za pies-obrońca?) Te i podobne pytania mieszczą się w możliwościach „filozoficznych" dziecka, są dla niego bardzo ciekawe, a co najważniejsze, zmuszają je do powrotu do tekstu, do wyszukania słów: „rosną chmurce uszy, ogon - i zębami kłapie srogo”.
Ten sam motyw pieska wykorzystuje opowiadanko Doroty Gellner, zatytułowane Porwanie:
- Siedź tutaj i nie ruszaj się! - powiedzieliśmy do Azora. - My zaraz wrócimy, tylko się trochę pohuśtamy.
Azor usiadł pod krzakiem i miał taka minę, jakby był najgrzeczniejszym psem na podwórku.
Niestety, gdy wróciliśmy z huśtawek, Azora nie było.
- Porwali go! - wrzasnął Arkadiusz i zaczął wycierać oczy rękawem, bo jak zwykle nie miał chusteczki.
- Ale kto? Kto go porwał? - zawołała Ola, rozglądając się dookoła.
- No wiadomo, że porywacze!
Natychmiast zaczęliśmy ich szukać. I prawie znaleźliśmy...
Jeden siedział z dużą torbą na ławce koło piaskownicy. Ale okazało się, że to pan listonosz. A po co listonoszowi nasz Azor? Żeby pogryzł wszystkie listy?
A potem szedł przez podwórko pan z wielkim worem na plecach.
- Nie zbieram żadnych psów, tylko Chleb dla kur - krzyknął ze złością.
I wtedy wszyscy razem zaczęliśmy płakać i pobiegliśmy do domu. Płacząc i szlochając, wdrapaliśmy sie po schodach i, na szczęście, w ostatniej chwili zobaczyliśmy... Azora! Spał ze znudzoną miną na wycieraczce pod naszymi drzwiami. Kochany Azorek! Dobrze, że nie nadepnęliśmy mu na ogon!
Tematem utworu Gellner jest, co wskazuje tytuł, przypuszczalne porwanie psa, a raczej, jak się okaże w toku zdarzeń, jego zagubienie, a właściwie samodzielny powrót do domu. Porządek przedmiotowy, odwołujący się do zasady prawdopodobieństwa przez mimetyczny układ zdarzeń, wspiera ilustracja, mnożąca pięciokrotnie sylwetkę Azora (co znaczy, że jest on bardzo ważnym „przedmiotem” akcji). Jej elementy układają się w typowy kształt „sokoła”. Najpierw powoli zaprezentowane zostają dzieci, które pozostawiają psa bez opieki, dla zabawy na huśtawce. Potem, kiedy po ich powrocie okazuje się, że Azor zniknął, szybko rośnie napięcie związane z poszukiwaniem psa: tu go nie ma i tu go nie ma... Dopiero powrót do domu okazuje się dla zrozpaczonych dzieci szczęśliwym zakończeniem przygody. Zguba leży spokojnie na wycieraczce.
49