Zmiana kierunku
Jest to manewr wykonywany bardzo często i dotyczy zmiany kierunku jazdy jak i pasa ruchu. Bezpieczeństwo podczas skręcania w inną drogę na skrzyżowaniu lub wjazdu do posesji gwarantuje prawidłowe ustawienie się na jezdni. Warto również pamiętać b kilku zasadach Przy skręcie w lewo na jezdni dwukierunkowej ustawimy się jak naj bliżej środka osi jezdni i manewr ten kończymy na dowolnym pasie drogi poprzecznej, na którą wjeżdżamy. Na jezdni jednokierunkowe I z kolei przy skręcie w lewo ustawiamy się jak najbliżej lewej krawędź jezdni. Przy skręcie w prawo ustawiamy się jak najbliżej prawej kra wędzi jezdni. O ile znaki nie wskazują inaczej, jazda na wprost dozwo łona jest z każdego pasa ruchu. Od tych zasad zwolnieni są kierowcy poruszający się pojazdami o gabarytach uniemożliwiających doko nanie tych manewrów ze skrajnych pasów oraz wtedy, kiedy znaki wskazują jeden kierunek ruchu na jezdniach wielopasmowych. Nie mogę zrozumieć natomiast kierowców samochodów osobowych, którzy przy skręcie w prawo włączają prawy kierunkowskaz jednocześnie zbliżają się do środka osi jezdni, (jak gdyby ciągnęli za sobą przyczepę lub prowadzili duży pojazd). Stwarzają niebezpieczeństwo dla tych, którzy widząc włączony prawy kierunkowskaz mają zamiar go wyprzedzać. Ten sam błąd można zaobserwować przy skręcie na jezdni jednokierunkowej, gdzie kierowcy wykonują go od środka lub prawej krawędzi jezdni. Każda zmiana pasa ruchu musi być za-I sygnalizowana kierunkowskazami. Samo zasygnalizowanie zmiany pasa ruchu nie uprawnia kierującego do wykonania tego manewru. Najpierw powinno się zerknąć w lusterko, a dopiero potem uruchamiać kierunkowskaz. Często robimy to odwrotnie.
Małżeńska sprawka
Na karę dożywotniego pozbawienia wolności skazany został Marek Sz. za zabójstwo taksówkarza dokonane w grudniu 2003 r. w Rydułtowach. Jego wspólniczkę, Patrycję F. sąd skazał na 25 lat więzienia. Orzekł też pozbawienie praw publicznych sprawców morderstwa na 10 lat. Wyrok nic jest prawomocny.
Prokuratura nie będzie kwestionować tego wyroku, bo jest on zgodny z naszymi wnioskami - mówi Józef Palka, prokurator rejonowy. Przypuszczamy, że z wnioskiem o apelację wystąpi obrona. Wyrok, który zapadł jest surowy, sąd w pełni podzielił stanowisko prokuratury co do kwalifikacji prawnej czynu i ustalonych okoliczności.
Akt oskarżenia przeciwko Markowi Sz. i Patrycji F. został skierowany w czerwcu 2004 r., wyrok zapadł po kilkumiesięcznym procesie pod koniec kwietnia 2005 r. Prowadzący śledztwo prokurator Wojciech Janiec podkreślał w akcie oskarżenia, że zbrodnia została zaplanowana, a sprawcy działali w zamiarze pozbawienia swojej ofiary życia. Wielość obrażeń stwierdzonych u zamordowanego wskazuje na szczególne okrucieństwo sprawców. Okoliczności te z pewnością miały wpływ na wysokość kary wymierzonej przez sąd. Do zbrodni doszło w drugi dzień Bożego Narodzenia 2003 r. Taksówkarz został wezwany telefonicznie przez klienta i około 17.00 wyjechał z domu. Nie wrócił ani tego wieczora, ani następnego dnia. Zaniepokojona rodzina po bezskutecznych poszukiwaniach zawiadomiła policję. Ciało zamordowanego taksówkarza znaleziono 28 grudnia w piwnicy domu przy ul. Sikorskiego w Rydułtowach. Jeszcze tego samego dnia zostali zatrzymani sprawcy zbrodni - Marek Sz. i Patrycja F. Ujęto ich na stacji benzynowej w Raciborzu. Oboje przyznali się do winy.
Marek Sz. to recydywista, odsiadywał już wyrok za kradzieże, a więzienie opuścił w maju 2003 r. Po wyjściu z kryminału zamieszkał u brata w Gaszowicach, ale w grudniu przeniósł się do domu w Rydułtowach, który wraz z braćmi odziedziczył po rodzicach. Wprowadziła się do niego jako lokatorka Patrycja F. Razem zaplanowali zwabienie do domu i ograbienie jednego z taksówkarzy. Do realizacji lego planu przystąpili 26 grudnia 2003
„Za kółkiem'' to rubryka, w której co tydzień Władysław Szymura • instruktor nauki jazdy z ponad 40-letnim stażem - przekazuje praktyczne wskazówki dla kierowców.
r. Patrycja F. zadzwoniła do jednego z wytypowanych taksówkarzy, a gdy ten nic przyjął kursu zwróciła się do następnego. Gdy przyjechał on na postój w pobliżu rydułtow-skiego rynku do auta wsiadł Marek Sz. i zlecił przejazd do domu przy ul. Sikorskiego. Po dotarciu na miejsce zwabił taksówkarza do budynku pod pozorem przeniesienia telewizora. Wewnątrz czekała już Patrycja F. Gdy mężczyzna wszedł do środka Marek Sz. uderzył go kilka razy w głowę. Napadnięty upadł na podłogę, wtedy napastnik związał mu ręce na plecach - najpierw taśmą klejącą, potem sznurkiem. W tym czasie Patrycja F. uderzyła ofiarę w głowę metalową rurką. Potem podała ją wspólnikowi, który zrobił to samo. Jednak taksówkarz nadal dawał oznaki życia. Marek Sz. zaciągnął go więc do piwnicy i tam założył mu na szyję tzw. krępu-lec ze sznurka, który zaciągnął przy pomocy trzonka młotka. Aby krę-pulcc nic uległ rozluźnieniu położył na trzonku ciężki kanister. Tymczasem Patrycja F. usuwała ślady krwi w mieszkaniu a swoje pobrudzone ubranie wrzuciła do wanny. Marek Sz. poszedł do samochodu i usunął podświetlane oznaczenie taksówki oraz taksometr. Zabrał też saszetkę z dokumentami i kwotą 1000 zł oraz telefon komórkowy. Oboje pojechali tym samochodem do Kietrza, gdzie Marek Sz. spotkał się ze swoją dziewczyną. Postanowili we troje pojechać do dyskoteki Manhattan, by się zabawić. Wrócili do domu następnego dnia. Marek Sz. zszedł do piwnicy i odciął nożem palec taksówkarza z obrączką,
6 maja ok. godz. 17.30 służby ochrony wodzisławskiego sklepu „Albert” zatrzymały parę złodziei z Wodzisławia (małżeństwo -oboje w wieku 46 lat). Mężczyzna ukradł bluzę dresową o wartości 65 zł, a następnie groził ochroniarzom rozbitą szklaną butelką.
którą zabrał. Sprawcy zbrodni również tego dnia pojechali na dyskotekę, gdzie bawili się do rana. Potem Marek Sz. porzucił skradzioną taksówkę w Raciborzu.
Akt oskarżenia zarzucał Markowi Sz. również inne przestępstwa. W nocy z 8 na 9 grudnia 2003 r. w Rydułtowach włamał się do kilku samochodów - volkswagcna golfa, fiata 126p i opla kadeta. Z malucha zabrał radioodtwarzacz. Opla próbował ukraść, ale nie zdołał pokonać blokady kierownicy. Dokonał natomiast zaboru golfa o wartości 9 tys. zł. Tej samej nocy napadł kobietę, uderzył ją pięścią i ukradł 30 zł. W grudniu brał udział w Kietrzu w pobiciu mężczyzny, któremu skradł zegarek o wartości ok. 1000 zł. Włamał się też do punktu złomu, skąd zabrał 500 zł i ukradł rower górski wartości 1500 zł. W listopadzie w Kozłówkach na Opolszczyźnie włamał się do budynku mieszkalnego i skradł mienie o wartości 1500 zł. Marek Sz. w trakcie śledztwa negował jedynie swój udział w dwóch pobiciach. Prokuratura postawiła również Markowi Sz. i Patrycji F. zarzuty udzielania środków odurzających małoletniej.
Aktem oskarżenia objęło także Tomasza K., któremu postawiono zarzuty paserstwa. Przyjął on od Marka Sz. głośniki samochodowe i wzmacniacz pochodzące z kradzieży. Co prawda nic przyznawał się do winy, ale skradzione przedmioty znaleziono w jego mieszkaniu. Sąd wymierzył mu grzywnę w wysokości 50 stawek dziennych i ustalił wysokość jednej stawki na 10 zł.
(jak)
Kobieta z kolei zabrała artykuły spożywcze o tej samej wartości. Zatrzymana najpierw znieważyła policjantów, a następnie oferowała im 20 zł łapówki. Mężczyźnie grozi od roku do 10 lat pozbawienia wolności, natomiast kobiecie od 6 miesięcy do 8 lat.
Wskoczył po gazetę?
5 maja ok. godz. 20.30 nieznany sprawca włamał się do saloniku prasowego znajdującego się przy ul. Jana Pawia II w Wodzisławiu. Wywarzył drzwi, a następnie skradł papierosy, bilety MZK oraz karty telefoniczne. Straty wyniosły 9 231 zł.
Wspinaczka szaleńca
7 maja ok. godz. 21.00 przy ul. Edwarda Sosny zatrzymano 21-latka, który pod wpływem alkoholu „wdrapał" się po piorunochronie i po wybiciu szyby dostał się do mieszkania na czwartym piętrze. Szaleniec groził także wysadzeniem budynku w powietrze. Miał do tego użyć gazu.
Służby jeszcze biedniejsze
8 maja ok. godz. 7.00 przy ul. Marklowickiej nieznany sprawca włamał się do pomieszczenia kasowego biurowca Służb Komunalnych Miasta. Z metalowej kasetki zabrał 4 580 zł.
Przypadkowe znalezisko
6 maja o godz. 12.20 w Ro-gowic przy ul. Rogowiec pracownicy firmy melioracyjnej, podczas prac ziemnych, ujawnili niewybuch z okresu II wojny światowej. Na miejsce wezwano żołnierzy ze specjalistycznej jednostki wojskowej w Lublińcu.
Bomba widmo
6 maja o godz. 12.27 odebrano telefoniczną informację (anonim) jakoby w budynku Sądu Rejonowego w Wodzisławiu znajdowała się bomba. Po ewakuowaniu osób znajdujących się wewnątrz i przeszukaniu budynku okazało się, że alarm był fałszywy.
Wypadek na Raciborskiej
4 maja ok. godz. 10.30 w Bcłsznicy na ul. Raciborskiej kobieta jadąca od strony Syryni renault safrane zderzyła się z peugeotem 106, którym jechał mieszkaniec Łazisk. Wszyscy uczestnicy zdarzenia, takie pasażerka peugeota, trafili do szpitala w Wodzisławiu. Kierowcę renault po oględzinach lekarskich zwolniono do domu. Pozostali mają obrażenia klatki piersiowej.
Zszedł do piwnic
1 maja ok. godz. 22.00 przy ul. Przemysława w Wodzisławiu zanotowano kolejną kradzież. Tym razem nieznany sprawca wszedł do dwóch piwnic. Z wnętrza zabrał narzędzia o wartości 500 zł.
Zabrali kamerę
1 maja ok. godz. 22.00 nieznani sprawcy włamali się do sklepu RTV przy ul. Powstańców Śląskich w Wodzisławiu. Złodzieje wybili szybę wystawową i zabrali kamerę cyfrową o wartości 5,8 tys. zł.
Iachów i przestępcy
2 maja ok. godz. 10.00 z biura sklepu „Biedronka” przy ul. Traugutta w Pszowie nieznany sprawca zabrał 500 zl. Tego samego dnia ok. godz. 13.30 ze sklepu przy wodzisławskim rynku nieznany mężczyzna zabrał garnitur o wartości 480 zł.
NOWINY WODZISŁAWSKIE WTOREK, 10 MAJA 2005 r. 5