftkltgo, zęby moje są tak jak były przed użyciem. Kala-muzyk.
uprzejmie, że cboć nic uiy zrakomltych pl^uck na pr.-c t iycla, liczę Jeż łat 9i i czuję się dobrze, wobec tego mogę Je Armato Orzechotnlckł,
•wego pryncypala, odzlcd/iczywizy po nim w/az ze starą córką I wcale rentowną aptc kę. W celu podniesienia rentowrsoki przed »lęl>i*Tblwa (pogulcwal aię z rlin miejscowy lekarz 1 zapisywał chorym tyiko Awieże po wietrze * Kwaśne mleko), pukli się pan Bonawentura na pole wynalazków na polu larmaccutyernem, a prawdziwą radoAclą napełniały go listy uznania. Jakie za swoje tyccyłikl otrzyma! z różnych stron kraju.
Pięknie w cielęcą skórkę oprnwiooc były one najpr/yjemnieja/ą dlań lekturą, nie za pominął też nigdy pcehwalk tlę nimi prred każdym obcym, który pod Jego go-klony dach kiedykolwiek zawitał. I na* tpoUało to Bzczęicie w czadc pob>tu w, pięr.ym Koi tu no wie. ple moglUmy Jednak odmówić sobie, by ule wynotować najęłe-Lawszychi
— Przypadkowo użyłam pańskiego zna komltcgo środka przeczyszczającego „furgl to'*, i Już po dwu godzinach znalazłam cwo je zgubione okulary których dotąd szuka-Izm bc/akutcc/Jito prawic pół roku. Eufemja Kręclglówka, prywatna.
— Pański „CrctciiT mogę każdemu żmla to ptfecfć Jako rzetelny kodek. Zwtosowa leni go u mojego trzymicsięczniego synka, I któremu Już po ćfcutygodninwem użyciu' przybyto cUfnuAck dni życia. Owf/da- 1 kowató, kancelista.
— Nadesłaną ml próbkę „Tacctlno" za żyłem według przepisu I stwierdzam nintej-
szem. że od tego czasu moja teiełowa mó- . „onk-.#.
w| przez sen. Karablńskt. emeryt połkjant.j iwł^o^>jętcgo ^«oata-
— Z pnyjcmooklą stwierdzam, że o-pnrez Pana ocet rokfany,
skutki. W Hotel pół litra.
* luntcm mydła trą/tga. go u pewnej cierpiącej na pacjentki | natychmiast rozpogodziła swe oblicze. Dr. Rcceptowlcz, akuszer I
sta.
la w Każda
nJczaw Ua S. S.
wyborne łapki na pchły odda koszarach znakomite usługi.
1 włożona tamże pcha ginie r przeciągu 48 godzin. Kapi-
Kobieta poetyczna żąda od kochanka. by poszedł za nia w ogień I w wodę. kobieta prozaiczna poprzestaje na
Józef miał głowę. chociaż bezro- wiąc Kości, czem mogły i .»mte botna. ale dobrą I r. pomysłami- Gdy fy. Nie kupą przyjmowały — p • obrzydło mu już szlifowanie gTatl-n jednemu. Skromniej I mnici karesit
bruków, sprowadził pewnego pięknego dnia dwie lokatorki — I zaczął
do połowy dopalał i rzucał, niby
lin kobieta tna słabszą głowę. tem żąda piękniejszego kapelusza.
Odyby niemowlęta karmiono szampanem. nic możnaby było Ich nbtdy od Sśawtć_ód piersi.
Bilans spółki akcyjnej: Jednostki w wiezieniu- iera na wolności.
Ody kobieta gubi pzszport — wie co robi.
Egzekutor Jest Jak małe dziecko. Chce wziąć wszystko to- co zobaczy.
-:0=—
DOBRA MADA..
Pierwszy występ aplikanta.
Lawę skarżonych rająl aprowaozogiy * w ię i i en ui osobnik w stroju arcartanckun. Oakarżony o kraddcl.
— Prosię Wysokiego 5ądu — ornajmii na wstępie, — od craau, jak omie trijr pot dnie
gęby wyWH
itaby ‘catcra w wyrcowi© i trudno mole gadać. Znakiem tego prowę o abroócę / o-r/ędu.
bfdrla rarrądr.ł prrerwę I wezwał do siebk? młodego adept* sztuki prawniczej.
— Niech pan przejrzy akta — powie-d/łaJ mu. — wejdzie z oskarżonym do oddzielnego pokoju I da mu Jaką* dobrą radę. Młody prawnik zaRimicnll się te w/ru-
Menia. Po nu pierwszy w iyclii poważono mu lab powale, roi,.
— Więc pan J«t oskartooy o kradzlci? — powicUzial. kiedy .ię zoolarl tam na tam z otkorionym I przeczyta! akta. — I do wl ny pan sif nic pizyznajc?
— Panu waoownor.o mogy powiedzieć. Jak Jeat
Kroił, kr mitem.
wszystkie lei na mntc ile bfd, ze I raoRę Jak nie dwa, trzy lata do-»tat Wlfc chciałem szanownego pana o Ja kv rade pro»W. Do w mtodokl to erfowiek nieraz tiedtlal I nk. Ale w moim wtoku, to Jui powietrze mantra nic «tuiy I czlo-wkk pewne wygody labL
Aplikant zamylta tię głęboko.
— Wie pan co? — odezwa! tlę. Mam rad,. Mech tlę pan przyzna, to pan mniej
, ________ | rfttBU. v
śmieć, kupić bilet do kina na balkon — to było dla nlcRO nic. a cz:sto-Rę sto I kiionck jeden — drttpl golnął, do reszty dając świadectwo swej „prosperity".
Czujne oko gospodarza z niepokojem obserwowało rozrzutny tryb życia Bulina. Miał do niego
zadawniony żal o 46 zi.
komomęgo, które nm ciążyły, jak kamień na sercu i spędzały sen z powiek. Aż tu raptem cojy bezrobotny rzuca sic niby bankier, a nie widać żeby coś miarkował wedle za ległego komornego.
— Przyjęcia urządza druńl — myślał gospodarz. Bandę co wicczo r» na picie I żarcie zbiera! Ja mu po każe picie!
Mylił się jednak poczciwy gospodarz. W czystości obycni jów ż>f Bulin, unłkaiąc haMliwei knmjmn-ił i zgorszenia i własnemu tylko ci* Iii w poiedynkc nieco folruiac. A nrzyjoeia urządzały iego sublokh torki. czyniąc honory dontu 1 !>?-
I na krótko — kwadrans, a icze pól godziny to tai dłu^u. Zdarzało się że nikt nic wychodzi! wtedv z nudów wychodziły z dc-mu. a
zawsze kogoś przywiodły.
Towarzyskie prowadziły życie A Bulin w kąciku siedzą! I gośrł obliczał. Sprawiedliwy był. Po gościach pobiera! co wieczora od •twych lokatorek komorne, które po zwalało mu na pa oskie fat-aborje-
Tak oni sobie żyli zgodnie l oh czajnle, dopóki zawiść gospodarski' nie podstawiła nogi „prosperity” ZabH calowcml gwoidżml drzwi Bu linowi. A gdy obie niewiasty. Bulin t goście zaczęli chodzić oknami, co wyglądało oryginalniej l tuż zaczynało przypadać do gustu — zaskarży! do sądu.
Sad nie ws?ed! w położenie Byli na. Trzymając strono gospodarza, nakazał Buiinowl X suhłokatorkaml eksmisjo i opłacenie zaległego komornego.
Czy jednak człowiek z taką gln-ff| iak Bulin. * powodu jakfeiś eksmisji, zginie?
Napewno nie!
Po czemu dziś jaja?
Zwycięstwo Wojciechowej. P—
— Pańska uniwersalna „Kawa zdrowia*
ma znakomite zalety. Używać jc| można Ja ko czarnej torby do farbowania żółtych trze Wików, jako biała nadaje tlę do rozmaitych Innych celów gospodarskich. Rozpadowtka egzam. akuszerka.
— Z nadesłanych mi dotąd papierosów
n* astmę, użyłem dotąd trzy sztuki, włożywszy Je do trzewików.
Pomogły mi doskonale n* podagrę | odtąd chodzę już bez laski. Kutio Alki. dzierżawca dóbr.
— Zakupiony u pana sok z kaktusa o-karał się bardzo akutecznym. Odtąd używam go zamiast nafty. Wyginęły * domu zupełnie mołc. Kra* uh »Aę odcllla. a panna Agata miała siedmioro prosiąt. Cbo-drtoki.
— Pańska uniwersalna woda na porost wlotów „CrlnolM okazała sżę znakomitą, odkąd jej używam, trelowa nie odwiedziła mnie ant rnzu. a syn chodzi już do czwartej klasy gimnazjalnej. Kotlecińskl. rcitaura tor kotetowy.
— Każdemu mogę tumiennle polecić znakomity proszek do czyszczeeła melalt.
Placacjto Jut Jest tak w tyciu, te — ' gdy chcesz czasem wczeinlei położyć Sie do łóżka, przychodzą nagie goście.
Ody wybierasz się na weekend — zaczyna raptem padać ulewny deszcz.
Ody otrzymujesz wreszcie uprnznlo na bezpłatną kartke tui tę sz’ukc...
Ody w rc-MauracJi znajdziesz wkoć cu na karcie swa ulubiona potrawę — Jut lei zebrakło,„
Odv z niecierpliwością czekasz na tramwaj- nadchodzą wszystkie numery tylko nie ten. na który czekasz^
Odv raz porządnie oczyścisz buty. musi zaraz kto* na nic nadepnąć™
Ody chcesz z ukochaną kobietą zo-strć sam na sam. zawsze Jakiś cymbał wejdzie cl w paradę...
Ody mass na sobie biało spodnie, musisz usiąść no świeżo malowanej ławce-.
Ody spóźnisz się do biura, zastajesz lut swego stelą przy biurku™
A gdv przychodzisz trochę wcześniej chcz-c mu zrJmwnownć swą pracowitością — nledy go niema™
tpo'iral
na twego
— Młodzik pan Jesteś ł przyznam, to na ntur bpie 1 ycnam. to świadkl
Jak Mc A Jak pokrę-wy-
się ule przyznam, cić, pomylić I moitra 1 tego
JBI , HtĆ. Na takie głupie rade, to Ja obroftcy
do teatru, znasz potrzebuje. Proslkm o obroAcf, teby mnie co mądrego poradóL
— Co Ja potu mogt porndzM? westchnął rawstydzony mlodrlenlec.
— A bo Ja wlrm? Nn to pan na uniwersytet chodzi), teby wiedzieć™ Słysznteś pan. jak sędzia mówił, teby* pan mnie dat dobrą radę?
— Sty Matem.
— No to dawaj pani Miody prawnik zamyślB stę j
laniem.
To paru młmihjch wyszedł r.
— A gdzie oskarżony? — spytał
— Uciekł.... Prze* okno™
— Cooo?!.... JaWo?_
— Pan scd;'a karał dać mu dobrą radę Ucieczka b>ta lujtepsza Więc mu poradzi-
-o-
Pr*ysrfą pod wieczór Wojcłccho wa. aladłą na przyzbie u Jakubów i powiada:
— Bo to widzicie, Jakóblc nic wiem co mam z tym Szmulem robić. Cosilc ml się widzi, że za
jata mało da;e>
Jagn^ była zeszłej niedzieli w miasteczku l.płyszała na własne u-śzy, że jaja targują tam dwa razy drożej. Rozumiem dobrze, że każdy musi cosłk (zarobić — ale żeby zaraz dwa razy tyle. to iui grzech. Jak miarkujecie. Jakóble?
— A no miarkuje sobie, że dobrze mówicie. Trzeba bedgie ze Szmalem pogadać.
— Pogadać, to pogadać — ale kiedy Jagna to taki pedziwhter. Może to | nieprawda z tcml cenami w mieście? Powiem Szmulowi. że zamało daje — to ton zaraz skoczy
Daczcgo Aleksander w pieszczotliwym skrócie nazywa ślą Nhmio. o pozostanie już tajemnicą matek maniek, które pociechom swoim kaduczttc imiona nadaia. Nie o jednak chodzi, jak bohaterowi nl llcjszcgo opowiadania jest na imię. tylko co on robił i czem się odznaczył.
Otóż Niunio w sposób bardzo u-roczysty oznajmił żonie, żti rem wyjeżdża.
na trzy duł.
I’anl Lisia (Celina) przyjęła to •pokojnic do wiadomości. 1'rzeciez ipąż jej bogaty przemysłowiec czc->to musiał wyjeżdżać za interesami — Moja droga — rzekł Niunio ipakowawszy walizką — mam na lurku porozkładanych tyle waż-łych papierów handlowych, źe Irzwi do mojego pokoju zamykam klucz biorę ze sobą. aby ml Pra-ita tam nie przewracała.
Pani Lisia odprowadziła męża na Iworzcc. Zawsze tak robiła-ipciag ruszył powkmeła parę hustka. potem wykręciła się na pię ie i skierowała ku wyjściu.
— Mam wasi — zgrzytnął
Salon, do którego weszła nowo przybyła para. graniczył r pokojem Niunla. Każde słowo było wyraźnie słychać.
Potoczył sic djalog.
— Ja pana bardzo proszę, aby
— Panie zapomniałem zga
sić elektryczność w plu i zamknąć drzwi. Jeszcze mnie okradną. Jaka jest kara za zatrzy-mauic pociągu ? z
— Osiemdziesiąt złotych.
,7* ‘V,59; tu moje nar-’J>ora anj m;cjaCC do zwlcrzct’i. C?.e-
\Vl5k0 \ ndrC$. Do Widzenia. inni mS r^n nr?v leon nie ftO-
I!!.*1...?! nl* przychodził do nas pod uicobcc uofć mego mfźa. •
— Pani Celino, ja pani tyle mam do powiedzenia...
— Pan daruje nie to nie fejt ani
Lzny. Pan w moich oczach jestej tyl ko marną imitacją zarozumiałego donfuana. Fe, brzydzę się panem
— W takim razie nic pozostaje ml nic innego, jak odejść.
— Powlnicnleż pan byf to już dawno zrobić. Wyprowadzę pana. Lepiej że Frania pana nie tutai.
jak stodołę: .,Zamało? ZamnłoJ Cc-bym tak zdrów by! żeby moje wszystkie dzieci zdrowe były. ie ta aż zn dużo daję. W Mąriwodach Jankiel nawet we dworze połowo tego co płaci i Jeszcze się proszą, żeby tylko brać. Co wy sobie myflłcie, gospodyni — teraz ludzie wcale nic chcą kupować, ule chcą jeść. bo ja wiem. może całkiem jcść_ pr^tona. Żd-hym tak zdrów byt! Bierzcie pienia dze I nłe gadajcie. (Jaja ma»e jak sko Wronka, a Ile s)« potłucze nim dowiozę? To ja leszcze stratny jestem"... Tak ci mnie zagada, raga da t co nut na to odpowiedzieć.
Stary Jakób aż ale zatrząsł od
— Ateście go dobrze uirafUl. Wojciechowo! Jakbym Szmula sam widział. Poczekajcie tli chwile to zawołam mojego Wicka, może co poradzi, bo przecież nledarmo do szkoły do czwartego oddziału cho dzl.
Przyszedł Wicek, posłudtal, pomedytował ł wreszcie zaczął niepewnie:
— Ano widzicie, u nas w szkoli-nieraz już mówiła naticxvdclka, źi iakby każdy miął w domu radio, to by o Wszystkiem wiedział. Bo prze.* radio, to powiadają ile korzec p‘ •
zobaczy jn|Cy kopiuje He mv|ej. t wngóU wszystko o gospodarce rolnej.
o kurach i
™ , , , ... ntunti pan przy natiu tego ale po-
Tak załatwiwszy, Niunio nieba- >v1ey
wem znoJazl się w; swojem mieszka; _ Czyi ja mopę przy męłu wy. wicczo- mu. W -domu nic było nikogo, bo xnii pan( mofa m„ofił
zona nie mogła leszcze wrócić z _ pr09tf prz„taf mn|f nudzić dworca, a pokojówka Frani* poszła |nklcm, ^„,„^„,1. Niechby to
Niunio usłvszał zabiłby pana. kt-
do kina-
Błogosławiony wynalazek to
— Pani Celino!
no. Ile razy pani domu w oczek Iwą — Skończyłam rozmowę z panem-
nlu adonisa chce rojtać sama w mie proszę odejść. Dzwonie na Franię, •tkaniu, to Frania czy Basia —jaby panu oodala płaszcz.
marsz do kina.
Pan Niunio wpadł do swego pokoju. zamknął się w nim. podsunął fotel pod drzwi « czekał.
Minął kwadrans — nic-Minął drugi kwadrans — nic. Poczęło mu sic dłużyć. Zapalił Gdy elektryczność wyjął z kieszcui gaże razy ,le i zatopił się w nici roówr.ocześnłc pilnie nadsłuchując. Niebawem U»jy szal. że ktoś otwiera drzwi. Zakręcił
A gdy poefąg odiecbał kilką kl- prędko światło 1 wytęży! słuch.
Ometrów. Niunio pociągnął za linę
Niunio sam zgłosił sic do kotHti-Która nrowndaicego pociąg
To pani Lisa wróciła, prowadząc tr sobą gościa Niunio poznał go po glosie-
Karol — icpo nrrv:aclcł
aby panu podała płaszcz.
— Jeszcze chwilo tylko! Dzlj gar dzl pani mojeml uczuciami. Czy i na przyszłość rile zostawia nil pani
żadnej nadziei?
— Wvblj pan to sobie raz na za wszc z głowyI Ja dla pana miała bym zdradzać mojego męża? Dla pana Hal ha! ha!
— Pani jesteś okrutna.
— Panie, gdy kobieta kocha pg wdzlwle jednego, to zrozum pan- tf kaźdv lnnv mężczyzna
budzi w niej odratę.
Niema na świccie mężczyzny.
I (Arvhv mógł zastąpić' ml1 Nhtnla. To test Ideał prawdziwego tiężczy-
Dalszy djalog toczy sic pr?yci _ . .. T
szonym głosem w odległym od »a- , . * o
łonu przedpokoju. '»ch Ndt tam mówić w km raJ.10.
— Skąd ta małpą wzięła się przed — A foidl nami w mieszkaniu? 1 Od słowa stanęło no tern. że Mo
—Musiał zaraz za dworcom z wa ciejowa mus! sobie
ia-
gonu wyskoczyć
— On miałby wyskoczyć * wago
nu ze swoim opasłym brzuchem? wykluczone. Boże. co za »xc«{cic. że wchodząc do kamienicy spojrzałam w górę I ujrzałam światło w ok nie jego pokoju. Cóż za ciężki tdio- siaj jaja? ta z tego człowieka 1 Gdyby nic to — Po czemu? Tak jak były mielibyśmy się z pvsrnaf się tak pytacie. Wotciechowa?
— Idę już. Telefonuj jutro, co ale A gospodyni żyda do Jzby zaor.
stało dalej. Jiza. I radiowe słuchawki nakład'
Gdy pani Lisia wróciła do salo-, mu na uszy. A tu jak na zamówi'
pu wydala okrzyk przerażenia. W progu swego pokoju klęczał Niunio z promienną twarzą, wyciągając * zachwytem ręce do żony.
radio zaprowadzić.
Nadszedł ponfedzialok. Szmul'i pękatym wózkiem zaieehał Pyta g-Wojciechowa:
Szmtilku. a po czemu tam dz<
I C.
nic. radio nadawało giełdę rófnicw Szmul aż gębę rozdziawił, kfcjly u słyszał, iak przez radjo podawali ci ny na jaja. masło i Inne prodjtkt’
— Llslu! Ty boska kobieto! Ty wiejskie. A Wojclcchową tlo ptego
bohaterko ponad bohaterki! l.Ulu. ja wszystko słyszałem.. I.ł«lu. ja oszaleję
z dumy l r. radość?!
— Podłe! Podejrzewałeś mnie?
— Bo clę kocham, bo Clę ubóstwiam }>!> Jesteś Ideałem Pobłfty I żo
— SłvK.v« teraz Sztmtlek. katanie icden. ileś powinien za faja płacić?!
I Szmul choć się za uchem »kr< bał. a z nogi na nogę przestępów al to jednak nie dał mądrej babie ra
nę! Lłjiu. iakiż la icitcm szczęśli-i musiał drości za jata jilactr. 'v v zo:—-