EFEKTY ZAGRANICZNYCH WYJAZDÓW 63
stymi rozwarstwieniami i strukturami, ogólnikowy zaś opis społeczeństw jako całości nie sprzyja głębszym analizom zachodzących w nich procesów.
Zależy to też wyraźnie od doświadczenia życiowego i zawodowego autorów: w wieku poniżej lat 30 pisze się o społeczeństwach z reguły ogólnikowo, w przedziale 30—50 częściej prezentuje się różnorodne środowiska, po pięćdziesiątce raczej skupia się uwagę na wybranych (sportowcy, twórcy kultury).
Powierzchownym analizom sprzyja niewątpliwie krótkotrwalość pobytu dziennikarzy za granicą, nie pozwalająca im wejść głębiej w gąszcz społecznych zagadnień.
Ocena przedmiotu relacji
Brak wnikliwszej analizy środowisk społecznych i sił rządzących ich przemianami nie sprzyja z kolei rozwijaniu krytycznego spojrzenia na badaną rzeczywistość. Trzecia część wyjeżdżających dziennikarzy w ogóle nie zajmuje żadnego stanowiska wobec zjawisk, które opisuje, jedna piętnasta — stanowisko krytyczne, reszta zaś — pozytywne. Krytyczniejsze spojrzenie z reguły znamionuje mężczyzn, przy czym wraz z wiekiem i stażem dziennikarskim rośnie skłonność do coraz to surowszych ocen (od 0°/o w wieku lat 30 do 9°/o po pięćdziesiątce). Najkrytyczniej odnoszą się do opisywanych zjawisk dziennikarze wyjeżdżający do krajów kapitalistycznych, mniej krytycznie piszą o krajach III świata, choć więcej jest tu ocen bez wyraźnego zajęcia stanowiska; akcenty krytyczne dotyczące krajów socjalistycznych pojawiają się tylko sporadycznie.
Dość znamienna jest przy tym zależność krytyczności od charakteru wyjazdu dziennikarza —rośnie ona nieco w przypadku braku zależności od gospodarza (wyjazd dewizowy) oraz od długości pobytu za granicą; krytyczność rośnie mianowicie w miarę przedłużania się bytności w danym kraju (trzykrotnie — jeśli weźmiemy pod uwagę pobyt tygodniowy — i ponad miesięczny), zmniejsza się też stopniowo ocena pozytywna zjawisk na rzecz neutralnego stanowiska wobec nich (dwukrotnie).
Na stopień krytyczności wpływa określona specjalizacja. Dziennikarze działów politycznych wykazują jej szczególnie wiele, dalej idą pracownicy działów sportowych, dziennikarze bez określonej specjalności (w tym członkowie kierownictwa redakcji) i pracownicy działów kulturalnych oraz społecznych. Uderza brak materiałów krytycznych u dziennikarzy z działów ekonomicznych (!) i oświatowych. Niewątpliwie najkrytyczniej nastawieni są publicyści (ponad połowa korespondencji krytycznych), a następnie kierownicy działów i reporterzy; najmniej zaś zmysłu krytycznego wykazują sekretarze redakcji i redaktorzy depeszowi.
Ocena zjawisk krytykowanych dokonywana jest albo z wyraźnych, jasno sprecyzowanych pozycji ideowych, z zastosowaniem nomenklatury przyjętej w języku polityczńo-partyinym — albo też w taki sposób, że stanowiska autora można się jedynie domyślić z wyboru przedstawianych faktów oraz ze sposobu ich zestawiania.