wyżu spływających;—w nich słodkie wody rzeczne mieszają się z słonym odmętem morza.
Zatoki te są normalnemi wcięciami dolinnemi, wyżłobione niegdyś zostały przez spływające temi dolinami ku morzu rzeki. Ale dzisiaj dno ich pod morską kryje się powierzchnią. Przyczyną tego są ruchy skorupy ziemskiej, które wywołały przesunięcie się linii brzeżnej w głąb lądu. Ruchy te ogarnęły czarnomorską płytę w tym mniej więcej czasie, gdy północne lodowce większość ziem polskich pokryły. Wtedy brzeg płaskowyżu obniżył się — dzięki temu morze wtargnęło w ujścia rzek i zamieniło je w wąskie zatoki limanów. Długim szeregiem ciągną się one u wybrzeży czarnomorskiej płyty, w nie wlewają się rzeki płaskowyżu zarówno wielkie (Dniestr, Boh, Dniepr), jak mniejsze; — płytko rozlane ich wody stanowią niedawną zdobycz morza. W ich zaciszu układają się zdała niesione osady, opadają na dno spokojnych wód, wynurzają się w postaci wysp i tworząc delty zapełniają zwolna limanowe wnętrza.
W miejscu, gdzie liman z otwartem łączy się morzem, często nagłe następuje zwężenie. Od brzegu do brzegu ciągnie wąski, łukowato wygięty wał piaszczysty, i nieraz tylko ciasne przejście przerywa płaską, zamykającą liman groblę. Są to tak zwane kosy lub peresypy, nie różniące się niczem od mierzei, które wiążą Zalewy bałtyckie. I tych nasypów twórcą jest prąd przybrzeżny, niosący miał piaszczysty wydarty wybrzeżu. I one zdolne są zamknąć zatokę zupełnie i w nadbrzeżne zmienić ją jezioro.
Brzeg czarnomorskiej płyty, niszczony falami, tworzy często strome, wysokie zerwy nadmorskie, ściany obsuwające się i ustępujące zwolna przed naporem podgryzających je wód. Zsypujący się i cofający brzeg dostarcza morzu materyalu, z którego ono układa ławice i wygięte kosy limanowych pe-resypów.
51