pojawiają się drobne, krągłe jeziorka, tak zwane »okna«. Są to wypełnione wodą zapadliny, powstałe w miejscach, gdzie trafiające się w podziemiu złoża gipsu wypłukane zostały wodą i wywołały obsunięcie się warstw ponad niemi leżących.
Szerokie, senne równie ścielą się, zda się, bez końca, zlewając się z widnokręgiem. Wzrok, nie znajdując oparcia w przestrzeni, nawyka do monotonnej płaszczyzny, której jednostajności nic nie zakłóca. To też, gdy w długiej wędrówce wierzchowiną płyty droga zawiedzie nas nad brzeg rzeki, — nieoczekiwana zmiana widoku tern silniejsze sprawia wrażenie. Nagle — bez żadnego przejścia — urywa się tu grunt pod stopami, zapadając w przepaścistą czeluść stromego, głębokiego jaru. W dole wije się rzeka rozlicznemi skręty, za nią dźwiga się urwistą ścianą przeciwległe zbocze. Równoległymi pasami rysują się odsłonięte na nagim stoku pokłady skalne. Twardsze ławice zaznaczają się tu w postaci gzymsów i przewieszek, złomy z ich zwietrzenia powstałe zsuwają się po pochyłości. W zbocza wdzierają się boczne parowy i przedłużając się dają początek nowym jarom. Mniej strome stoki pokrywa często gęstwa liściastego lasu — spadzist-sze pozostają nagie.
Przebieg warstw różnobarwnemi wstęgami zaznacza się na ścianach jarów. W obszarze południowego Podola, gdzie głęboko w płytę wcięty Dniestr i jego dopływy odsłoniły grubszy kompleks pokładów, widnieje nieraz dołem zielonawy pas wapieni i łupków sylurskich, od których jaskrawo odbijają leżące wyżej czerwone ławice zbitego piaskowca dewońskiej epoki, przykryte białą warstwą skal kredowych. Te zalega z kolei blado-żółtawy wapień mioceński, czasem i śnieżne płyty alabastrowych gipsów, — u szczytu wreszcie sterczą brunatno-żółte zerwy lossowej gliny i ciemnym rąbkiem czarnoziemu odcinają się od horyzontu.
Dnem jarów płynące rzeki zataczają w biegu ciągłe zakola, zdążają ku ujściom torem krętym, wężowo się zwijającym — znanym pod nazwą meandrów. Ten zmienny bezustannie kierunek biegu odbija się i na wyglądzie jarów. Wijący się strumień podmywa i niszczy brzeg u zewnętrznej strony zakrętu, — po stronie wewnętrznej zakola nurt odsuwa się od brzegu, tak że przy nim układać się nawet mogą rzeczne odsypy. Stąd ciągła — na przemian występująca — różnica w wyglądzie ^bo-
44